GRY

niedziela, 11 sierpnia 2013

'To nie była miłość ?' Cz.2

Ej , co z Wami ? :c 15 komentarzy to tak dużo ? Nie dajecie mi żadnej motywacji ... Nie wiem czy warto pisać te opowiadania . ;x No ale jak mam wenę to muszę ją wykorzystać . Także przed Wami cz.2 ^.^


Hana właśnie skończyła lekcje i wyszła z szkoły . Oczywiście nie odbyło się bez pytań na temat narzeczonego czy zaręczyn dziewczyny . Jej koleżanki chciały wyciągnąć ją na zakupy ale ta zamiast pójść z nimi wybrała popołudnie spędzić z ukochanym . Nie wiedziała jeszcze że za chwile dowie się strasznej rzeczy .
Przemierzała uliczkami miasto co jakiś czas patrząc na telefon . Zdziwiło ją to , że mężczyzna nie dzwoni . Przecież miał się odezwać jak skończy zajęcia . Bała się , że coś mu się stało . Przyspieszyła kroku i już po paru chwilach była przed uniwersytetem . Weszła za bramę i wtedy go zauważyła . Siedział na ławce i nad czymś myślał . Nie zauważył nawet kobiety , która specjalnie stanęła przed nim . 
- Ej ! Czy ja naprawdę jestem aż tak mało atrakcyjna , że trudno mnie zauważyć ? - zapytała z udawanym gniewem lecz po chwili wybuchła śmiechem . Dopiero wtedy Piotr podniósł swój wzrok na nią . Obserwował jej każdy ruch ... Wiedział że ta informacja ją zszokuje ale musiał jej to wreszcie powiedzieć :
- Kochanie ... - zaczął niepewnie . Wstał i objął ją w talii . Po jego dotyku od razu poczuła że czymś się zamartwia czy nawet denerwuje . Aby trochę rozluźnić mężczyzna objęła jego twarz swoimi dłońmi i delikatnie ale czule go pocałowała . Trwali tak przez dłuższą chwile do momentu kiedy zabrakło im tchu . Podczas tej chwili Piotr nie mógł sobie wyobrazić tej rozłąki , którą przysłał im los . Kochał tą kobietę i tak bardzo nie chciał jej zostawiać ... A co jeśli znajdzie sobie innego a o nim zapomni ?
- Hana , kotku ... - popatrzył w jej zmartwione oczy - Wracam na pół roku a może dłużej do Polski . - podczas kiedy to mówił nie spuszczał jej ze wzroku nawet na chwilę . Widział że po tych słowach jej oczy się zaszkliły ale co mógł na to poradzić ? Ta rozłąka była trudna ale konieczna . Niestety konieczna ... - Mój tato umarł a mama dowiedziała się że ma raka ... Lekarze nie dają jej szans .. Tylko pięć miesięcy życia ... Muszę być tam z nią i moją siostrą , która równie mocno to przeżywa . Potrzebują mnie jak nigdy wcześniej . - mówił drżącym głosem a do oczu napłynęły mu łzy . - Przepraszam ... - powiedział ocierając opuszkami palców jej mokry policzek .
Kobieta ani drgnęła . Przerabiała sobie w myślach jego słowa . Nie mogła w to uwierzyć to było takie banalne . Śmierć ojca a zaraz matki ? Nie mogła w to uwierzyć .
- Ale jak to na pół roku ... - wyszeptała przez zęby .
Piotr nic nie odpowiedział tylko z całych sił zagarnął ją w swoje ramiona . Wtuliła się w niego i już nic nie mówiąc wybuchła płaczem . Nie wiedziała dlaczegoo .... Z rozłąki a może z współczucia ukochanemu ?


Teraz oby do 20000 wejść ! ♥ Jesteście niesamowici .
A co do tej cz ... Flaki z olejem :D Nie mam weny na tragedie po tej informacji o HaPi ! :3
Nareszcie HaPi-end ! <33
10 kom = next (nie wiem kiedy c:) 

sobota, 10 sierpnia 2013

To nie była miłość ? Cz.1

Ruszam z nowym całkiem oderwanym od rzeczywistości opowiadaniem . Oczywiście jest ono o HaPi ;) A tu macie bohaterów -> http://hapiforevertoyou.blogspot.com/2013/08/nowe-opowiadanie-przedstawienie.html



