GRY

piątek, 31 maja 2013

Cz.2 : Chociaż znamy się dwa lata i miałem nadzieje że mnie lubi .

Oczy Hany się zaszkliły . Piotr kontynuował :
P: Bo jeśli to nie ja jestem tym ,,na zawsze" to powiedz mi to tu i teraz .
H: Odejdziesz ?
P: Chcesz żebym odszedł ?
H: Jeśli ty chcesz .
I znowu zaczęli się kłócić :
P: Odejde jeśli ty tego chcesz !
H: To idź , droga wolna !
P: Nie prowokuj mnie .
Zaczęli wchodzić sobie w zdania :
H; Wystarczy się pożegnać !
Piotr wyszedł do kuchni , Hana za nim .
P: Ja pieprze ! - zmierzał w kierunku drzwi wyjściowych .
H: Uważaj na słowa . - kobieta stała w miejscu i patrzyła na męża .
P: Pocałuj mnie w dupe . - wyszedł trzaskając drzwiami .
Hana weszła do łazienki . Jednak po chwili wróciła do salonu a Piotr do mieszkania .
P: Już koniec ? Mogę wrócić ?
Kobieta podbiegła do ukochanego i na niego wskoczyła . Zaczęli się namiętnie całować .
H: Przepraszam .
P: To ja przepraszam .
Powędrowali do sypialni .
P: Nie szkodzi . - pocałował ukochaną - Nie powinienem jej tego mówić . - znów ją pocałował - Wciąż jestem przy niej spięty . Chociaż znamy się dwa lata i miałem nadzieje że mnie lubi .
Usiedli na łóżku .
H: Nie lubi cię .
P: Naprawde ? Miałem nadzieje , że w głębi serca mnie kocha .
H: Żartujesz ? - patrzyli sobie w oczy - Ona ciebie nienawidzi . Mama uważa że nie jesteś dla mnie właściwy bo za bardzo cię kocham .
P: Niestety tamte pokolenie tak ma .
Znowu zaczęli się całować . Piotr rzucił Goldberg delikatnie na łóżko . A potem pewnie wiecie co było .

Nowe opowiadanie , cz.1 :) Takie coś to nie jest nic !

Może domyślicie się na podstawie jakiego filmu jest te opowiadanie ,może :3


Hana i Piotr byli zgranym małżeństwem . Jednak było jakieś ,,ale" matka Goldberg nie akceptowała nowego związku córki i stanowczo wolała ją i Jamesa .
Tego dnia małżonkowie wracali z kolacji u mamy . Idąc po schodach prowadzili kłótnie :
P: Hana , Hana ! Poczekaj . - mężczyzna dogonił ukochaną .
H: Zostaw mnie ! - próbowała wyminąć męża .
P: Musisz mi wytłumaczyć o co ci chodzi . - powiedział łapiąc ją za dłoń .
Kobieta nic nie odpowiedziała tylko posłała Piotrowi zimne spojrzenie :
P: Rozumiem , porozmawiamy w domu .
Hana pokiwała głową na ,,tak" i wyminęła mężczyznę . Po 2 minutach byli w mieszkaniu .
P: Nie wiem co takiego powiedziałem lub zrobiłem . - zamknął drzwi .
H: Zamknij się ! Nie kłam że nie wiesz !
P: Nie wiem ale to nie znaczy nic szczególnego !
H: Takie ,,nic" zawsze coś znaczy ! - weszła do sypialni .
P: Czasem mówię coś co nic nie znaczy !
H:  Takie coś to nie jest nic ! - krzyknęła z pokoju .
P: Zwykle mówię rzeczy bez znaczenia ! - powiedział opierając się o furtyne drzwi do sypialni .
H: Faceci zawsze mówią tak aby wykręcić się z tego co powiedzieli ! - zdjęła bluzkę i zaczęła szukać piżamy w szafie .
P: To co tak naprawdę powiedziałem ?!
H: Powiedziałeś mojej mamie że chcesz mieć dziecko ale to ja nie jestem gotowa ! Powiedz jej że jestem bezpłodna ! - usiadła na łózku .
P: W sumie to z Jamesem dzieci też nie miałaś !
H: Ale staraliśmy się o nie ! - rzuciła w Piotra torebką - A to może on był bezpłodny !? - wstała - Powiedziałeś matce że nie chce dziecka !
P: Tego nie powiedziałem !
H: Powiedziałeś !
P: Nie powiedziałem że nie jesteś gotowa tylko że teraz praca jest dla ciebie najważniejsza !
H: Czyli że teraz go nie chce ?
P: Tak .
H: Dziękuje ! - powiedziała ze sarkazmem .
P: Zaraz , zaraz . Pogubiłem się ! To ty chcesz te dziecko teraz czy nie ?!
H: Nie pogubiłeś się tylko jesteś w błędzie ! - usiadła przed toaletką . - Przecież wiesz jak jest ! Najpierw kupimy dom i odłożymy po 15 % z naszych pensi na 4-letnią lokatę oprocentowaną 6 % ! To mogłeś powiedzieć !
P: Z każdej pensji !?
H: Nie będę ci się spowiadać , baranie !
P: Jestem baranem ?!
H: Tak !
Hana i Piotr staneli blisko siebie nadal sie kłócąc :
H: Powinniśmy jeszcze poczekać !
P: Na co ? Na cud ?
H: Na awans !
P: Aha . Wyszło szydło z worka ! Chcesz się pozbyć Darka i być ordynatorem ginekologi !
H: Nie !
P: Od 15 lat jestem chirurgiem i jakoś na awans nie czekam a ty po dwóch latach liczysz na cud ?!
H: Po czterech !
P: Łał !
H: To ty zamierzasz do śmierci tutaj mieszkać !? Może chciałabym mieszkać w wielkim domu z ogrodem .
P:  Falkowicz ma taki ! Chcesz mieć dziecko ? Już się robi !
H: Nienawidzę ciebie takiego ! - wyszła do kuchni . Piotr ruszył za nią :
P: Jaki ?!
H: ,,Zróbmy sobie dziecko" ! Maluch będzie spał na parapecie ?! Trzeba wszystko zaplanować ! Dlaczego ja tu muszę być odważna i odpowiedzialna ? Dlaczego nie mogę być śpiewającym Irlandczykiem ?
P: Bo gdybyś śpiewała to wszystkie psy by pozdychały !
Hana rzuciła poduszką w Piotra .
P: Znowu problem podwójnej rozmowy ?
H: Powiedziałeś to ze złości na mnie bo nie chce dziecka ! Bo już ci nie wystarczam ! Tak ?!
P: Przesadzasz ! .
H: Naprawde nie o takim życiu myślałeś ?!
P: Tego nie powiedzialem .
H: Ale chciałeś !
P: Nie ! Ale może ty chcesz ?
H: A jeśli tak już będzie ?!
P: Czyli ?
H: Bez domu ,. dzieci ?
P: A czego ty byś chciała ?
H: Nie wiem . - kobieta ruszy w stronę sypialni . Piotr złapie ją delikatnie za ręke :
P: Czego ty chcesz Hana ?! Zmęczylo mnie zgadywanie ! Chcesz dziecko czy nie chcesz ?! - uspokoili się - Ja wiem czego chce . Mam to przy sobie i mi starczy ! A ty ? Wiesz czego chcesz ?
Oczy Hany się zaszkliły .

CDN ^^




środa, 29 maja 2013

Cz.6 : Przepraszam ... Przepraszam ...

Piotr złapał kurtkę i po piętnastu minutowym biegu był już pod blokiem ukochanej . Wbiegł na trzecie piętro i zapukał do drzwi . Otworzył James :
J: Wchodź - powiedział przygnębionym głosem .
Piotr wszedł do środka .
P: Gdzie ona jest ? - spytał zdejmując kurtkę .
J: W sypialni - powiedział zamykając drzwi . - No idź do niej , no ! - pośpieszył go .
Piotr wszedł do pokoju Goldberg . Kobieta leżała i płakała . Usiadł po cichu na brzegu łóżka a następnie położył swoją dłoń na jej ramieniu. Hana odwróciła się w jego stronę gwałtownie :
H: Piotr ...? - wyszeptała .
P: Cii ...
Kobieta spojrzała na niego po czym mocnooo się w niego wtuliła . Mężczyzna ją przytulił .
H: Przepraszam ... Przepraszam ... - mówiła przez płacz .
P: Ciii - wyszeptał gładząc jej włosy - Już dobrze ... Słyszysz ? Już dobrze ... - powiedział czule .
Hana jeszcze mocniej się w niego wtuliła tak że mężczyzna przewrócił się na łóżko . Leżeli wtuleni . Kobieta zasypiała a raczej starała się zasnąć . Czuła się silna bo miała go przy sobie , czuła jego zapach , słyszała jego spokojny oddech i odczuwała jego ciepło .
H: Piotr ? ... - uniosła delikatnie głowę .
P: Tak ? - mężczyzna popatrzył jej w oczy.
Nastała krótka cisza . Piotr patrzył wyczekująco na Hane :
H: Kocham Cię - ponownie się w niego wtuliła .
Gawryło szczerze się uśmiechnął i przytulił ukochaną :
P: Ja ciebie też - wyszeptał .
Leżeli bardzo blisko siebie . Drugą połowe łóżka spokojnie mógł zająć ktoś inny .
P: A teraz śpij . - powiedział czule i troskliwie .
Hana delikatnie podniosła twarz do góry i równie delikatnie musnęła Piotra w usta . Potem wróciła na swoją miejsce :
H: Kocham Cię ... - powiedziała a raczej zamruczała przez sen .
Wtuliła się w Piotra jeszcze mocniej . Zasneli .
Całej sytuacji przyglądał się James . Nie mógł znieść tego że jego żona całuje się i przytula z innym ale dla jej szczęścia musiał to zaakceptować . Poszedł do kuchni i napisał krótką karteczkę o treści : ,,Bądź z nim szczęśliwa a ja wracam tam gdzie moje miejsce : do Nigerii . Piotr dbaj o nią . James "
Po raz ostatni spojrzała na mieszkanie i na wtulonych zakochanych . Wiedział że robi dobrze , że Hana musi ułożyć sobie życie , być szczęśliwą :
J: Zasługuje na nią ... - powiedział przyglądając się śpiącym - Ja nie ...
Położył po cichu klucze na szafce nocnej i wyszedł z domu .


Ciąg dalszy nastąpi :) ♥

Cz.5 : Nie ... Nie ... Kocham cie ...

Hana nic nie odpowiedziała tylko wybiegła z szpitala i pojechała do domu .

Na miejscu była po 20 minutach .Weszła do mieszkania pewnym krokiem . Nie chciała owijać w bawełnę ale nie chciała też krzywdzić męża . Wiedziała jednak że musi to zrobić , że nie ma innej opcji aby być szczęśliwą z Piotrem . Kochała Gawryłe i po zakończeniu wątku pt. ,,James" chciała wyznać mu swoje uczucia . Weszła do salonu . Mężczyzna siedział zamyślony na kanapie . Dłoniami zakrywał twarz i chyba płakał . Hana podeszła bliżej i szturchnęła go w ramię . James podniósł głowe i popatrzył na żone :
J: Usiądź - powiedział spokojnie .
Hana wykonała tą prośbe . Zresztą bez niej i tak by usiadła : była wykończona.
H: Ty ... ty płakałeś ?
J: Nie , nie ... Mam katar .
Kobieta mimo iż nie uwierzyła postanowiła nie wnikać :
J: Hana ... bądź szczęśliwa z nim . Kochasz go . Ja tu nic nie zmienie . Kiedyś ciebie zostawiłem . Zrobiłem błąd a potem ... potem wróciłem i rozpierdzieliłem ci życie - mówił spokojnie .
H: To inna sprawa . - ukucnęła obok mężczyzny - Gdzie ty byłeś przez te cztery tygodnie ?
J: Tam gdzie moje miejsce , w Nigerii .
H: Przecież nie miałeś paszportu ! - usiadła na fotelu .
J: Miałem , pamiętałem wszystko . Oszukiwałem ciebie.
H: Co ?! - wstała .
J: Ja wiem że twoje życie legło w gruzach przeze mnie . Ja wiem że przeze mnie rozstałaś się z Piotrem . Przepraszam Hana . Powinienem się ciebie spytać czy kogoś masz , czy ...
H: Po co wracałeś ? - spytała ze spokojem . Miała zaszklone oczy - Po co ? - mówiła załamana - Przecież ja i on ... My chcieliśmy mieć dziecko ...
J: Mieliście je . Udało się wam . Ale pojawiłem się ja ... To przeze mnie poroniłaś .
Kobieta była zaskoczona wypowiedzią mężczyzny . Przerabiała sobie te słowa w głowie przez pare minut .
J: Gdyby nie ja to byś te dziecko urodziła , wychowała ... Byłabyś świetną matką ... Przepraszam .
Hana spojrzała na Jamesa po czym zapłakana wybiegła do sypialni . Rzuciła się na łóżko . Mężczyzna usiadł na brzegu łóżka i powiedział :
J: Spokojnie ...
H: Jakie spokojnie , co ?! Jakie !? ... - wybuchła płaczem .
J: Śpij ... - zaczął gładzić ją po kolanie .
H: Zostaw mnie ! - okryła się kołdro i po chwili usnęła .
James ciągle przy niej siedział .Minęły dwie godziny . Kobieta nadal spała lecz w pewnym momencie zaczeła grymasić :
H: Nie ... Nie ... Kocham cie ... - mężczyzna spojrzał na Hane . Ta mówiła jeszcze chwilę po czym obudziła się z krzykiem - Piotr ! Piotr ... - wybuchła płaczem , wtuliła się w poduszkę . James wyszedł z sypialni . Wiedział , że jego obecność tylko pogorszy sytuacje . Kobieta nadal płakała . Mężczyzna sięgnął po telefon i zadzwonił do Gawryły . Wiedział , że tylko on może jej pomóc , uspokoić ją . Po dwóch sygnałach Piotr odebral :
P: Halo ?
J: Piotr ?
P: James ?!
J: Słuchaj człowieku . Przyjedź do Hany . Ona ciebie potrzebuje ...
P: Co jej jest ?
J: Przyjedź ... - rozłączył się .
Piotr złapał kurtkę i po piętnastu minutowym biegu był już pod blokiem ukochanej ...