Hana obudził delikatny pocałunek w szyje . Od razu otworzyła oczy a na jej ustach wymalował się uśmiech . To właśnie tej nocy spędziła swój pierwszy raz z Piotrem . Parą byli od pięciu miesięcy ale jakoś nigdy wcześniej nie zależało im na seksie . Wszystko się zmieniło poprzedniego wieczoru kiedy to Gawryło jej się oświadczył . Bylo to dla niej zaskoczeniem ale oczywiście pozytywnym . Od razu się zgodziła a skończyło się na tym , że wylądowali w łóżku .
Odwróciła się w jego stronę . Mężczyzna był już ubrany , ponieważ spieszył się na uczelnie . Zresztą nauka była dla niego najważniejsza zaraz po Hanie . Był przy niej naprawdę szczęśliwy , kochał ją jak żadnej innej przedtem . A jego szczęście sięgało zenitu kiedy zgodziła się zostać jego żoną .
- Jak się spało księżniczko ? - zapytał z uśmiechem gładząc jej policzek .
- Masz bardzo wygodne łóżko . - odwzajemniła gest całując go w usta .Ich pocałunki jak zwykle były przepełnione ogromnym pożądaniem i miłością . W pewnym momencie znowu opadli na łóżko nie zaprzestając pocałunków . Wielkim minusem było to że Piotr wynajmował mieszkanie z swoim przyjacielem , którego na tamten wieczór i noc wykurzył . Zresztą Mikołaj też miał dziewczynę .Spędzał u niej maksimum czasu . Praktycznie nie zawitał w mieszkaniu już dwa dni , ponieważ zabrał Sare na weekend . Gawryło i Hana bardzo się z tego cieszyli , bo mieli więcej czasu dla siebie .
- Twoim rodzice się nie martwią ? - zapytał kiedy oderwał się od ukochanej .
- Nie , raczej nie . Powiedziałam że na noc nie wróce . - położyła głowę na poduszkę i przymknęła oczy .
- Ej , a co to ma być ? - przejechał opuszkami palców po jej plecach . Kobietę wypełniło ogromne pożądanie ale musiała się powstrzymać - Nie zapominaj że jak nie skończysz liceum to nici z twoich marzeń . - Hana chciała zostać ginekologiem .Już sobie wyobrażała jak pracuje ze swoim przyszłym mężem w jednym szpitalu tu w Izraelu albo w Polsce . Bardzo chciała poznać rodziców Piotra jednak temu się wcale nie śpieszyło aby ją im przedstawić . Nie było nawet jak . Oni mieli wielką firmę , dom w Polsce . Nie mogli tego po prostu rzucić i tu przylecieć .
- Mam na 9 - odpowiedziała nie zmieniając pozycji .
- A jest 8:24 ... - powiedział szybko i ściągnął z niej kołdrę . Była w samej bieliźnie co tylko rozpaliło Piotra. Zaczął się jej przyglądać z takim apetytem , ze tej zrobiło się głupio . Wzięła poduszkę i w niego wycelowała lecz ten zrobił szybki unik .
- Idź do łazienki a ja zrobię śniadanie - powiedział wychodząc z pokoju . Kiedy już chwycił za klamkę rzucił - Chociaż jak dla mnie to możesz się wcale nie ubierać - odparł zalotnie po czym szybko wyszedł z pokoju .
Hana otworzyła półkę w której leżało kilka jej ciuchów , ponieważ od czasu do czasu sypiała u Piotra . Wybrała brzoskwiniową spódnice , czarną bokserkę , skórzaną , granatową kurtkę i swoje czarne baleriny . Włosy upięła w koka i zrobiła delikatny makijaż . Jeszcze raz przejrzała się w lustrze . Wyglądała naprawdę ładnie . Wyszła z pokoju i od razu swoje kroki skierowała do łazienki aby się umyć . Tak też zrobiła . Po pieciu minutach weszła do kuchnii . Gawryło na jej widok osłupiał . Zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu kilka razy i dopiero wtedy powiedział :
- I jak ja mam racjonalnie przy Tobie myśleć ?
- Twój problem kochanie - usiadła przy stole i zjadła na szybko trzy kanapki , wypiła kawę . W między czasie zadzwoniła do rodziców i powiedziała im że wraca ok. 18 . O 8:54 wyszli z mieszania . Każde z nich ruszyło w swoją stronę . Nic nie wskazywało , że ich związek zostanie wystawiony na taką ciężką próbe , którą przegra .




I jak ? :D Tylko szczerze ;) 15 kom = next (jutro ;*) KOMENTUJCIE ! 

Miłość od nowa , cz.4

Nastał kolejny tak ważny dla Hany dzień . To dziś miała mu wszystko powiedzieć , że tęskni , kocha i go potrzebuje. Ku swojemu zdziwieniu wstała bez oporów . Z wybraniem ubrań też poszło gładko . Postanowiła nałożyć niebieskie rurki , granatową bluzkę i tradycyjne obcasy . Włosy pozostawiła luzem , zrobiła delikatny makijaż i popsikała się ulubionymi perfumami Piotra : połączenie maliny i lawendy . Wiedziała jak ten zapach pobudza jego zmysły , pragnienia . Zdążyła jeszcze zjeść szybkie śniadanie i wypić poranną kawę . Niecierpliwiła się kiedy poczuje smak jego warg . Z nadzieją na lepszy dzień wyszła do pracy .
***