CDN ^^
KOMENTUJCIE ♥

wtorek, 28 maja 2013

KOMENTUJCIE . ♥ CZ.4 : Hana ja ...

Nastał kolejny dzień w którym życie Hany obróciło się o 360 stopni .
Wstała rano . Była 6 . Straszenie bolała ją głowa a na dodatek była naga . Obróciła się na drugi bok . Jednak Piotra już nie było . Pomimo iż była pijana doskonale pamiętała wczorajszy wieczór a noc jeszcze dokładniej . Ubrała się i wyszła do salonu . Mężczyzny też tam nie było natomiast była kartka : ,,Przepraszam ale Wiki wezwała mnie na operacje :) ,, . Kobieta trochę posmutniała a nawet więcej niż trochę .
H: No nic ... - wyjmując kawe z półki .
Zjadła śniadanie , pomalowała się , uczesała i pojechała do pracy .


Była 11:05 . Hana miała chwilę przerwy którą poświęciła na uzupełnianie kart pacjentek . Ktoś zapukał do drzwi .
H: Proszę ! - powiedziala nie odrywając wzroku od dokumentów.
Ktoś wszedł do gabinetu . Kobieta podniosła wzrok :
H: James ? ... - długopis wypadł jej z ręki . Wstała .
J: Hana ja ...
H: Nic nie mów ! Rozumiesz ? Jedź do domu ... ja tak przyjade i porozmawiamy ... - powiedziała jednym tchem przez lzy .
J: Hana ale ...
H: Prosze cię, błagam ! - krzykneła .
James wyszedł . Kobieta usiadła na krześle i jeszcze długo zastanawiała się nad tym co właściwie się stało . Chciała ochłonąć i jak najszybciej znaleźć się w domu . Otarła łzy i pobiegła do Wójcika .

Znalazła go w bufecie . Prowadził pogawędke z panią Marią jednak kiedy zobaczył Hane podszedł do niej :
D: Hej Hana . Coś się stało ?
H: Nie to znaczy tak - zaczęła się mieszać - Możesz mnie zastąpić ?
D: Ale ....
H: Wiem , że wymagam za dużo ale ...
D: Hana ...
H: Prosze cię Darek ! Ten jeden raz ...
D: Dobrze , jedź gdzie musisz i nie śpiesz się . :)
Hana nic nie odpowiedziała tylko wybiegła z szpitala i pojechała do domu ...


James - przepraszam ale musialam go dać xd ;3 
CDN ^^

PRZEPRASZAM za długość . Cz.3 :) ZARAZ cz.4 .

Ok. 18:50 usłyszała pukanie do drzwi . Poprawiła fryzurę i z uśmiechem otworzyła . Nie myliła się : to Piotr .
H: Pan Gawryło przed czasem ! :D
P: Mam czekać te 10 minut ... - spojrzał na zegarek - 9 minut na korytarzu ?
H: Nie , nie , nie . Wchodź . - gestem ręki zaprosiła go do mieszkania . Piotr wszedł .
P: Proszę . - podał kobiecie kupione wino - Twoje ulubione . Białe .
Hana szeroko się uśmiechnęła po czym powędrowała do kuchni . Piotr zdjął kurtkę i poszedł za nią .
Zaczęli jeść , pić , śmiać się . Po trzech godzinach: Hana popadła w śmiech po żarcie Piotra dotyczącym Dryla . Mężczyzna spoważniał i ciągle patrzył się na ukochaną . Kobieta kiedy to zauważyła także spoważniała . Zapadła cisza . Bardzo krępująca cisza . Hana wiedziała czego chce ale bała się że on nie jest na to gotowy . Piotr myślał że to właśnie kobieta jest nie gotowa . Jednak Goldberg nie miala zamiaru dłużej czekać : pocałowała go a on pocałunek odwzajemnił .Wstali z kanapy nadal się całując . Zaczeli pozbywać się ubrań w drodze do sypialni . A jak się skończyło pewnie wiecie ...


Ciąg dalszy za ok. 30 minut ^^

niedziela, 26 maja 2013

NOWE OPOWIADANIE , CZ.2 : Moja ? Jak na ośmiolatkę powiedzmy , że nie jest najgorszy .

Więc tak ;3 Macie i dajcie mi spokojnie spać :3

Po chwili poczuła na sobie czyjąś ciepłą dłoń . Podniosła twarz . Jej zapłakane oczy zobaczyły Przemka :
Prz : Hana , co jest ?
H: Co ma być , co ma być ?
Prz : Płakałaś a raczej dalej to robisz .
H: Wiesz co ? - zerwała się na równe nogi - Muszę walczyć ! - krzyknęła odbiegając w stronę swojego gabinetu .
Prz : Matko jaką mam dziwną siostrę ... - powiedział jakby sam do siebie i odszedł .
Hana napisała w pamiętniku krótką notkę :
,,Muszę walczyć ! On wieki czekał nie będzie ! Kocham Cię Piotr ... " .
Założyła nowy fartuch i pobiegła do lekarskiego gdzie to właśnie Gawryło kład czysty fartuch na kanapie :
H: Dziękuje - powiedziała ze uśmiechem .
P: Nie ma sprawy :)
H: Może w nagrode pójdziemy na kawę ?
P: Piłem już .
H; To dotrzymasz mi towarzystwa , hmm ? Chyba że jesteś zajęty ...
P: Nie , nie , nie :) Idziemy ?
H: Tak .
Weszli do bufetu . Hana poszła po kawę a Piotr skusił się na szklanką soku jabłkowego. Kiedy wrócili do stolika :
H: Twoja córka ma gust po tobie .
P: Nie , nie ... Sok jabłkowy lubi to prawda . Ale gustu mojego nie ma , a szkoda .
H: Uważasz , że twoja córka ma zły gust ?
P:Moja ? Jak na ośmiolatkę powiedzmy , że nie jest najgorszy .
Hana się uśmiechneła:
P: Co ty taka zadowolona ?
H: Ja ... ? - zrobiła chwilową przerwe - Masz wolny wieczór ?
P: Mam . A ty ?
H: Mam .
Hana spojrzała na Piotra porozumiewawczo .
P: Wpadne do ciebie , ok.19 .
H: Zgoda . Nie kupuj wina , mam go i tak za dużo .
P: Niech ci będzie . Ale gust do win to ja mam lepszy .
H: Poddaje się . Kup jakieś . Tylko nie ...
Piotr przerwał jej w pół zdania :
P: ... zółte ani widne czerwone .
H: Tak .
Uśmiechnęli się do siebie . Wtedy dosiadł się do nich Dryl :
D: Ale tłumy ... - usiadł.
P: Jesteśmy tylko my . -powiedział ze sarkazmem .
H: Właśnie i rozmawiamy ...
D: Mam sobie iść ?
P: Ja pójde . - wstał i zwrócił się do Hany - Do zobaczenia .
H: Tak . - uśmiechneła się . Piotr wyszedł :
H: To ja też ...
D: Co robisz dzisiaj wieczorem ?
H: Kino , rozmowa ... Randka . - powiedziała po czym wstała ze krzesła .
D: A z kim ?
H: A nie twój interes . Pa . - wyszła .
Reszta dyżuru mineła spokojnie . O 18:00 Hana była już w swoim mieszkaniu . Wyjęła owoce , kieliszki . Chciała wypaść idealnie . Ubrała się w różową sukienkę z ,,dłuższym tyłem" oraz swoje honorowe szpilki . Zrobiła lekki makijaż . Oczekiwała Piotra . Ok. 18:50 usłyszała pukanie do drzwi ...

CDN ^^

NOWE OPOWIADANIE , CZ.1 ! - Chcesz czyścić to śliną ?

Okej , okej . Do tamtego opowiadania za grosz nie mam weny -.- Więc startuje z nowym , lepszym :)

Hana siedziała spokojnie w gabinecie i na prawde nie miała ochoty na jakiś gości . Za oknem padał deszcz , słychać było karetkę , która najprawdopodobniej wyjeżdżała od tyłu szpitala a Goldberg była pochłonięta pracą nad papierami . A raczej nową notatką do pamiętnika . Chciała opisać dzisiejszy dzień . :
25.03 ,,Dziś z Piotrem widziałam się zaledwie dwa razy . Z każdym oddechem chce mu powiedzieć , że go kocham ... Chcę wreszcie z nim być . Ale nie mogę . Tosi szczęście jest ważniejsze , najważniejsze !" .
Schowała pomarańczowy , gruby zeszyt do torby i poszła do bufetu na kawę . Przy jednym z stolików siedział Piotr . Zauważył ją . Popatrzyli na siebie przez chwilę po czym Hana poszła zamówić napój . Pech chciał , że wylała kawe na swój fartuch .
H:: Cholera ! - krzyknęła pod nosem . Piotr kiedy usłyszał jej głos oderwał głowe od gazety a kiedy zobaczył co się stało podszedł do Hany :ś
P: Chodź , pomogę ci .
H: Nie trzeba !
P: Chodź , nie marudź .
Goldberg ruszyła za Piotrem bo niby co miała zrobić . Stać tam jak głupia ? Liczyć na łaske Dryla , który się powstrzymywał od śmiechu ? Już wolała skorzystać z oferty Gawryły . Weszli do lekarskiego a Piotr od razu ruszył do przebieralni . Po chwili wrócił z niej z paczką chusteczek i jakimś płynem .
H: Widze , że jesteś przygotowany na każda okazje ! . Tylko jak chcesz użyć tego odplamiacza ?
P: To już moja sprawa ... Idziemy . - ruszył w stronę drzwi wyjściowych .
H: Gdzie ?
P: Do łazienki .
H: Po co ?!
Gawryło się zatrzymał :
P: Chcesz czyścić to śliną ?
H: No nie ...
P: To chodź .
Weszli do męskiej łazienki .
P: Zdejmuj to .
H: Co ?
P: Hana ,cholera ! Tu ziemia !
Kobieta się ockneła :
H: Przepraszam . Zamyśliłam się .
P: Dasz ten fartuch ? czy wejdziesz razem z nim pod kran co jest chyba nierealne ...
Hana zdjęła rzecz i dała ją Piotrowi :
H: Poradzisz sobie ?
P: Nie z takimi rzeczami już sobie radziłem . - powiedział to z takim akcentem że Hana zrozumiała o co chodzi. Chodzi o nią ...
H: No tak ... - szepneła .
P: Co tak ?
H: Nic , nic . To ja pójde po nowy fartuch .
P: Okej ...
Kobieta szybko wyszła z łazienki , usiadła na krześle , zakryła twarz dłońmi i zaczeła krzyczeć w duszy :
,,To ja wszystko zrujnowałam ... On tak bardzo mnie kochał ! Ja go też ... Zepsułam wszystko ,wszystko ..."  - zaczęła płakać . Po chwili poczuła ....


CDN ^^ (jutro / pojutrze) ♥

Raport

Witajcie ! Jak wiecie byłam wczoraj na koncercie Beyonce w Warszawie ! Teraz wracam do domu i mam czas na napisanie raportu ;3

Atmosfera była super ! Tysiące fanów ! Najpierw trzeba było stać w takiej bramce ... Jejku . Masakra . Pełno ludzi . Byłam ściśnięta normalnie . -.- Ale warto było ! Ok . 20:40 byłam już na stadionie . Czekałam całe 3 godziny na wejście piosenkarki . ! Ok. 23 na scene wparowała Beyonce ! Jejku ! Myślałam , że zawału dostane ! Wszyscy krzyczeli ! Utwór na który czekałam to oczywiście Crazy in Love ♥ Zaśpiewała go ! Byłam taka zadowolona ... Ja osobiście byłam tam z dziewczynami poznanymi przez Twittera i Fb :) Fajna zabawa , pozytywna energia ! A co było najgłupsze ? Nie robiłam zdjęć przez ten stres . haha :D Monika (poznana przez Twittera) mi wyśle zdjęcia to wam wstawie :) Koncert trwał długo ale zleciał tak szybko ... Poznałam mase ludzi - w moim wieku . :) I co tu więcej napisać ? Chce jeszcze raz to przeżyć ! ♥



Cz.16 : Wejdź . Tylko błagam , nie rób scen .

Piotr poszedł otworzyć drzwi a Hana powędrowała z talerzami do kuchni .Męczyzna otworzył drzwi . Okazało się , że miał racje : to Magda .
P: Wejdź . Tylko błagam , nie rób scen .
Soszyńska weszła do mieszkania i ruszyła w stronę salonu . Piotr zamknął drzwi i poszedł za nią .
P: Siadaj . - wskazał ręką na krzesło .
M: Postoje .
P: Jak chcesz .
Zapanowała cisza , którą przerwała Hana :
H: Piotr ja pójdę się umyć i jedziemy do pracy bo Tretter nas udusi .
Gawryło się uśmiechnął a Goldberg poszła do łazienki .
P: Co chcesz ? Tylko szybko bo zaraz wychodzimy .
M: A tak . Wyjeżdzam .
P: A gdzie ? , Na ile ?
M: Na 3 miesiące do USA .
P: A Tosia ?
M: Właśnie o nią chodzi ...
P: Nie mów , że chcesz ją zabrać !
M: Tak będzie lepiej . Na wakacje przyjedzie do ciebie ... A jeśli jej się tam nie spodoba to zostanie z tobą ...
P: Ale przecież jedziesz tylko na 3 miesiące !
M: Nie do końca ... To okres próbny a potem zostane tam na pare lat lub na stałe ...
P: A Tosia chce tam jechać , co ?
M: Chce . Piotr zrozum , chce dla niej jak najlepiej ...
P: A ja , nie ?!
M: Uspokój się . Nie o to mi chodzi ... Będziemy ciebie odwiedzać lub ty nas .
P: Ty nas jak już .. Nie chce aby moja córka zatraciła polskie korzenie !
M: Spokojnie .
P: Kiedy wyjeżdzacie ?
M: Jutro o 16 . Pomyślałam że dziś mała będzie spała u ciebie .
P: Tak . To wszystko ?
M: Pa . - wyszła .
Gawryło był delikatnie załamany . Niedawno odzyskał córke a teraz ją straci ... Ale wiedział ,. że tak będzie lepiej . Wstał , wziął kurtkę :
P: Hana ! Jedziemy . - krzyknął .
Goldberg wyszła z łazienki .
H: Tylko torbę , wezme ...
P: Szybciej do cholery !
Hanie zrobiła się smutno :
H: Możesz się uspokoić ? - spytała . Do oczu napłynęły jej łzy .
P: Przepraszam - przytulił kobiete - Przepraszam ... - powiedział czule . - Magda wyprowadziła mnie z równowagi ...
Hana wtuliła się w mężczyzne . Po chwili odparła :
H: Masz racje ... Nie gniewam się . Najpierw sama ciebie poganiam a potem ...
P: Nie ma żadnego ale . Przepraszam że się uniosłem ...
H: Mogę wziąć tą torbe ? - spytała z uśmiechem .
Gawryło także się uśmiechnął :
P: Pewnie ...
**********


CDN ^^

sobota, 25 maja 2013

Cz.15 : No nie . Wyobrażasz sobie mnie i pieluchy

Około 3 w nocy obudził ich dzwonek do drzwi . Piotr wygramolił się z trudem z łóżka i poszedł otworzyć . Ich gościem była Magda :
M: Cześć . Spałeś ?
P: Nie kurwa , jestem sową . - powiedział zdenerwowany - Co ty tutaj robisz ? My śpimy ...
M: Zaraz , zaraz . My ?
P: Cicho bądź bo Hane rozbudzisz do setna .
M: Hane ?
P: Nie kurwa , ducha świętego . Możesz przyjść rano ? Byłbym wdzięczny ...
M: Dobra . Pa .
Piotr nic nie odpowiedział tylko zamknął drzwi i wrócił do sypialni . Położył sie w łóżku, przytulił Hane :
H: Kto to był ? - spytała zaspana .
P: Nikt ważny , śpij ....
Zasnęli przytuleni . Nastał kolejny dzień . Była ósma . Pierwszy obudził się Piotr . Pocałował Hane w policzek , ubrał sie i poszedł do kuchni . O 8:40 usłyszał dzwonek do drzwi . Otworzył je :
P: Przemek ? Człowieku ! Ja lubię gości ale przed dziewiątą ! Błagam .
Prz : Nie łam się . Hana śpij ?
P: Tak ale znając życie zaraz wstanie . Wchodź - ruchem ręki zaprosił Zapałe do mieszkania - Możesz mi powiedzieć skąd ludzie z samego rana mają tyle energi ?
Prz : Czytałem gdzieś że po seksie .
P: O to widzę , że ktoś tu spędził udaną noc . - uśmiechnął sie - Kawy ?
Prz : Bardzo śmieszne . Tak , poprosze .
P: To u ciebie skąd taki zapał ?
Prz : Mam na nazwisko Zapała , nie ?
P: No tak . Z mlekiem ?
Prz : Co ?
P: Kawa !
Prz : A tak , tak ...
Przemek spoważniał :
Prz : Zostane ojcem za 9 miesiecy .
Piotr spojrzał na niego z niedowierzaniem :
P: Gratuluje stary !
Prz : Taa ...
P: Widze że ta wiadomość ciebie nie zadowala .
Prz : No nie . Wyobrażasz sobie mnie i pieluchy ?
P: Szczerze ? Nie .
Prz : Ty i Hana nadajecie się na rodziców ale ja i Ola ?
P: Ola ?
Prz : Ta nowa stażystka .
P: Widze , że lubisz utrzymywać bliskie kontakty z kobietami .
Prz : Nie kpij sobie . Człowieku ja jestem młody ... za młody na bycie ojcem !
Wtedy do salonu weszła Hana którą obudziła rozmowa mężczyzn :
P: Będziesz ciocią ! Kawy ? - pocałował Goldberg w policzek .
H: Z chęcią . :) Przemek ? - usiadła na kanapie .
Prz : Tak . Będe ojcem .
H: Gratuluje !
Prz : Ja sobie też .
Hana i Piotr wybuchli śmiechem :
Prz : Co wam do śmiechu ? - nadal był smutny .
P: Nie , nic , nic ... Zjesz z nami ?
Prz : Nie . Idę do pracy , pa ... - wstał .
H: Cześć .
P: Pozdrów Ole , pa !
Przemek spojrzał na Piotra wrogim spojrzeniem i wyszedł .
H: Ole ?
P: No tak ...
H: Że niby on i ta stażystka ?
P: Tak ! Twój brat bardzo ...
H: Tak , wiem . Co jemy ?
P: Jajecznice , siadaj .
Hana dosiadła się do stołu . Po chwili przyszedł Piotr z jedzeniem :
H: Mmm ...
Mężczyzna nalał kobiecie soku pomarańczowego :
P: Smacznego .
Zaczeli jeść .
H; Kto to w nocy nas odwiedził ?
P: Magda .
H: I co ?
P: Wykurzyłem ją .
H: Dlaczego , hmm ?.
P : Była 3 w nocy !
H: Aha ... A co do tego pierścionka ...
P: Co ?
H: Masz zamiar go tam trzymać wieczność ?
P: Nie śpieszmy się ...
H: Nie o to mi chodzi .
P: To o co ?
H: Już o nic . - uśmiechnęła się  - Wiesz że Konica chce mieć jeszcze trojkę dzieci ?
P: Oszalał ?
H: Haha , tak !
P: Jejku . Wielka rodzina ...
H: No . Marzenie .
P: Chyba nie twoje , co ? Szóstka dzieci to przesada .
H: Dwójka wystarczy :)
P: Mam nadzieje ... Jakie mamy plany na popołudnie ?
H: Zakupy .
P: Duże ?
H: Tak , raczej tak .
P: To kupujemy od razu szafe .
H: Po co ?
P: Musimy gdzieś to pomieścić .
Hana i Piotr wybuchli śmiechem . Ktoś zapukał do drzwi :
P: To Magda ...
H: Skąd ta pewność ?
P: Mówiła że przyjdzie rano . Otworze .
H: Mhm ... a ja sprzątne i jedziemy do pracy .
P: Tak . Idealny poranek .
H: Tak . :)
Piotr poszedł otworzyć drzwi a Hana powędrowała z talerzami do kuchni .

Cz.14 : Nie chcę abyś przeze mnie tracił kontakt z swoją córką

Gawryło szczerze się uśmiechnął . Wreszcie miał przy sobie kobietę którą kocha . Zaczeli oglądać film . To znaczy Piotr oglądał a Hana przyglądała się mu . Po 15 minutach mężczyzna spytał :
P: Jestem aż tak podobny do tego filmu ?
H: Nie ... - uśmiechnęła się niepewnie .
P: To co jest ?
H: Nie , nic . - wtuliła się w mężczyzne jeszcze mocniej - Ładnie pachniesz .
P: Ostatnio taką uwagę dostałem od Tosi . - powiedział z uśmiechem .
Hana także się uśmiechnęła. Po chwili spoważniała :
H: Nie chcę abyś przeze mnie tracił kontakt z swoją córką .
P: Większej głupoty nie słyszałem ! Wiesz dobrze że niezaniedbań mojego jedynego dziecka .- te ,,mojego jedynego dziecka" powiedział ze smutkiem .
H: Mam nadzieje. - ziewnęła - Jestem zmęczona . Idziemy spać ?
P: A tak .. - wyłączył telewizor .
Hana wstała z kanapy i poszła do sypialni a Piotr poszedł pod prysznic . Wrócił po 15 minutach . Kobieta leżała na łóżku i płakała .
P: Ej , co jest ?
H: Przepraszam ...
P: Hana ! Za co do cholery ?!
H: Chciałeś mi się oświadczyć , prawda ?
P: Skąd to wiesz ? - usiadł na łóżku i spojrzał na Goldberg .
H: Znalazłam czerwone pudełko pośród moich rzeczy które u ciebie zostawiłam ...
P: Tak , przyznaje . Chciałem ...
H: Kiedy ?
P: Co kiedy ?
H: Kiedy chciałeś to zrobić ?
P: Najpierw w tamten wieczór kiedy powiedziałaś mi , że chcesz mieć ze mną dziecko ale to by było za dużo emocji więc postanowiłem zrobić to kolejnego wieczoru ...
H: Ale tego nie zrobiłeś bo pojawił się James ...
P: Tak .
H: Przepraszam ...
P: Za co ?
H: Za to że zrujnowałam wszystko ... nasze życie , uczucie ...
P: Nic nie zrujnowałaś .
H: Jak to ? - wtuliła się w mężczyzne .
P: Nie twoja wina że James przypomniał sobie , że ma żone ...
H: Ale powinnam zrobić to inaczej .
P: Nic nie powinnaś , nic .
H: Nie prawda ... Powinnam mu powiedzieć że mam kogoś , że kogoś kocham , że żyje od nowa ...
P: Ale to on wpieprzył się z buciorami w twoje życie ! Jego obowiązkiem było się dowiedzieć czy ułożyłaś sobie życie !
H; A moim było mu powiedzieć że jestem szczęśliwa ... Gdyby nie on to byśmy byli już po ślubie ... Jaka ja byłam głupia !
P: Nie byłaś głupia !
H: Byłam .
P: Nie !
H: Tak Piotr .. Ja wiem że ty masz mi za złe ...
P: O nie ! Nic nie mam ci za złe . Na siebie jestem zły że oddałem ciebie bez walki !
Hana nic nie odpowiedziała tylko pocałowała Piotra w usta : tak delikatnie z uczuciem . Potem to on ją pocałował . Kobieta wtuliła sie w mężczyznę i z trudem zasnęła . Piotr zasnął ok. 30 minut po Hanie . Około 3 w nocy obudził ich dzwonek do drzwi ...