Minęły dwie godziny a ona ani razu nie widziała Piotra . Bała się , że ma wolne . Przecież jutro całe postanowienie zniknie tak szybko jak się pojawiło . Nie mogła na to pozwolić . Nie teraz kiedy się zebrała na powiedzenie prawdy .
Siedziała właśnie w swoim gabinecie i uzupełniała karty pacjentek . Była tym tak pochłonięta , że nie usłyszała pukania do drzwi . Dopiero ten zapach ją 'rozbudził' . Zapach Piotra . Jej Piotra . Podniosła głowę znad dokumentów i spojrzała na niego . Stał po drugiej stronie biurka i coś mówił . Jednak ona wcale go nie słuchała . Była pochłonięta obserwacją jego ruchów i gestów . Odczytywała każdy grymas czy spojrzenie ukochanego . Popadła w trans . Musiała chyba głupio wyglądać po Gawryło podszedł do niej i potrząsł delikatnie za ramię . Jego dotyk sprawił , że po ciele kobiety przeszedł przyjemny dreszcz .
- Halo , Hana ! Co jest ? - obrócił fotel na którym siedziała i ukucnął naprzeciw jej . - Wszystko dobrze ? - zapytał po dłuższej chwili .
- Co .... ? - otrząsła sie i mimowolnie uśmiechnęła .
- Pytam czy wszystko w porządku . - odwzajemnił uśmiech i właśnie wtedy poczuł ten zapach . Wszystko się w nim zagotowało .
- Taak ... Zamyśliłam się . - wróciła do przeglądanie kart pacjentek .  Tym razem Gawryło nie wytrzymał . Złapał ją za dłoń i sprawnym ruchem postawił przed sobą . Przybliżył ją na maksymalną bliskość a ona ani drgneła . Tak jakby to jej wcale nie przeszkadzało . Swoje dłonie oplótł wokół jej tali a ona na jego klatce piersiowej . Popatrzył jej w oczy i nie czekając ani chwili dłużej szepnął :
- Kocham Cię i chce z Tobą być . - mówiąc to ani na chwilę nie odrywał od niej wzroku . - Słyszysz ? Pozwól nam spróbować jeszcze raz ... Daj naszej miłości drugą szansę .. Błagam ... - spojrzał w jej nieziemskie oczy . Widział w nich tą iskierkę ale też strach . W pewnym momencie ona położyła swoje dłonie na jego policzkach .
- Ja Ciebie też - nie czekając na jego odpowiedź pocałowała go . On tylko przedłużył ten pocałunek . Chciał aby ta chwila trwała wiecznie .

*** +15 !
Nastał wieczór . Hana i Piotr pojechali do mieszkania Gawryły . Od razu po zamknięciu drzwi rzucili się na siebie .Tak bardzo za sobą tęsknili że było im wszystko jedno gdzie to zrobią ... Chcieli poczuć siebie . W stu procentach . Po paru seriach pocałunków zaczęli pozbywać się ubrań . Robili to tak szybko jak by to był ich ostatni raz , jakby nie mieli czasu . Kiedy ona była już bez bluzki i stanika a on w samych spodniach wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni . Delikatnie położył na łóżku i z ust zaczął przemieszczać się niżej i niżej ... Całował jej ciało za którym tak tęsknił . Po paru minutach byli już całkiem bez ubrań . Zagłębili się w sobie wydając co jakiś czas z siebie ciche jęki . W końcu doszli ... Opadli zmęczeni na łóżko i zaczeli wyrównywać oddechy . Kiedy im się to udało bardzo mocno się w siebie wtulili :
- Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam - szepnęła ,.
- Coś o tym wiem . - pocałował ją w skroń po czym oboje zasneli .


I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE RAZEM ! <3


KONIECCCCCCCCC ! POTEM CZ.1 TEGO NOWEGO OPO ;) ZAGLĄDAJCIE NA BLOGA A TO KOMENTUJCIE ;) JAK MI WYSZEDŁ HOT ? :)

piątek, 9 sierpnia 2013

Nowe opowiadanie - przedstawienie bohaterów ;)

Tamto zakończę jutro ponieważ dzisiaj nie dam rady a nie chcę zmarnować tej ostatniej części ;)

A tu macie przedstawienie bohaterów z mojego nowego opowiadania .
SKRÓT :
Para zakochanych w sobie nastolatków , nagle on musi wyjechać do Polski , najpierw piszą listy ale ona poznaje innego , wychodzi za mąż , w dalszym ciągu okłamuje Gawryłe że na niego czeka , pewnego dnia on wraca ...


Jak potoczy się dalej ? Jesteście tego ciekawi ? :)


PRZEDSTAWIENIE POSTACI :


Hana Goldberg (18 lat) - mieszka w Izrealu . Ma najlepszą przyjaciółkę Lise .

Piotr Gawryło (24 lata) - pochodzi z Polski . W Izrealu studiuje medycynę . Chce zostać chirurgiem . Jego najlepszym przyjacielem jest Mikołaj .

Mikołaj (25 lat) 
Lisa (18 lat)
Jack (20 lat) - przyszły mąż Hany .



To tyle ;) Jutro cz.1 ^^ Będzie sie działo ! <3







Miłość od nowa , cz.3

Teraz byle do 20000 wejść ;)) Komentujcie ^^


Wraz z pacjentką przemierzali szpitalny korytarz . Pani Krystyna siedziała oczywiście na wózku . Hana modliła się w myślach aby nie było tam Piotra . Lubiła jego towarzystwo ale na jego widok wymiękała . Jego oczy były wtedy całym światem . Nie umiała się przy nim skupić .
Niestety jej prośby nie zostały wysłuchane i kiedy tylko weszła zobaczyła Piotra . Niby stał tyłem do niej ale rozpoznała jego sylwetkę . Niepewnym krokiem podeszła bliżej . Stanęła obok niego . Dopiero wtedy odwrócił się w stronę kobiety . Spojrzał na nią z lekkim wyrzutem ale też miłością . Nie umiał udawać , że jej osoba jest dla niego obojętna .
- Nie ma przeciw wskazań ? - zaczął .
- Chodź - wzięła go za dłoń i wyciągnęła na korytarz . Piotr był zdziwiony tą sytuacją ale nie stawiał oporu .
- Więc ? - zapytał uwalniając się z uścisku kobiety .
- Ta pacjentka nie jest w ciąży .
- Jak to ? Przecież ... - kobieta weszła mu z zdanie .
- To ciąża urojona . Wmawia sobie , że jest w ciąży aby zatrzymać jakaś blisko osobę przy sobie lub ... - tym razem to on wszedł w jej wypowiedź .
- Widzę , że te randki z Szymonem Ci pomagają . - powiedział z sarkazmem .
- Nie spotykam się z nim - odpowiedziała szybko .
Po tych słowach 'kamień spad z serca Piotra' . Tak bardzo się bał że Dryl i Hana są razem . Na szczęście to nie była prawda .
- Nie musisz mi się tłumaczyć - odpowiedział po dość dłuższej ciszy .
- Nawet nie zamierzam tego robić . Myślałam że to Ciebie interesuje ale widocznie się myliłam . - kobieta spojrzała na ukochanego dość znaczącym a zarazem wnikliwym wzrokiem . Nie umiała opisać tego co poczuła . Miała nadzieje , że mu na niej zależy . Jednak ta wypowiedź pokazała coś przeciwnego . 
- Interesuje . Nawet nie wiesz jak bardzo . - powiedział i odruchowo przejechał opuszkami palców po jej policzku . Wzdłuż ciała Hany przeszedł dość przyjemny dreszcz . Nie umiała opisać szczęścia a nawet euforii , która wypełniła każdą komórkę jej ciała . Jego dotyk czy oddech sprawiał że 'odpływała' . 
W końcu po raz pierwszy od ich rozstania popatrzyła mu prosto w oczy . Zauważyła w nich te pragnienie , miłość .
- Powiedz to jeszcze raz ... - szepnął i złapał ją za dłoń .
- Ale co ? - nie podnosiła głosu . Ta chwili była taka magiczna . Jej marzeniem było to aby trwała wiecznie .
- Że mnie nie kochasz ... - ogarnął kosmyk włosów , ktory opadł na jej piękną twarz . Hane dosłownie zamurowało ... Przecież , nie mogła powiedzieć mu czegoś takiego . Ale prawda też nie wchodziła w grę ...
- Dobrze wiesz , że to nieprawda ... Po co Ci to ?- chciała jakoś delikatnie opisać swoje uczucia.
- Kocham Cię - złapał jej drugą dłoń . - Kochanie ... Wiesz , że nie kłamię ... - dopowiedział szeptem przybliżając się do niej maksymalnie . Nachylił się tak jakby chciał ja pocałować a jedyne co zrobił to musnął wargami jej policzka po czym wrócił do pracowni RTG . 
Hana stała w bezruchu i 'macała' dłonią miejsce na którym przed chwilą spoczywały usta ukochanego ... Tak bardzo go kochała , pragnęła . Zrozumiała że musi powiedzieć mu prawdę . Już za długo żyje bez niego . Dłużej nie da rady .



I w następnej HOT ! <3 10 KOM - NEXT ;)) 




czwartek, 8 sierpnia 2013

Mała , ważne informacja :)

Do czasu kiedy blog nie odzyska starego 'tępa' będe dodawać jedno opowiadanie dziennie ;) Chce was 'rozkręcić' i zdobyć nowych fanów tych opowiadań :) Opowiadania będą pojawiały się wieczorem ;) To tyle . Pozdrawiam Was ,;) Dobranoc .