KOMENTUJCIE ♥


Cz.13 : Tylko , żebyś potem nie krzyczała w nocy . To jest naprawde straszne .

Weszli na górę . Hana od razu położyła się na kanapie a Piotr obok niej . Przytulił kobiete :
P: Ej , będzie dobrze .
H: Tu nie chodzi o Mone .
P: To o kogo , lub o co ?
H: Boję się , że James wróci kiedy znowu wszystko się ułoży , zepsuje to . Boję się .....
P: Ale ja mu nie pozwolę ciebie odebrać .Nie popełnie tego błędu drugi raz ...
H: Obiecujesz ?
P: Hana . Dobrze wiesz , że jesteś dla mnie najważniejsza ...
H: Wiem ... A Tosia ?
P: Tosia też ... Kocham cię ...
H: Ja ciebie też . - obróciła się w jego stronę - Zrobisz kolacje ?
P: Mhm ... Zapiekanka , kanapki czy ....
H: Naleśniki .
P: Z truskawkami i czekoladą .
H: Noo .
P: Już się robi - pocałował kobietę w policzek ,wstał i poszedł do kuchni .
Hana poszła w tym czasie do łazienki . Wzięła prysznic , ubrała jakąś wielką koszule Piotra i swoje dresy które znalazła na spodzie szafki . Znalazła też ... czerwone pudełeczko .! Bez otwierania znała jego zawartość . Usiadła na brzegu wanny , zacisnęła wargi i robiła wszystko aby nie płakać . Nie udało sie jej : zaczęła szlochać .Piotr zapukał do łazienki :
P: Hana .. Już ? Kolacja gotowa .
H: Ide , ide - otarła oczy , schowała pudełko na miejsce i wyszła z łazienki . Po całym mieszkaniu roznosił sie zapach naleśników . Poszła do kuchni w której Piotr robił kakao : oparła się o ściane i zaczeła się mu przyglądać . Mężczyzna poczuł na sobie wzrok Hany :
P: Siadaj . Już podaje ...
H: Mhm ..- kobieta cofnęła się do salonu i usiadła na krześle. Po chwili pojawił się Piotr z jedzeniem . Zjedli ciągle rozmawiając . Kiedy skończyli Gawryło zadał Hanie dziwne pytanie :
P: Mam spać na kanapie ?
H: Że jak ? Nie , nie ...
P: Na pewno ?
H: Tak . :) Oglądamy coś ?
P: Komedie romantyczną , tak ?
H: Uwielbiam je ! Ale dziś wole jakiś horror .
P: A to dlaczego ?
H: Będę miała lepszy powód aby się do ciebie przytulić . - powiedziała szukając w TV jakiegoś strasznego filmu . Gawryło się uśmiechnął :
P: Ostatnio kupiłem Śmiertelną Wyliczankę . Stary ale fajny.
H: Straszny ?
P: Bardzo ... - Piotr zaczął szukać płyty w albumie .- To ta .
H: Oglądamy ? - usiadła na kanapie .
P: Tak , tak :) Tylko , żebyś potem nie krzyczała w nocy . To jest naprawde straszne .
H: Przeżyje .
Piotr włożył płyte do odtwarzacza DVD i usiadł obok Hany . Kobieta sie w niego wtuliła a ten ją przytulił :
P: Jeszcze się nie zaczął .
H: Wiem .
Gawryło szczerze się uśmiechnął . Wreszcie miał przy sobie kobiete którą kocha .

CDN ^^

piątek, 24 maja 2013

Cz.12 : Nie ważne . Potem ci powiem

Piotr tak jak powiedział tak też zrobił : po dwóch minutach siedział już naprzeciwko Hany:
P: Witam panią doktor ! :)
H: Hej , hej . :)
Nagle Hana wybuchła śmiechem :
P: Co jest ? - spytał zdezorientowany .
H: Nie nic . Przypomniałam sobie tylko twoją poranną uwagę że ,,wykorzystujemy łóżko" .
P: Ale to prawda .Leżymy tak godzinami znaczy leżeliśmy kiedyś .
H: Teraz znowu to robimy .
P: Tak .
H: Nie żałujesz ?
P: Czego ?
H: Tego , że o mnie nie walczyłeś ?
Piotr chciał powiedzieć że żałuje ale wtedy do ich stolika dosiadł się Dryl :
D: Mogę ?
H: Tak właściwie to my idziemy . - wstała i złapała Piotra za dłoń .
P: Tak , cześć . - przytuleni wyszli z bufetu i powędrowali w stronę lekarskiego . Siedziała tam Wiki z Falkowiczem .
F: Witam towarzystwo .
Zakochani nic nie odpowiedzieli tylko przeglądali wspólnie papiery Mony . Jej nowe USG pokazywało jednoznacznie że wewnątrz organizmu ma krwotok i operacja się nie powiodła :
H: Cholera ! Ona może stracić dziecko . Krwotok jest w pobliżu macicy . Jeśli będziemy operować to ona poroni .
P: Spokojnie . Coś wymyślimy bo kto sobie ma dać rade jak nie my , hmm ?
H: Nie wiem , nie wiem . Chodźmy do niej . Musimy a raczej to ja musze powiedzieć jej że ryzyko poronienia się zwiększyło .
P: Zawsze taka jesteś ?
H: Jaka ?
P:
Nie ważne . Potem ci powiem . A co do Mony , wolę być przy tej rozmowie .
H: Wolę załatwić to sama .
P: Na pewno ?
H: A kto inny da sobie rade jak nie ja ? :)
Wyszła z lekarskiego a zaraz za nią Piotr . Doszli do sali afrykańskiej pacjentki .
P: Jesteś pewna że sobie poradzisz ?
H: Chyba , tak ...
P: To chyba czy tak ?
H: Tak . - pewnym krokiem weszła do sali.
Mona przyjęła te wiadomość jakoś tak spokojnie , bez większego zaskoczenia . Jednym słowem : bardzo dziwnie . Hana wróciła do Piotra , który ciągle czekał przed salą :
P: I jak ?
H: Nie wiem , cholera nie wiem ...
P: Uratujemy jej dziecko , zobaczysz .
H: Na pewno , musimy !
P: Tak . - przytulił kobiete - Ale teraz jedziemy do domu .
H: Jakiego domu !? Przecież ta operacja jest konieczna !
P: I właśnie dlatego Mone operuje Wiki i Darek .
H: Dlaczego ?
P: Kochanie jesteś cała roztrzęsiona ! Chcesz mieć na sumieniu matke i dziecko ?
Hana pokiwała przecząco głową .
P: Chodź jedziemy dalej ,,wykorzystywać" nasze łózko .
H: Tak , jedziemy . - powiedziała pewnie i weselej .
*****
Jechali samochodem już 20 minut . Oczywiście non stop rozmawiając :
H: Myślisz że oni sobie poradzą ?
P: Wiki staje się lepsza ode mnie , spokojnie .
H: O nie ! Ty jesteś lepszy .
P: Nie chcę się kłócić ale nie .
H: Tak .!
P: Niech ci będzie , jejku .
H: Co jejku , co jejku ?
P: Korki .
Hana wybuchła śmiechem .
Dojechali pod blok Piotra :
P: Zostajesz u mnie , czy jedziesz do siebie ? -spytał wysiadając z samochodu .
H: Nie chce mi się jechać do siebie ... Zostaje .
P: To zapraszam . :)
Weszli na góre ...

Jest to długie opowiadania jak dla mnie . :) KOMENTUJCIE ♥ CDN *,*

Cz.11 : Dla ciebie zawsze . Zaraz będe

Nastał kolejny dzień . Hana obudziła się pierwsza . Chciała podnieść się z łóżka ale było to naprawdę trudne : Piotr mocną ją przytulił . Obróciła się w jego stronę : spał .Zaczęła gładzić dłonią jego policzek :
H: Tęskniłam ... Tak bardzo ... - wyszeptała .
Mężczyzna otworzył oczy :
H: Nie spałeś ! - powiedziała z entuzjazmem .
P: No nie . Dawno już nie śpie .
Hana uśmiechnęła się do mężczyzny po czym położyła się na jego ramieniu . Rozmawiali . Krótko i na temat:
P: Co byś zrobiła jakby James się pojawił ?
H: Najpierw dałabym mu w buzię za pierwsze pojawianie i zniknięcie a potem za drugie które mam nadzieje , że nie nastąpi ...
P: Też mam taką nadzieje .- pocałował kobiete w czoło . - Ale teraz koniec wykorzystywania łóżka ! Wstajemy do pracy .
H: Fajnie to ująłeś : wykorzystywanie .
P: Taka prawda . Idziemy śpiochu ... - wziął kobiete na ręce i powędrowali w kierunku kuchni .
****
Po godzinie byli już w pracy. Weszli objęci , szczęśliwi i tak niezwykle sobie bliscy .Każdy się na nich oglądał,  po prostu każdy .
H: Jesteśmy w centrum .
P: Tak ale mi to nie przeszkadza . A tobie ?
H: Nie ! - powiedziała z entuzjazmem .
Zatrzymali się przed gabinetem Goldberg :
H: To pa .
P: Pa .
Patrzyli sobie w oczy :
H: Nie śpieszmy się Piotr ...
Gawryło się uśmiechnął , pocałował Hane w czoło :
P: Cześć .
Hana weszła do gabinetu .
Minęły dwie godziny . Hana siedziała w bufecie i wysłała sms-a Piotrowi :
,,Masz chwilkę? czekam w bufecie " .
Odpowiedź  dostała po paru sekundach :
,,Dla ciebie zawsze . Zaraz będe" - uśmiechnęła się do telefonu .
Piotr tak jak powiedział tak też zrobił : po dwóch minutach siedział już naprzeciwko Hany ...

CDN ^^


Podoba się ? KOMENTUJCIE !.

czwartek, 23 maja 2013

Cz.10 : Kocham cię ...

Nadeszła 19:30 . Hana zaczęła się ,,zbierać'' kiedy to do gabinetu wparował Piotr :
P: Hana !
H: Piotr ?
P: Mona rodzi !
H: Gdzie ona jest ?!
P: Chodź . ! - chwycił ją za dłoń po czym wybiegli z gabinetu kobiety.
Mineły 2 godziny . Poród był skomplikowanie trudny ale Hana jak to Hana dała sobie radę i w dodatku Piotr przy niej był . No właśnie Piotr ... Po raz kolejny jej pomógł , mogła na niego liczyć ... Po tym wszystkim nadal ją kochał .
Kobieta wyszła ze szpitala a zaraz po tym zauważyła siedzącego na ławce Piotra :
H: Zamarzniesz tu :) -usiadła obok.
P: Bez przesady . Jest 14 stopni .
H: I jest 22:30 ;)
P: Czyli właściwa godzina aby jechać do domu ... - chciał wstać ale Hana chwyciła go za ramie .
H: Piotr ... - spojrzała mu prosto w oczy ,,Teraz albo nigdy" - pomyślała.
P: Tak ?
H: Kocham cię ...
P: Słucham ? - wstał .
Hana nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się w mężczyznę a ten ją przytulił . Zaczęła płakać :
H: Kocham cię ... -wyszeptała - Tak bardzo...
P: Ja ciebie też ... - pocałował ją w czoło .
Stali tak wtuleni jakieś dobre 15 minut aż w końcu oboje stwierdzili , że jest im zimno . Wsiedli do auta i pojechali do mieszkania Piotra . Mężczyzna zrobił herbatę po czym usiadł z Haną na sofie . Kobieta przytuliła się do niego :
H: Przepraszam ...
P: Za co ?
H: Za to , że odeszłam , zepsułam wszystko , wybrałam Jamesa i ...
Gawryło jej przerwał :
P: ... i tak dalej , i tak dalej . Nie przejmuj się ... Ja lepszy nie byłem . - pocałował Hane w czoło - Mogę ci zadać pytanie ? Tylko nie wybuchnij ...
H: Zależy na jaki temat ...
P: Twój i Jamesa .
H: Chodzi ci o to czy ja i on , no wiesz ...
P: Tak o to mi chodzi ...
H: Człowieku ! Ja mu w salonie spać kazałam !
P: Czyli nie ?
H: Nie .
P: To dobrze ...
H: Dlaczego ?
P: Nie umiałbym pogodzić się z tym że on ciebie dotykał ... Nie umiałbym ...
Hana jeszcze mocniej wtuliła się w Piotra .
H: Przepraszam ...
P: Zamknij się . - powiedział czule i pocałował kobiete w czoło .
Siedzieli tak w ciszy , wtuleni w siebie , jedynym odgłosem był ich oddech . W pewnym momencie Piotr zorientował się , że jego ukochana śpi . Wziął ją na ręce , zaniósł do sypialni , położył na łóżko , przykrył kołdrą po czym sam ułożył się obok niej ...