KTO CZYTA TEN POST = KOM !

Miłość od nowa , cz.2

 MIŁEGO CZYTANIA ♥

Piotr stał jeszcze chwilę w bezruchu i 'przetrawiał' tamto zdarzenie w głowie . Nie mógł w to uwierzyć . Po raz kolejny go odrzuciła , kiedy byli już tak blisko . Czuł na sobie jej przyśpieszony a zarazem cichy oddech , jej perfumy a najgorsze było to że nie mógł jej się oprzeć i spróbował ją pocałować . Pomimo obrotu sprawy nie żałował , że się odważył . Tak bardzo ją kochał ...
Z tego transu wyrwał go głos Wiktorii która zaniepokoiła się zachowaniem kolegi . Stał jak kołek wbity w ziemię , nie ruszał się ani nic nie mówił .
- Halo ! - pomachała mu dłonią przed oczyma . - Tu ziemia do Piotra !
Mężczyzna się ocknął i spojrzał zdziwionym spojrzeniem na koleżankę .
- No co ? - zapytała zdezorientowana ale uśmiechnięta - Hana Ciebie potrzebuje na izbie . - dopowiedziała po chwili . Dopiero po tych słowach Piotr ożył i już po chwili go nie było . - Odbiło mu czy co ? Ludzi pozabija . - szepneła po czym poszła dalej .
W tym czasie Gawryło był już przed izbą przyjęć . Zatrzymał się , ochłonął i dopiero wtedy wszedł do pomieszczenia w którym była Hana i Ola oraz pacjentka . Goldberg kiedy tylko usłyszała kroki od razu odwróciła się w stronę chirurga . Kiedy tylko go zauważyła nogi się pod nią ugięły a kolana zmiękły .Od razu przypomniała sobie zdarzenie sprzed operacyjnej . Brakowało ułamka sekundy a poczuła by jego usta na swoich . Tak bardzo go pragnęła . Każda komórka jej ciała potrzebowała jego bliskości , ciepła i tego nieziemskiego zapachu . Jednak szybko wróciła 'na ziemię' i zwróciła się do niego :
- Pani Krystyna spadła z drabiny . Skarży się na ból łokcia i brzucha ale to już moja działka . - pomimo tego starała się brzmieć neutralnie aby on nie wyczuł jej napięcia w głosie .
-Mhm ... Ile ma pani lat ? - zwrócił się w stronę pacjentki jednocześnie oglądając jej łokieć .
- Kobiety się o wiek nie pyta - powiedziała oburzona .
Trójka lekarzy ledwo co powstrzymała się od śmiechu .
- Pani wiek potrzebny jest do uzupełniania karty pacjenta . To taki kawałek papieru z historią Pani choroby . - najpierw powiedział a potem pomyślał . Hana na jego słowa po prostu wyszła z pomieszczenia aby ochłonąć .
- Ma Pan mnie za idiotkę ?!
- Nie , nie skądże . Powracając do sprawy - umiejętnie zmienił temat aby już nie słuchać zażaleń na swój temat - Łokieć faktycznie jest obity . Nic poważnego ale dla pewności skieruje Panią na prześwietlenie .
- A czy to nie szkodliwe ? - Piotr zrobił wielkie oczy - Jestem w ciaży . - sprostowała pacjentka .
- Rozumiem .. Powiedziała Pani o tym dla doktor Goldberg ?
- Nie . Ale zaraz to zrobię .
- Niech Pani się położy a ja to zrobię - Krystyna położyła się na łóżku a Piotr wyszedł z pomieszczenia . Zauważył Hane , która siedziała na krześle i czytała ulotkę o nowotworach . Usiadł obok niej i spojrzał na nią wnikliwym spojrzeniem .
- Ta pacjentka jest w ciąży . Łokieć trzeba prześwietlić aby mieć pewność , że wszystko jest dobrze ale na to potrzebna jest twoja zgoda .
Goldberg bez słowa wstała i poszła w kierunku sali w której przebywała Pani Krystyna i Ola . Zachowanie kobiety co najmniej zdziwiło Piotra . Nie rozumiał za co jest na niego zła . Przecież są dorosłymi ludźmi a tamto było po prostu ich pragnieniem . Wiedział ze teraz jego osoba jest zbędna na izbie przyjęć dlatego też wstał i wolnym krokiem udał się na chirurgie . W głowie miał jedną rzecz a raczej osobę : Hane .