środa, 22 maja 2013

Cz.9 : Mhm ... Pierwszy wiosenny grill ! Bosko

Ktoś zapukał do drzwi.
H: Proszę ...
Do gabinetu wszedł Dryl . ,,Tylko jego brakowało" - pomyślała .
D: Jutro jest grill szpitalny , wpadniesz ?
H: Mhm ... Pierwszy wiosenny grill ! Bosko . - wymusiła uśmiech .
D: Jutro o 20 tak gdzie zawsze .
H: Okej .
Szymon miał już wychodzić :
H: Piotr będzie ?
D: Będzie ,pa.
Wyszedł . Hana wzięła torbę i płaszcz po czym pojechała do domu .
*****
Kolejny dzień :
Goldberg na korytarzu od razu spotkała Piotra . Była lekko skrępowana zreszto on też . Podeszli do siebie .
P: Przepraszam za wczoraj .
H: Nie mówmy o tym . Będziesz dziś na grillu ?
P: Tak . Raczej tak , a ty ?
H: Na pewno tak :)
P: Super .
H: Tak super . Piotr nie bądź taki . Nie cofniesz czasu . Stało się .
P: Nie gniewasz się ?
H: Jesteśmy dorośli . I w każdym razie lepiej że pocałowałeś mnie ty a nie Dryl .
Piotr się uśmiechnął . Porozmawiali jeszcze chwilę po czym udali się w swoją stronę .
Była 11 . Hana siedziała w bufecie i piła kawe . Nagle do pomieszczenia wparował Gawryło i od wejścia powiedział a raczej krzyknął :
P: Hana ! Szybko ! Jesteś mi potrzebna na bloku . - wziął ją za dłoń i wybiegli .
Przez całą drogę trzymali się za ręce co zauważyli dopiero przed operacyjną :
P: Przepraszam . - puścił jej dłoń .
H: Przepraszasz mnie po raz drugi a ja nadal nie wiem za co . - uśmiechała się i po chwili była już przy stole .
Nadeszła 19:30 ....

Miało być długie ale nie ma bo FOCH . Nie możecie na prawde wbić te 4 lajki ?!

Nie wiem kiedy dalej ... ^^

wtorek, 21 maja 2013

KOMENTUJCIE , KOMENTUJCIE ! *,* Cz.8 : Możesz przyjść do mojego gabinetu i zamknąć te cholerne okno ?

Po dwóch godzinach kiedy miał już wychodzić ze szpitala zadzwoniła Hana. Odebrał :
P: Tak Hana .Coś się stało ?
H: Nie . To znaczy tak ...
P: Więc ?
H: Możesz przyjść do mojego gabinetu i zamknąć te cholerne okno ? - spytała jednym tchem , Gawryło zaczął się śmiać :
H: Co ci do śmiechu ? Przyjdziesz ?
P: Zaraz będe .
H: Czekam . - rozłączyła się .
Piotr pobiegł do gabinetu :
H: Nareszcie !
P: Musiałem dojść , nie ?
H: Tak , tak . Zamkniesz ?
P: Te ? - kiwnął głową w stronę okna .
H: A widzisz tu inne otwarte ?
P: Nie . Racja .
Piotr zamknął okno .
P: Proszę .
H: Dziękuje i przepraszam. Po prostu zmęczona jestem i strasznie wkurwiona .
P: A to kto ci podpadł ? Bo ja chyba nie . Chyba ....
H: Dryl ! On nie rozumie słowa nie .
P: Dlaczego niby ?
H: Ciągle prosi o spotkanie po pracy a jak ja mu powiem ,,nie" to tego ni groma nie zrozumie .
P: Daj mu w twarz .
H: Tak , najlepiej . - zaczęła się śmiać .
Nastała krępująca cisza .Stali i patrzyli się w swoje oczy :
P: Albo uderzysz najpierw mnie . - Piotr podszedł do Hany - Przepraszam ale muszę ... - zaczął zbliżać się do jej ust i stało się .! Pocałował ją a ona zamiast jego opieprzyć odwzajemniła pocałunek .
Całować przestali się po 2 minutach .
P: Przepraszam . - szepnął oddalając się w stronę drzwi wyjściowych .
Hana stała jak "wryta,, . Wciąż czuła na swoich ustach usta Piotra .
Ktoś zapukał do drzwi ....

Jest trochę ,,cukru" tak jak obiecałam :) C.D.N ^^

KOMENTUJCIE , KOMENTUJCIE ! *,*

poniedziałek, 20 maja 2013

BŁAGAM O KOMENTARZE ! NEXT - 30 KOMENTARZY (JUTRO) ♥ CZ.7 : Nie mów nic , błagam

Hana i Piotr operowali razem . Podczas godzinnego zabiegu ich dłonie się ,,ciągnęły" do siebie . Po operacji
mężczyzna chciał jeszcze porozmawiać z Goldberg :
P: Hana .?
H: Tak ?
P: Dlaczego mnie tak traktujesz ?
H: Że niby jak ?
P: Jak nikogo .
W głowie kobiety narodziły się setki pytań : Co mu powiedzieć ? Wyznać to co czuje ? i inne .
H: Nie traktuje cię tak ! Nie licz także na traktowanie jak kogoś ważnego ...
P: No tak ! Zapomniałem ! . - wyszedł z hukiem na korytarz .
Szedł przed siebie . Spotkał Dryla :
D: Skończyliście już ?
P: Tak .- odszedł .
Szymon poszedł do gabinetu Goldberg :
H: Piotr ? ... - spytała .
D: Niestety musisz zadowolić się tylko mną , cześć .
H: Hej ... Co cię do mnie sprowadza ?- wymusiła uśmiech .
D: Zaproszenie na ...
H: Nie , nie , nie !
D: Zastanów się .
H: Nie , przepraszam . - wyszła i ruszyła w kierunku sali Pauli . Oczywiście po drodze spotkała Piotra :
P: Możemy porozmawiać ?
H: Nie uważasz że dziś rozmawialiśmy stanowczo za dużo ?
P: Może i tak ale to jest w sprawie Pauli .
H: Więc słucham ...
P: Hana ... - zza pleców mężczyzny wyszedł starszy człowiek - To jest ojciec Pauliny .
H: Że co ?
Ojciec Pauli wyciągnął ręke w kierunku Goldberg :
Ojciec : Andrzej , miło mi .
H: Hana - podała mu ręke .
A: Nie wiem co pani Paulina nagadała ale to nie prawda . Ja jej nie wyrzuciłem , nie pobiłem .
H: Dlaczego mam panu wierzyć ?
A: Paulina nie chce tego dziecka bo woli imprezy , leniuchowanie . Więc ja i moja żona Ania zajmiemy się maluszkiem .
H: Ale , ale ... jak to ?
A: Chyba mamy takie prawo ,prawda ?
H: Tak ale ... - spojrzała wymownie na Piotra .
P: Powiem to za ciebie . Paula chciała oddać dziecko do adopcji ze wskazaniem i ...
A: I jak rozumiem miała wskazać panią .
H: Tak mnie , ale w takiej sytuacji nie ma o czym rozmawiać .Wypisujemy Paule . - ponownie spojrzała na Gawryłe - Zrobisz to za mnie ? Muszę ochłonąć .
P: A tak . Zapraszam panie Andrzeju . Idziemy do pana córki .
A: Czyli gdzie ?
P: Sala numer 4 . Zaraz do pana dołączę .
Andrzej poszedł do córki :
P: Hana ...
H: Nie mów nic , błagam .. - odbiegła a Gawryło ruszył do Pauli .
Po dwóch kiedy miał już wychodzić ze szpitala zadzwoniła Hana ...

CDN ^^

Cz.6 : Masz za dobre serce , wierzysz ludziom na słowo

Hana odbiegła a Piotr obrócił się na pięcie i ruszył za nią . Wbiegł na sale zaraz po niej. To co zobaczył go zaskoczyło : Goldberg dawała Pauli ubrania , kosmetyki i pieniądze . Musiał zareagować :
P: Hana , możemy porozmawiać ?
H: Rozmawialiśmy .
P: Ale ja ciebie proszę o jeszcze jedną rozmowę ,. - dotknął ramienia Hany .
Kobieta wstała :
H: Dobrze . Paula poczekaj .
Wyszli z sali :
P: Zgłupiałaś ? Dajesz jej trzy stówy , ubrania , kosmetyki ...
H: To nie twoja sprawa !
P: Moja .
H: Co ci zależy co ja robię !
P: Zależy mi na tobie a to jest powód . -powiedział z podkreśleniem ,,tobie" .
H: To moje pieniądze , moje życie i nie twoja sprawa !
P: Pieniądze , życie ? Tak masz racje ale to jest moja sprawa ! Nie pozwole żeby ktoś cię skrzywdził !
H: Nikt mnie nie skrzywdzi .
P: Masz za dobre serce , wierzysz ludziom na słowo . OBCYM ludziom . Opamiętaj się zanim coś ci się stanie .
H: Nic mi się nie stanie .
P: Skąd ta pewność ? Znasz jej ojca ?
H: Nie znam ! I nie mam zamiaru go poznać .
P: Hana ... błagam .
H: Ja też : zajmij się swoimi sprawami !
P: Ty jesteś moją sprawą !
H: Zajmnij się Tosią , swoim życiem .
P: Ty jesteś moim życiem ...
Hana odeszła . Bała się że pocałuje Piotra , że zaraz mu powie że go kocha ... Poszła do swojego gabinetu a zaraz po niej przyszedł Gawryło :
H: Co znowu ?
P: Nie będziesz mnie tak traktowała !
H: A ty nie będziesz mi mówił co mam robić !
P: Kocham Cię !
H: A ja ciebie nie ! Rozumiesz !? Nie . - do oczu napłynęły jej łzy - Wyjdź , błagam ...
P: Kocham Cię ... - powiedział cicho i wyszedł .
Hana rozpłakała się na dobre :
H: Kocham cię Piotr ... - szepnęła ocierając łzy . Zadzwonił telefon z izby : przywieźli ciężarną kobietę z wypadku . Wybiegła z gabinetu .

Cz.5 : A szpital nie jest schroniskiem dla bezdomnych

Wyszedł a zaraz po nim przyszedł Dryl ...
D: Co jest ? - spytał kiedy zobaczył kwaśną mine Goldberg
H: A co ma być ?
D: No nie wiem ...
H: To czemu mówisz że coś jest ?
D: Hm ...
H: Przepraszam ale muszę iść do Pauli .
Kobieta chciała wyjść ale zatrzymało ją pytanie :
D: Masz wolny wieczór ?
H: Nie ,pa . - wyszła i ruszyła w kierunku sali nr 15 w której powinna leżeć Paulina jednak jej tam nie było . Hana spytała się przechodzącej pielęgniarki :
H: Gdzie jest Paula ?
Pielęgniarka : Ta z 15 ? Na chirurgi .
H: Jak to ?
Pielęgniarka : Doktor Gawryło ją tam zabrał .
H: Aha ... Dziękuje . - odbiegła na oddział w którym pracował Piotr . Spotkała go przy wejściu :
H: Czego wpieprzasz się w moje życie ?
P: O co ci chodzi ?
H: Nie udawaj głupiego : o Paule !
P: Przestań ! Zresztą jutro wychodzi do domu !
H: Ona nie ma domu ! Ojciec ją bije !
P: A szpital nie jest schroniskiem dla bezdomnych !
H: Gdzie ona jest ?
P: Leży na 4 .
Hana odbiegła a Piotr obrócił się na pięcie i ruszył za nią . Wbiegł na sale zaraz po niej ...

CDN ^^
Next wieczorem ♥

Błagam o komentarze ! <3

niedziela, 19 maja 2013

Cz.4 : Przepraszam Piotr , przepraszam

P: O czym ?
H: O nas .
P: To jest takie coś jak ,,my" ?
Hana chciała krzyknąć że nadal go kocha , że chce z nim być ale coś ją powstrzymało .
H: Nie ma ! I właśnie dlatego : błagam cię przestań robić cyrki !
P: Możesz powiedzieć mi o co ci chodzi !?
H: Nie będziemy razem , rozumiesz ?
P: Dociera to do mnie powoli ...
H: To zrób tak aby dotarło to do ciebie w stu procentach , pa ! - wyszła z hukiem z mieszkania .
Wybiegła z bloku , wsiadła do samochodu : ,,Przepraszam Piotr , przepraszam " - powiedziała po cichu płacząc .Odpaliła samochód i po paru minutach była w swoim mieszkaniu . Żałowała że nie wyznała mu prawdy , że go oszukała , odebrała nadzieje i po raz kolejny go skrzywdziła mimo iż zarzekała sobie że nigdy więcej tego nie zrobi . Położyła się na łóżku i od razu zasnęła .
***
Nastał kolejny dzień . Kobieta wstała o 7 , zjadła śniadanie i kiedy miała już wychodzić jej telefon zadzwonił . To Piotr . Nie odebrała . Wyszła , wsiadła do auta i po 10 minutach była w pracy . Od razu napotkała Gawryłe :
P: Jeśli do ciebie dzwonie to może łaskawie odbierzesz ?
H: Może nie ...
P: A może chodziło o coś ważnego ? O Mone ?
H: Co z nią ?!
P: Ma operacje !
H: Kto ją operuje ?
P: Wójcik i Wiki !
Goldberg wyminęła Piotra i pobiegła na operacyjną . Nie chcieli jej wpuścić bo była w zewnętrznych ubraniach. Poszła do gabinetu a zaraz dołączył do niej Gawryło :
P: Telefon nie służy tylko jako ozdoba !
H: No coś ty , naprawde ? Geniusz . - powiedziała ze sarkazmem .
P: Nie kpij sobie ! Nie możemy mieszać spraw prywatnych z zawodowymi !
H: No właśnie ! Więc teraz wyjdź bo mam pacjentki !
Piotr wyjął z kieszeni ich wspólne zdjęcie i położył na biurku kobiety :
P: Zostawiłaś wczoraj . Nie wypieraj się bo dobrze znam zawartość swojego albumu , cześć - wyszedł a zaraz po nim przyszedł Dryl ...

CDN ^^

sobota, 18 maja 2013

Cz.3 : Zrozumiała że Jamesa nigdy tak porządnie nie kochała

Złapała torbę , wybiegła ze szpitala i pojechała do Piotra . Na miejscu była po 20 minutach , zapukała do drzwi ale nikt nie otwierał , zapukała znowu i nic . Zrozumiała że mężczyzna jest w pracy , że teraz mu tego nie powie ... Postanowiła poczekać . Niby dyżur kończył za 3 godziny ale to nic jeśli chodzi o niego . Hana kochała Gawryłe jak nikogo innego . To przy nim poznała prawdziwą miłość , uczucie ... Zrozumiała że Jamesa nigdy tak porządnie nie kochała . Wyjęła z torby stare zdjęcie z mężem , porwała je i wyrzuciła do kosza . Po policzku pociekły jej łzy ... Łzy szczęścia ...
H: Zaczniemy od nowa . Nasze uczucie , związek . Uda sie nam ! - wyszeptała sama do siebie , wyjęła z torby zdjęcie Piotra , usiadła na schodach i zaczęła je gładzić palcem .Po 20 minutach zasneła .
***
Gawryło wrócił do domu o 23:20 . Już miał zamiar otwierać drzwi gdy nagle na schodach zobaczył Hane . Spała . Tak słodko jak kiedyś . Nie przeszkadzało jej że na dworze jest zimno - była silna . Podszedł do niej i zaczął ją wybudzać :
P: Hana , Hana ... wstajemy ...
Kobieta nadal spała . Piotr nie miał wyjścia : otworzył drzwi , wziął ją na ręce , wniósł do mieszkania i położył na kanapie . Sam poszedł pod prysznic . W między czasie kobieta obudziła sie . Trochę się zdziwiła bo zasnęła na schodach a obudziła się tu ! Nie miała czasu na zastanowienia bo z łazienki wyszedł Piotr :
P: Hej .
H: No cześć ... Co ja tu robię ?
P: Nie codziennie widzę kobietę śpiącą na schodach . - wszedł do kuchni - Herbaty ?
H: Tak , poproszę ... Dwie łyżeczki ...
P: Cukru i cytryna ?
H: Tak ... - nadal siedziała na sofie . - Jeśli to nie problem .
P: No co ty ! .
Hana uśmiechała się tak jakby sama do siebie . Po 10 minutach przyszedł Piotr z herbatą , usiadł obok Hany .
P: Proszę - podał jej napój .
H: Dziękuje .
Zapadła niezręczna cisza ,
P: Co ty w ogóle robiłaś na tych schodach ?
H: Spałam .
P: A co z mieszkania cię wyrzucili ?
H: Nie , nie . Przyszłam do ciebie ale nie było nikogo w domu i jakoś się uspałam ...
P: Aha ... A po co do mnie przyszłaś ?
H: Porozmawiać .
P: O czym ?
H: O nas .

CDN ^^ za 865 lajkow na fp lub 14 komentarzy na blogu :)

Cz.2 : Był jej kochankiem i przyjacielem , jedynym , tym na zawsze

Weszli do gabinetu kobiety . Hana usiadła na swój fotel a Piotr na krzesło pacjenta :
H: O czym chciałeś porozmawiać ? Bo czasu nie mam za bardzo .
P: A tak . Przejdźmy od razu do rzeczy .
H: Więc słucham .
P: Słuchaj Hana , martwie się o ciebie ! Za bardzo angażujesz się w tą sprawę z Paulą !
H: Co ...
P: Nie przerywaj mi ! Jeszcze ta adopcja !? W co ty się cholera jasna pakujesz ?!
H: To moje życie , moje sprawy i nie twój interes !
P: Mój ! Bo cię kocham i mi na tobie zależy !
H: A ja ciebie nie kocham !
P: A ja ci nie wierze !
H: Niby czemu ?!
P: Bo gdyby była to prawda to byś powiedziała mi to w oczy a nie wzrok spuszczała w dół ! - wstał . - I do cholery , co to za absurdalna sytuacja !? Najpierw James rozbiła nasz związek , nasze poukładane życie a teraz , kurwa Dryl !?
H: Tak ! Nie mam zamiaru się z tobą wiązać ! Nie mam !
P: Kocham Cię . - wyszedł .
Goldberg zaczęła płakać . Wiedziała że zrobiła źle , rozumiała to , rozumiała że traci go coraz bardziej i to w dodatku własnowolnie . Chciała coś zrobić ale nie wiedziała co . Przecież go kocha , nad życie , jest dla niej wszystkim co ma ! Wszystkim ! Z Przemkiem się widuje coraz mniej , Lena ratuje małżeństwo a Dryl nie był dla niej nikim ważnym . Został jej tylko Piotr ! Mężczyzna którego kocha , potrzebuje . Był jej kochankiem i przyjacielem , jedynym , tym na zawsze . Potrzebowała jego ciepła , dotyku , zapachu . Uzależniła się od niego . Tak , kurwa : uzależniła się .! Dziwne ? Może dla innych . Ona czuła się z nim dobrze , swobodnie . A teraz sama każe mu zapomnieć , mówi że go nie kocha . Kłamie ! Tak perfidnie kłamie ! Chce znowu go mieć , całego . Nie że spotykają się w pracy , kłócą . Tylko mieć z nim rodzinę , dom i dzieci ... Ich dawne marzenia które były na wyciągnięcie ręki teraz są takie nierealne . Co zrobiła źle ? Nie zatrzymała go , nie wybrała szczęścia , nie posłuchała serca tylko rozumu . A przecież ona dla niego była wszystkim ! oczkiem w głowie , diamentem , każdą chwilą , oddechem , słowem . Wszystkim , po prostu wszystkim ! Pamiętała każdą noc , dzień , uśmiech , rozmowę ... Tak bardzo go kochała , tak bardzo tęskniła . Tak bardzo ...
***
Ktoś zapukał do drzwi . Kobieta otarła łzy i powiedziała pewnie :
H: Proszę !
Do gabinetu wszedł Dryl :
D: Możemy pogadać ?
H: A tak , siadaj .
Mężczyzna usiadł :
D: Masz wolny wieczór ?
H: Mam .
D: To może ..
H: Albo nie ! Nie mam ... Muszę coś ważnego załatwić , coś bardzo ważnego ... - chciała pojechać do Piotra i powiedzieć mu co czuje , że go kocha , że już nie umie ...
D: A jutro ?
H: Wszystkie moje wieczory są zarezerwowane dla kogoś ważnego ...
D: Czyli to kogoś masz ?
H: Mam , kogoś kogo kocham ... Nie mogę Szymon go skrzywdzić ! Nigdy więcej ... - złapała torbę , wybiegła ze szpitala i pojechała do Piotra .

Mam nadzieje że się podoba ... BŁAGAM O KOMENTARZE ! ♥
CDN - dziś albo jutro . :)

piątek, 17 maja 2013

Nowe opowiadanie - wstęp .

Taki niby krótki ale jest :)

Była godzina 11;03 . Hana z Drylem siedzieli w bufecie i rozmawiali o sprawach pacjentki Mony . Kiedy rozmowa dobiegała końca Szymon spytał :
D: Wiesz ... Oboje jesteśmy wolni i ... - w Hanie się zagotowało ale nie dawała tego po sobie poznać - Może pójdziemy do kina lub na kolacje .. ?
H: Nie obraź się ale nie , przepraszam .
D: Dlaczego nie ?
H: Po prostu ... praca , dom ... nie dam rady .
Szymonowi zrobiło się smutno bo miał nadzieje na coś poważniejszego z Goldberg . Wtedy do pomieszczenia wszedł Piotr i od razu podszedł do Hany :
P: Przepraszam , możemy porozmawiać ?
H: Tak , oczywiście. W moim gabinecie , dobra ?
P: Okej . Teraz ?
H: Tak , tak . Chodźmy . - Hana wstała i zwróciła się do Dryla - Przepraszam ale to ważne . Cześć - wyszła razem z Piotrem .
D: Pa ... - powiedział jakby sam do siebie .

CDN ♥

czwartek, 16 maja 2013

Jednoczęściowe opowiadanie - ,,Zostań ze mną !"

Witajcie kochani ! Dziś przedstawiam wam opowiadanie napisane 40 minut temu pod wpływem emocji (?) .
Zapraszam do czytania i komentowania , oczywiście ! ;-)

Dzień jak dzień : dom , praca , dom . Dom ? Raczej puste mieszkanie bez życia , uczuć , Piotra ...
***
Hana siedziała z Leną w bufecie i rozmawiali o facetach :
L: Hana . Nie miałaś kiedyś w życiu takiego odczucia że coś ominęłaś , przegapiłaś ...
Goldberg spuściła wzrok i zamieszała kawę po czym powiedziała :
H: Nie .
L: Na pewno ? Przecież nie chciałaś rozstawać się z Piotrem .
Hana popatrzyła się na przyjaciółkę :
H: Tak , nie chciałam .
L: Nie czujesz że zrobiłaś błąd , nie brakuje ci go ?
Musiała skłamać :
H: Świetnie daje sobie rade sama . Na prawdę .
L: To nie jest odpowiedź . - była stanowcza .
H: Nie zadawaj retorycznych pytań Lena ...
L: Czyli jednak ..
H: Tak . Popełniłam błąd , straciłam i przegapiłam uczucie . Racja . Ale co to ma do rzeczy ? - wzięła łyk kawy
Milena miała zamiar coś powiedzieć ale wtedy dosiadł się do przyjaciółek Szymon .
D: Nie przeszkadzam ?
H: Nie , nie . My i tak już idziemy ... - wtedy Hana zauważyła przechodzącego korytarzem Piotra . - Przepraszam ale ... - wybiegła z bufetu . - Piotr !
Mężczyzna obrócił się na pięcie :
P: Hej .
H: Cześć , masz chwilę ?
Spojrzał na zegarek :
P: Tak , tak ...
H: Możemy porozmawiać ?
P: Naturalnie tak . :)
Wtedy podbiegła pielęgniarka :
- Pani doktor !
H: Tak ?
-Mona zemdlała .
Hana spojrzała na Piotra a następnie wraz z oddziałową pobiegły na salę afrykańskiej pacjentki .
Po 40 minutach Goldberg wyszła z pomieszczenia , oparła się o ścianę i zaczęła przypominać sobie stratę własnego dziecka . Płakała . Podszedł do niej Gawryło :
P: Ej Hana ... Wszystko okej ?
Obróciła się w stronę mężczyzny :
H: Nic nie jest okej bo ... bo ... bo ciebie nie ma ! - stała bardzo blisko Piotra . Znów czuła jego zapach , oddech ...
P: Jestem .
H: Ale nie ze mną ! Jak wracam do domu ... ba ! Domu ? To nie dom ! Nie ma tam ciebie , rozumiesz ?!
P: Czyli to znaczy że ...
H: Chce z tobą zasypiać , budzić się ... Chce abyś był ! Rozumiesz ?!
P: Kocham Cię . - przytulił ukochaną a ta się w niego wtuliła .
H: Ja też ... - wyszeptała przez płacz .
Od tamtej pory Hana i Piotr już na zawsze byli razem . ♥

środa, 15 maja 2013

Cz.14 : ,,Nie błagam , nie ... Matko ... Od razu możesz zamówił pogotowie ..."