W tym czasie kobieta zabrała pacjentek na USG . Ku zdziwieniu ale też zadowoleniu Goldberg cały czas towarzyszyła stażystka .Słyszała co nieco o Przemku i o Oli więc nawet ją polubiła .
Po podstawowych , ginekologicznych badaniach Hana przeżyła szok .Nie wierzyła własnym oczom .
- Przepraszam ale ja i doktor Pietrzak musimy porozmawiać na osobności - powiedziała , wstała z krzesła i wraz z stażystką wyszła na korytarz .
- Coś jest nie tak , prawda ? - zapytała od razu Ola .
- Nie uwierzysz ale ta pacjentka nie jest w ciąży ...
- Poroniła ?
- Nie ! Ona nigdy w niej nie była . - powiedziała w dalszym ciągu ogromnie zdziwiona zaistniałą sytuacją .
- Ale jak to ? Wymyśliła to sobie ?
- To ciąża urojona . Dla absolutnej pewności zleciłam oznaczyć poziom beta HCG ale to już formalność .
- I co teraz ?
- Trzeba skonsultować ją z psychiatrą . Znajdziesz jakiegoś ?
- Jasne , oczywiście . - dziewczyna dość pośpierznym krokiem udała się na oddział psychiatryczny a Hana wróciła do Pani Krystyny .
Od początku poczuła na sobie niepewny wzrok pacjentki . Nie ukrywając trochę ją to drażniło . Nie chciała jej kłamać ale wolała aby tę smutną wiadomość przekazał jej ktoś doświadczony zbyła ją podstawową informacją :
- Można prześwietlić ten łokieć . Zaraz przyjdzie tu pielęgniarka i zabierze panią do sali RTG .
- A to nie będzie szkodliwe dla dziecka ? - zapytała niepewnie po czym położyła dłoń na swoim brzuchu .
- Ja tam będe . - odpowiedziała szybko zbywając przy tym pacjentkę . W tej chwili jedyne czego się bała to to że Piotr też tam będzie . Niby go kochała ale przy nim nie mogła się kompletnie skupić . Była w innym , lepszym świecie .



8 kom = next . Dramatu z HaPi większego nie będzie ale za to z pacjentką ... Nic nie powiem ;) Sami zobaczycie ^^  KOMENTUJCIE ! <3

Miłość od nowa , cz.1

Chciałabym Wam podziękować za te 17000 wejść na bloga ! Coś nierealnego a jednak :D Kocham Was ! <3

Hana smacznie spała do momentu kiedy zaczął dzwonić jej telefon . Pierwsza myśl jaka jej się nasunęła to to , że dzwoni Piotr . Myliła się ... Dzwonili , ze szpitala że jest tam pilnie potrzebna . A z racji że Wójcik jest na urlopie nie mogła odmówić ... Dowiedziała się tylko tyle że z wypadku przywieźli kobietę w trzecim miesiącu ciąży i potrzebna a nawet konieczna jest operacja ...
Dziewczyna zerwała się na równe nogi , wzięła z szafy pierwsze lepsze ciuchy i po chwili była już w łazience ... Ubrała łososiowe rurki , dżinsowa koszulę i tradycyjne obcasy . Zrobiła lekki makijaż , włosy pozostawiła luzem . Kiedy znalazła się w kuchni wypiła wcześniej zrobioną kawę , chwyciła za torbę i wyszła z mieszkania .
Ku swojemu zdziwieniu dojechała szybciej niż się spodziewała . Po 10 minutach była już na szpitalnym parkingu , który był zapełniony autami . Jedyne miejsce było wolne obok samochodu Piotra . Bez większego zastanowienia zaparkowała tam .
Kiedy tylko wbiegła na izbe od razu ją zamurowało . Przy pacjentce stał z Piotrem . Wiedziała , że nie będzie mogła się skupić ale co miała zrobić ? Uciec ? Szybkim krokiem podeszła do młodej kobiety i byłego ukochanego .
- Co jest ? - te pytanie skierował w stronę Gawryły . Stali tak blisko siebie że czuli zapach perfum tej drugiej osoby . Piotr delikatnie chwycił Hane za dłoń i tak samo pociągnął na korytarz . Nie poczuł nawet że ona tylko mocniej ucisnęła jego rękę .
- Kobieta , 23 lata , trzeci miesiąc ciąży . Miała wypadek samochodowy . Mocne , wewnętrzne krwawienie z jamy brzusznej .
- Nie mogłeś powiedzieć tego przy niej ? - zapytała i uwolniła swoją dłoń z uścisku mężczyzny .
- Jest duże ryzyko poronienia - powiedział przygnębionym głosem . W końcu też stracić szanse na bycie ojcem . Hana szybko zauważyła jego zmieszania . Zresztą ona też cierpiała ... Przecież poroniła , utraciła dziecko swoje i jego ... Nie mogła narazić tej pani na ten sam ból ...
- Operujemy ? - zapytała po dłuższej , krępującej ciszy .
- Nie ma innego wyjścia .
***

Po pięciu godzinnej wyczerpującej a zarazem skomplikowanej operacji oboje byli padnięci . W pewnym momencie mało brakowała a straciliby matkę i jej dziecko . Na szczęście wszystko przebiegła pomyślnie co nie zmieniało faktu iż ta doba będzie decydująca .
- Zmęczony ? - zapytała kiedy tylko wyszli z bloku .
- I to jak ... Nie sądziłem , że ta operacja będzie tyle trwała .
- Nie wiem jak ty ale ja idę teraz na mocną kawę .
- Ja niestety nie mogę , bo mam dyżur na izbie .
- No to , pa .
- Pa .
Stanęli naprzeciw siebie w niebezpiecznej odległości ... Czuli na sobie oddech tej drugiej osoby , jej perfumy ... Nagle cały świat nie miał znaczenia . Liczyli się tylko oni i ich rozpalone od wzroku zmysły ... W Hanie wszystko się zagotowała nie mówiąc już o Piotrze ... W pewnym momencie on nachylił się tak jakby chciał ją pocałować ale Hana resztkami przytomności z wielkim trudem i niechęcią odsuneła się od niego .
- Nie mogę Piotr ... - tylko tyle była w stanie wydusić z siebie . Odwróciła się na pięcie i pozostawiając zmieszanego Gawryłe , odeszła ...



I jak? Ostrzegam iż to dopiero początek 'dramatu' ;> Komentujcie ;)


Czeeeść ;) Dawno mnie tu nie było ale to z powodu braku jakiejkolwiek weny . Teraz już wracam do Was z moją wizją powrotu HaPi ! ;) Inspirowała będe się TYM zdjęciami . Jak dobrze pójdzie to dzisiaj dodam 1 cz ;) Papa ;*

czwartek, 11 lipca 2013

Jednak dzisiaj :D

Nowe opowiadanie ! :) Mam nadzieje , że ta nowa seria będzie również ciekawa i przypadnie wam do gustu.


Hana właśnie zajechała pod szpital kiedy to zauważyła idących Piotra i Wiktorię . Rozmawiali ,śmiali się . Goldberg nie mogła nadziwić się temu że ,,byli" kochankowie mają ze sobą tak świetny kontakt , przyjaźnią się . Kobieta chwyciła torbę , wyszła z samochodu i ruszyła w stronę miejsca pracy . Pierwsza zauważyła ją Wiki :
W: Oo ! Hana , cześć - uśmiechneła się do koleżanki . Piotr obrócił się wówczas w stronę ukochanej ginekolog. Popatrzyli na siebie .
W: To ja wam nie przeszkadzam ... - szepneła po czym radośnie ,,wparowała do szpitala" .
P: Heej . - wydusił po chwili z siebie mężczyzna .
H: Hej . - odpowiedziała oschle .
P: Ładna pogoda , co ?
H: No pewnie . Chmury , mżawka . Idealnie . - odpowiedziała z sarkazmem .
Piotr dopiero wtedy uświadomił sobie jaką gafę palnął.
P: Wolę to od upału . Ty nie ?
H: Trochę ... Piotr ogółem to możemy porozmawiać ?
P: O czym ?
H: No ... O ...

Sorki za długość ;o Komentujcie :)

Jutro opowiadanie :) A tu pięknee zdjęcie HaPi :)

Przepraszam że tak długooooo nie było opowiadania ale nie miałam weny na nowe ... Jutro napiszę Wam nowe opowiadanie ! Obiecuje :)

Na początek zdjęcie które oficjalnie potwierdza fakt że w nowym sezonie doczekamy się 'HaPi-endu' :)
















Czekajcie do jutra :) ♥






środa, 19 czerwca 2013

Komentujcie , komentujcie !

18.