H: I dlatego idziemy na zakupy ! - powiedziała nalewając kawy .
P: Nie błagam , nie ... Matko ... Od razu możesz zamówił pogotowie ...
Goldberg wybuchła śmiechem .
H: Piotr błagam ... To nic strasznego ...
P: Dobra . Ile tego kupujesz ?
H: Około cztery godziny mi wystarczą .
P: Zaraz , zaraz . Cztery ?
H: Tak ! - usiadła na krześle i wzięła kanapkę - Jesz ?
Piotr usiadł naprzeciwko Hany :
P: A nie lepiej iść ...
H: Nie ! :D Zakupy , zakupy , zakupy !
P: Matko ... błagam ... - wziął kanapkę a kobieta nalała mu kawy .
H: Nie przesadzaj ! Ruch to zdrowie .
P: Zaraz , zaraz ... Czyli ja będe nosił te pudła , torby i torebeczki ?.
H: Tak ! - powiedziała z entuzjazmem . Wybuchli śmiechem .
P: Stęskniłem się za tobą ... - powiedział patrząc na Goldberg a ta się uśmiechała .
Zjedli śniadanie , ubrali się i pojechali do galerii .
****
Minęły cztery godziny a Hana nadal nie miała wszystkiego ,,co było jej potrzebne" .
Obok ulubionego butiku kobiety spotkali ...

CDN ^^

wtorek, 14 maja 2013

Cz.13 : ,,Tośka chciała cię odwiedzić ale chyba jesteś po ciężkiej nocy "

Podczas przygotowywania posiłku ktoś zadzwonił do drzwi . Hana już zmierzała w kierunku aby je otworzyć ale z sypialni wyszedł Piotr :
P: Ja otworze ... - powiedział zaspany całując Hane w policzek .
Goldberg szeroko sie uśmiechnęła a Gawryło otworzył drzwi . Ich gościem była Tosia i Magda ;
P: Co ty tutaj robisz ? - spytał lekko zmieszany Piotr .
M: Tośka chciała cię odwiedzić ale chyba jesteś po ciężkiej nocy - powiedziała spoglądając na butelkę wina i porozrzucane ubrania po salonie .
P: Tak jestem - spojrzał na Tosie - Kochanie możesz przyjść jutro ? Tatuś ma gościa ...
M: Ważnego - powiedziała ze sarkazmem .
T: Ale takiego bardzooo ? - spytała radosna .
P: Tak ...ale czemu się śmiejesz ?
T: Nie nic :) Pozdrów ciocie Hane a my idziemy . papa .
P: Pa ?...
Soczyńskie odeszły a Piotr wrócił do Hany . Objął ją od tyłu i powiedział :
P: Mamy dziś wolne ...
H: I dlatego idziemy na ...

Na co Hana ma zamiar się wybrać ? :) ♥
Ciąg dalszy nastąpi ... kiedyś ... na pewno ♥

Cz.12: ,,Hej ... kochanie obudź się ."

H: A nie jesteśmy ? Myślałam że dla ciebie ta noc była czymś więcej niż przyjacielskim numerkiem ! Jesteś ... - chciała coś powiedzieć ale Piotr jej nie dał : pocałował ją a ona odwzajemniła pocałunek . Zaczęli pozbywać się ubrań :
P: Kocham Cię ... - szepnął .
Skończyło się tak jak poprzedniej nocy . Około godziny trzeciej Piotr się obudził i popatrzył na Hane . Zaczął bawić się jej włosami ale tak aby ukochana się nie obudziła . W pewnym momencie Goldberg zaczęła mówić przez sen : miała koszmar :
H: Piotr nie zostawiaj mnie ... ja się boje ! Błagam , NIE ! - krzyczała płacząc .
P: Hej ... kochanie obudź się .
Hana gwałtownie usiadła na łóżku po czym znowu się na nim położyła jednak tym razem blisko Piotra :
H: Przepraszam... nie wiem co mnie ...
P: I tak nie spałem . -przytulił ukochaną - Ale teraz koniec rozmów ! Spróbuj zasnąć ... - powiedział czule .

****

Hana wstała pierwsza . Założyła koszule Piotra i bieliznę , pocałowała ukochanego w policzek po czym poszła do kuchni robić śniadanie . Podczas przygotowywania posiłku ktoś zadzwonił do drzwi ...

Ciąg dalszy nastąpi ... niedługo ... wkrótce ... ♥

Cz.11: ,,A nie jesteśmy ?"

Kiedy mieli już zasiadać do jedzenia usłyszeli pukanie do drzwi.
P: Otworze .
Hana tylko sie uśmiechnęła i nalała sobie wina . Po chwili wrócił Piotr :
P: Listonosz ... - powiedział przeglądając listy - Nic ważnego - odłożył przesyłki na połke i usiadł do stołu - Jemy ?
H: Ja już jem ... :)
Zjedli po czym Goldberg zaczeła rozmowę :
H: Piotr ...
P: Mhm ?
H: Jest szansa aby nasz związek pozostał tajemnicą ?- spytała jednym tchem.
P: To zależy ...
H: Od czego .?
P: Kiedy będziemy razem . ;]
H: A nie jesteśmy ?

CDN ^^
Przepraszam za długość ale 7-godzinne zakupy to nie fajne przeżycie ...
Dalej dodam ok.21 :)

poniedziałek, 13 maja 2013

Cz.10 : ,, Nie zapominaj że ja kiedyś też tu mieszkałam . "

Kiedy Piotr robił sobie podwieczorek ktoś zapukał do drzwi. Otworzył je :
H: Mówiłam że sie jeszcze dzisiaj spotkamy ? :)
P: Hana ? Wchodź .
Kobieta weszła do mieszkania w którym kiedyś mieszkała , rozglądała się po nim i wspominała :
H: Nic się tutaj nie zmieniło ...
P: Prawie nic .
H: Nie widzę żadnej zmiany ... hmm ...
P: Dywan . :)
H: A , fakt ... Gdzie masz tamten ?
P: W szafie leży .
H: Przyniesiesz go ? - spytała Hana odkładając torbę na sofe . - Ja dokończę zapiekankę robić :)
P: Na pewno ? - spytał krojąc pomidory .
Goldberg stanęła za nim , położyła swoje dłonie na jego ramionach :
H: Nie ufasz mi ? - uśmiechnęła się .
Piotr ruszył w stronę sypialni a Hana dokończyła robić podwieczorek . Po 20 minutach wrócił Gawryło z kolorowym , wielkim dywanem :
H: Nareszcie jesteś :) - powiedziała szukając czegoś w szufladzie .
P: Czego mi tam grzebiesz po półkach , co ? - spytał podchodząc do niej .
H: Soli . - powiedziała i otworzyła szafkę z kubkami - Oo ! Mój kubek .
P: No ... Jakoś tak wyszło ...
H: E tam . Ja też mam twoje rzeczy jeszcze ...
P: Oo ! A co ?
H: Koszulkę .
P: Że co ? :)
H: Jakoś tak wyszło . - Goldberg posoliła zapiekankę i położyła ją do piekarnika .
Tymczasem Piotr wyjął wino :
P: Napijesz się ?
H: Mhm ... Kieliszki masz w górnej półce obok lodówki .
P: Tak ! Skąd ...
H:
Nie zapominaj że ja kiedyś też tu mieszkałam .
P: Nigdy o tym nie zapomnę - powiedział pod nosem .
H: Co , co ?
P: Nie nic , nic :)
H: Na pewno ?
Piotr nie odpowiedział tylko się uśmiechnął .
P: Wprosiłaś mi się do mieszkania a ja nadal nie wiem po co ...
H: Nie podoba ci się to ? Mogę wyjść ...
P: Co to to nie ;)
Hana sie uśmiechnęła . Minęła 20 minut : podwieczorek był gotowy . Kiedy mieli już zasiadać do jedzenia usłyszeli pukanie do drzwi ...

Chcieliście długie ? Proszę bardzo .... ♥
Next jutro ;-*

Cz.9 : ,,Nigdy nie mów nigdy"

Ktoś zapukał do drzwi. Hana otarła łzy :
H: Proszę ...
Kiedy zobaczyła że to Piotr ponownie zaczęła płakać :
P: Hana , coś się stało ? - spytał z troską w głosie .
H: Moja koperta , moja żółta koperta ...
P: Co ? A ! Chodzi ci o tą co leży na krześle ? - kiwnął głową i posłał Goldberg ciepły uśmiech .
Wziął koperte i podał ją ukochanej :
H: Uff ... Jak dobrze - uśmiechnęła się . - A ty co chciałeś ? - spytała wsuwając rzecz do biurka .
P: Ja ? A tak . Co to za akcja z Drylem w bufecie ? - spytał z uśmiechem .
Kobieta wybuchła śmiechem :
H: Nie ważne ... - wydusiła .
Piotr przyglądał sie jej uważnie . Tak jakby była jedyną osobą na świecie , z uczuciem , z troską ...
H: Przepraszam cie ale obiecałam Monie że do niej zajrze ...
P: Mhm , okej . Pa .
H: Do zobaczenia .
P: Słucham ? Chyba sie dziś nie spotkamy ...
H: Nigdy nie mów nigdy ! :)
P: Aha ... Pa - wyszedł z gabinetu a zaraz po nim wyszła Hana .
Kiedy Piotr robił sobie podwieczorek ktoś zapukał do drzwi ...

Cz.8 : ,,Spałaś z nim , prawda ?"

Po chwili do Hany dosiadł się Dryl . Kobieta chciała wstać ale ten złapał ją za ręke :
D: Usiądź ...
Kobieta wróciła na swoje miejsce wyrywając swoją dłoń z uścisku .
H: Tak ?
D: Dlaczego mnie unikasz ?
H: Ja ? Zdaje ci się . Po prostu jestem zajęta ostatnio .
Dryl spoważniał :
D: Spałaś z nim , prawda ?
H: Nie twoja sprawa . - kobieta wybuchła - TO MOJE ŻYCIE I BĘDE ROBIĆ CO CHCE I Z KIM CHCE ! DO CHOLERY , SZYMON ! JA CI NIC NIE OBIECYWAŁAM ! TO TY SOBIE COŚ UROIŁEŚ !
Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Hane . Jednak nie miała zamiaru brać tego do siebie :
H: A i jeszcze jedno : ZAJMIJ SIĘ SWOIM ŻYCIEM ! - wyszła z bufetu i pobiegła do swojego gabinetu .
Zaczęła szukać żółtej koperty lecz nadaremnie .
H: Gdzie ona jest ? - spytała sama siebie ze łzami w oczach - No gdzie ? - usiadła i wybuchła płaczem .
Ktoś zapukał do drzwi ...

CDN ^^


Cz.7 : ,,Najpierw się do niego przytulam , daje mu nadzieje a potem kocham się z Piotrem !''

Nastał kolejny dzień . Hana i Piotr bardzo żałowali tamtej nocy . To był impuls , chwila , błąd a może tylko to sobie wmawiali ? Była godzina 14 . Gawryło miał ciężko operacje a Goldberg chwilkę przerwy . Udała się do bufetu gdzie spotkała Dryla : ,,Jak ja mu spojrzę w oczy !? Najpierw się do niego przytulam , daje mu nadzieje a potem kocham się z Piotrem ! ... " . Kupiła kawe i ciasto po czym dosiadła się do Przemka :
H: Cześć braciszku ! - wymusiła uśmiech .
Prz: Co jest ?
H: A co ma być ?
Prz: Kochana siostrzyczko czy ty właśnie próbujesz oszukać swojego kochanego braciszka ? - wziął łyk soku.
H: Ale nikomu nie powiesz , dobra ?
Prz: Dobra . - znów napił się soku .
H: Emm ... - nachyliła się do stolika i szepnęła - Przespałam się z Piotrem ...
Przemek zakrztusił się napojem :
Prz : Co ... co ?
H: To co słyszałeś i cholernie tego żałuje ...
Wtedy dosiadł się do nich Piotr :
P: Mogę ?
Prz : To ja wam nie przeszkadzam - powiedział i ledwo co powstrzymał się od śmiechu .
Hana i Gawryło chwilę siedzieli w ciszy :
H: To wczoraj ...
P: ... nie powinno się wydarzyć , wiem .
H: Nie że nie powinno tylko nie teraz ... Nie teraz ...
P: Rozumiem .- Piotr zaczął się śmiać .
H: Co ?
P: Ubrudziłaś się pianką od kawy ...
H: Aaa ... - wytarła się i zaśmiała .
P: Przepraszam teraz , ale obowiązki . Z jednej operacji na drugą .
H: Rozumiem , cześć .
P: No pa . :) - wstał i wyszedł .
Po chwili do Hany dosiadł się ...

 CDN ^^
Jutro lub pojutrze :)

Niby chcecie te opowiadanie ale jak dodam to i tak nie czytacie ...

Niby chcecie te opowiadanie ale jak dodam to i tak nie czytacie ...
Więc od dziś opowiadanie będę dodawać co 2/3 dni :D


Przepraszam :D
Ale ja się meczę a prawie nikt nie czyta :)



Cz.6 : ,,Otworzył drzwi i stanął jak wryty : Hana wtulona w Dryla ... "

Napotkał Wiktorię :
P: Gdzie ona jest !? Co z Haną !?
Consalida się uśmiechneła :
W: Złamany palec to nie wyrok . Piotr spokojnie ! :)
Gawryło odetchnął z ulgą :
P: Gdzie ona ...
W: Kierunek - izba przyjęć sala 4 .
Piotr pobiegł do ukochanej . Otworzył drzwi i stanął jak wryty : Hana wtulona w Dryla ...
Ożył po czym wparował do sali :
P: Nie przeszkadzam państwu ?!
H: Tylko ciebie tu brakowało ! . -.-
P: Wszystko z tobą okej ? Jak tak to ja ide bo wam przeszkadzam chyba - powiedział z sarkazmem i poszedł.
Dryl ponownie chciał przytulić Hane ale ta się wywinęła :
H: Lepiej jeśli już pójdziesz ...
D: Na pewno ?
H: Tak , tak ... Pa .
D: Jak chcesz , cześć . -wstał i wyszedł .
Hana przeszła jeszcze kilka badań po czym pojechała do mieszkania . To co tam zobaczyła zszokowało ją : ktoś włamał się do jej mieszkania . Szybko wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Piotra . Mężczyzna pojawił się po 10 minutach . Wszedł do domu Goldberg : Hana była załamana , siedziała i płakała .
P: Spokojnie ... -przytulił ukochaną .
Pani ginekolog wpadła w szał : krzyczała coś o jakiejś wyprowadzce i innych głupotach . Gawryło złapał ją za dłonie i krzyknął :
P: Ej zaraz ! Nie możesz się wyjechać ! Rozumiesz !?
H: Co mnie tu trzyma !? - wykrzyczała przez płacz .
Piotr ogarnął jej włosy z twarzy , położył swoje dłonie na jej policzkach i spojrzał w jej oczy :
P: Ja ... Kocham Cię ! .
H: Słucham ? ... - spytała .
Byli bardzoo blisko swoich ust :
P: Kocham Cię - wyszeptał .
Zaczeli się całować , pozbywać ubrań a skończyło się tak jak myślicie ...

CDN ^^ 
Za 10 komentarzy dam dalej . :3

Cz.5 : ,,Gdzie ona jest !? Co z ..."

Kiedy przechodził obok gabinetu Goldberg usłyszał huk . Wtargnął do gabinetu z obawy że to Hanie coś się stało , że wróciła się po coś do gabinetu i przewróciła się . Kiedy wszedł odetchnął z ulgą : spadła tylko półka z książkami . Zaczął zbierać dokumenty kiedy to nagle z wielkiej zielonej książki wypadła koperta a z niej wyleciały fotografie Hany i Piotra . Mężczyzna zaczął je przeglądać . Na każdej było coś napisane : daty , teksty piosenek ... Ostatnie zdjęcie ukazywało obraz USG i nienarodzone dziecko ... Ich nienarodzone dziecko ... Na odwrocie pisało : ,,Nigdy ciebie nie przytulę ... ,, . W Piotrze aż sie zagotowało : ,,Ta głupia Magda ! Przez tą kretynkę nie mogłem być wtedy z Haną ... Kiedy ona walczyła o nasze dziecko ja byłem sobie w Krakowie ! ,, . Z tego tłoku myśli wyrwał Piotra dźwięk telefonu . Odebrał . To co usłyszał było dla niego szokiem . Szybko wybiegł z gabinetu i pobiegł na izbę przyjęć . Napotkał Wiktorię :
P: Gdzie ona jest !? Co z ...

Okej ^^ Zaraz kolejna długa część :)

Weno , weno WRACAJ ! ♥

I gdzie poszła moja wena którą miałam przez całą lekcje historii ? :(
Opowiadanie potem , dobrze kochani ? :)
A tu news o HaPi ♥ :
http://superseriale.se.pl/seriale/na-dobre-i-na-zle-odc-526-piotr-ratuje-hane-przed-paula-demaskuje-klamstwa-ciezarnej-pauli_322666.html

I moje DWA filmiki :
1. http://www.youtube.com/watch?v=-pRog61tyF0
2.  http://www.youtube.com/watch?v=sK6LBpt3AMI

A tu odcinek 524 online :
http://nadobreinazleonline.pl/index.php/odcinki-online/38-na-dobre-i-na-zle-online-odcinek-524

Miłego popołudnia kochani ! :*

P.S : Zachęcam do komentowania moich opowiadań ! :) Dziękuje za 270 wejść przez ok. 16 godzin ! ;-)
MEGA MOTYWACJA <33
                                                             Szczęśliwe HaPi ♥

niedziela, 12 maja 2013

Cz.4 : ,,Śniłam ci sie ?''

Piotr wstał i już miał wychodzić kiedy to :
H: Po co tak się* na mnie patrzyłeś ?
Cofnął się :
P: Pewien japoński uczony powiedział że jeśli będzie się wpatrywać w osobę którą kochasz przez 3 minuty i 4 sekundy to ona ci się przyśni ...
H: I ty w to wierzysz ?
P: Nie wiem . Dziś się przekonam i jutro dam ci znać , pa :)
H: Tak , cześć ...
Piotr wyszedł a Hana okręciła się na fotelu i zaśmiała po czym wróciła do pracy .

Nastał kolejny dzień . Gawryło na holu spotkał Goldberg :
H: I co ?
P: Co , co ?
H: Śniłam ci sie ?
P: Żebyś wiedziała ! Chcesz sie przekonać że to działa ...?
H: Tak ! :D Teraz to ja będę jak głupia przez 3 minuty i ...
P: ... i 4 sekundy .
H: Tak 4 sekundy ci się wpatrywała . Stań tu i stój ! .:)
Czas minął .
H: Okej to pa ..
P: Paa ...
Hana poszła do domu a Piotr na dyżur . Kiedy przechodził obok gabinetu Goldberg usłyszał huk ...

Jak myślicie co tam sie stało ? :D
Piszcie w kom ^^
DOBRANOC ;*

Cz.3 : ,,Hmm ... jeszcze 2 minuty i 3 sekundy ... 2 ...''

Ktoś zapukał do drzwi.
H: Proszę - powiedziała i usiadła na krześle.
Do gabinetu wszedł Dryl :
D: Hej Hana ... może jednak zmieniłaś zdanie ?
H: Ja nigdy nie zmieniam zdania ... prawieee ...
D: No nie daj się prosić . :D
H: Niee , nie , nie . Rozumiesz ?
D: Jak zmienisz zdanie to masz mój numer , cześć . -wyszedł a Hana wróciła do pracy .
Szymon na holu spotkał Piotra :
P: Nie udana randka ? Tak mi przykro . - powiedział z sarkazmem .
Dryl burknął coś pod nosem i wyszedł a Gawryło szybko pobiegł do Goldberg . Zapukał i wszedł :
P: Mogę wejść ?
H: Piotr ? Już wszedłeś .
P: No fakt ... A mogę usiąść ? - spojrzał na krzesło .
H: Jasne ... Jeśli musisz ...
P: To tak czy nie ?
H: Tak .
Gawryło usiadł i popatrzył na Hane :
H: Jeszcze długo masz zamiar tak mi się przyglądać ?
Spojrzał na zegarek :
P: Hmm ... jeszcze 2 minuty i 3 sekundy ... 2 ...
H: Po jakiego ci to gwinta potrzebne ?
P: Potem ci powiem ...
Mineły 2 minuty i 2 sekundy . Piotr wstal i już miał wychodzić
kiedy to :
H: Po co tak się na mnie patrzyłeś ?





Jak myślicie po co Piotr wpatrywał się w Hane ? Piszcie w komentarzach :D

Cz.2 : ,,Emm ... Szymon nie zrozum mnie źle ale ... ,,

Na korytarzu zobaczył Dryla i Hane rozmawiających ze sobą. Mimo iż nie chciał ich podsłuchiwać zrobił to bo przecież chodziło o najważniejszą kobietę jego życia . Stanął z boku .
D : Masz dziś wolny wieczór ?
H: Emm ... Szymon nie zrozum mnie źle ale nie mam ochoty z tobą wychodzić dziś ani jutro ...
Dryl zrobił wielkie oczy a na twarzy Piotra wymalował się uśmiech .
D: Ale dlaczego , Hana ...
H: Podałam powód . :) A teraz przepraszam ... Obowiązku wzywają ... - odeszła .
Piotr wyszedł zza ściany i powiedział :
P: A nie mówiłem ?
D: Zamknij się , dobra ?
P: Oj nie denerwuj się bo nerwy urodzie szkodzą ... Chociaż u ciebie to już bez znaczenia . - zaśmiał się z sarkazmem i poszedł na operacyjną .
Operacja zamiast dwóch godzin trwała osiem .Powód ? Pacjentka dostała silnego krwotoku .
Piotr wyszedł z sali i zmierzał ku lekarskiemu . Na korytarzu spotkał Hane :
P: Cześć .
H: Cześć .
Patrzyli się na siebie przez pare sekund :
P: Hana , martwie się o ciebie ... Za dużo pracujesz . Stanowczo za dużo .
H: Możesz nie wygłaszać mi kazań ?! Jestem dorosła i wiem co mam robić , jasne ?! A zresztą : co ci do tego ?!
P: Kocham cię i się o ciebie boje - dotknął ramienia Hany i poszedł .
W głowie kobiety ciągle huczały słowa : Kocham Cię ...
Dlaczego do cholery go oszukuje !? Kocham go . Tak kocham .! Ale Tosia ... Nie , nie , nie ! Hana weź się w garść i walcz o szczęście , walcz ! - pomyślała gładząc przy tym swoje ramie .
Ktoś zapukał do drzwi ...

CDN ^^

Część 1 : ,,A miało być tak pięknie ..."

 Mam nadzieje że was pozytywnie zaskoczę ! ;*

A miało być tak pięknie ... Mieliśmy mieć rodzinę , dziecko ... Myślałem że po raz pierwszy w życiu coś zrobię dobrze , że Hana jest tą jedyną , że to właśnie z nią spędzę starość ... Jak widać nie wszystko da się zaplanować...
Z tego tłoku myśli wyrwał Piotra głos Wiktorii :
W: Halo ! Gawryło żyjesz ? - zażartowała i klepneła go po ramieniu .
 P: Co ? A tak ...
W: Operujesz za 10 minut :D
Dopiero teraz chilurg oprzytomniał :
P: Przepraszam , zamyśliłem sie ...
W: Widać . Teraz to ty dupę rusz i na blok operacyjny leć ! . :D
Piotr uśmiechnął się i wyszedł z lekarskiego . Na korytarzu zobaczył Dryla i Hane rozmawiających ze sobą ...

CDN :) Jutro . :) Komentujcie ♥

Witam ! :)

Od razu pewnie wiecie że blog poświęcony jest najlepszej parze z serialu Na dobre i na złe czyli Hanie i Piotrze - HaPi .
Ich losy potoczyły się zupełniej inaczej niż to sobie na początku ułożyliśmy ...

Mam nadzieje że ten blog dorówna mojemu poprzedniemu ... :)
Miłego czytania ! ;*

Fanka HaPi .
https://www.facebook.com/pages/Fani-Hany-i-Piotra-3/401905016559706?ref=tn_tnmn - zapraszam :)