Zrobili nawet spore zakupy ale Hana chciała jak najlepiej wypaść przed Felkiem i Leną . Kupiła cztery rodzaje płatków śniadaniowych ,  soki , owoce , warzywa , cieniutką wędlinę , chleb , bułki i to co uważała za ,najważniejsze' . Po 50 minutach byli już w drodze do domu .
H: Wydaje mi się , że czegoś nie kupiłam .
P: Daj spokój . Zrobiłaś takie zakupy że spokojnie było by można piętnaścioro dzieciaków . - zażartował .
H: Przestań ! - wrzasnęła - Nie możesz chociaż raz zachować poważnie ?! Albo chociaż spróbować się tak zachować ?! Tak dużo wymagam ?!
P: Ej , nie przesadzaj .
H: Co ,,nie przesadzaj' ?! Bo wielki Pan Gawrylo się zdenerwuje , tak ?!
P: Hana , błagam ...
Kobieta ochłonęła delikatnie :
H: Przepraszam ... - powiedziała czule .
P: Daj spokój . Hormony . - powiedział z uśmiechem .
H: Zamknij się ! - powiedziała radośnie kobieta .
Do mieszkania dojechali po trzydziestu minutach. Stali właśnie przed blokiem . Tzw. Hana stała a Piotr otwierał bagażnik :
P: To pomagał ci to wnieść i uciekam , tak ?
H: Gdzie ? Aż tak ci się znudziłam ? - powiedziała z uśmiechem . Wtedy Gawryło przyciągnął Hane delikatnie do siebie i musnął w usta .
P: Ty mi się nigdy nie znudzisz . - szepnął patrząc kobiecie w oczy .
H: Wiec gdzie jedziesz ? - również szepneła patrząc mężczyźnie w oczy . Piotr nachylił się delikatnie , dał jej całusa w szyje i czule powiedział :
P: Do notariusza . Mam nadzieje że to będzie kobieta ... - powiedział z uśmiechem .
Kobieta ,szturchnęła go w bok :
H: Ja ci dam , kobietę ! .
P: Wiesz co ? Podoba mi się jak jesteś o mnie zazdrosna .
H: Nie jestem zazdrosna !
Piotr znowu musnął ją w wargi .
P: Też cię kocham .
H: Jako najlepszy argument na wszystko , - powiedziała z uśmiechem .
P: Mam inne argumenty na ,,wszystko" ale to może wieczorem , co ?
H: Interesująca propozycja ale nie , bo dzisiaj mamy Felka ,,na karku" .
P: No taak . - spojrzał na siatki z zakupami - Wnoszę i uciekam .
Hana pokiwała głową na ,,tak" .


łał ! :D 20 kom = next !

wtorek, 18 czerwca 2013

KOMENTUJCIE , KOMENTUJCIE , KOMENTUJCIE ! *.*

Nie ma komentarzy , lajków ale jest podstawowa wena :D Proszę :)

17.

Hana i Piotr jechali autem do galerii handlowej po bardzo potrzebne kobiecie ubrania , akcesoria i kosmetyki . Oczywiście podstawą zakupów były płaskie buty i jakieś luźniejsze spodenki bo szafa Goldberg obfitowała w tzw : ,,rurki" . Kiedy już mieli wysiadać z auta kobiecie coś się przypomniało :
H: Cholera ! - krzyknęła pod nosem .
P: Co jest ? - spytał mężczyzna chowając telefon do kieszeni .
H: Miałam do Lenki zadzwonić .
P: Teraz masz zamiar to zrobić ?
H: Zwariowałeś ? Oczywiście , że nie . W między czasie do niej przedzwonię .
Uśmiechnęli się do siebie po czym wyszli z auta i poszli na ,,rabunek sklepów" .

***

Po czterech godzinach byli już w domu . Hana rozmawiała z Mileną przez telefon a Piotr siedział zmęczony na kanapie .Chwilę później kobieta do niego dołączyła .
P: Co chciała ?
H: No właśnie ... Prosiła mnie abym zajęła się Felkiem , znaczy żebyśmy się nim zajęli i ...
Mężczyzna przerwał jej w połowie zdania .
P: Nie mogłaś jej odmówić i zaraz będziemy mieli gości .
H: Czytasz mi w myślach . - uśmiechneła się - Ale jest jeszcze coś ...
Znów jej przerwał .
P: Pusta lodówka . Jedziemy do sklepu , tak ?
H: Kochany jesteś ! - musnęła go w policzek po czym wstała z kanapy - Idę po torbe i jedziemy .
P: Ja jadę .
H: Słucham ?
P: Jesteś w ciąży a dzisiaj i tak zmęczyłaś się tym ,,polowanie na okazje" .
H: Wcale nie ! Jadę z tobą . Znając ciebie kupić chipsy , cole ...
P: Czyli aż tak źle mnie oceniasz ?
H: Nie powiem,. w niektórych sprawach jesteś naprawdę dobry , ale o tym co będzie jadł młody Latoszek ja zadecyduje .
P: Dobra - wstał z kanapy - Jedziemy ?
H: Torba ...
P: Gdzie ona jest ? - krzyknął już z korytarza .
H: W samochodzie ... chybaa ...
P: Chodź . - złapał ją delikatnie za dłoń po czym wyszli z mieszkania i pojechali na ,,małe" zakupy .

Ciąg dalszy = 20 komentarzy :)

poniedziałek, 17 czerwca 2013

16. Nie , nic . Po prostu kiedy odczuwam twoje ciepło to czuje się bezpiecznie .

Wjechali autem na podwórko wyłożone kostką brukową . Wysiedli z samochodu :
P: Ogród jest pewnie z drugiej strony domu .
H: Na pewno .
Wtedy z budynku wyszedł wysoki brunet i zmierzał w kierunku zakochanych :
P: Dzień dobry . Pan Mariusz , tak ?
M: Tak , miło mi . - podał ręke najpierw chirurgowi potem Hanie .
H: Hana .
M: Miło mi . Zapraszam . - gestem ręki zaprosił ich do środka .
Kobieta chwyciła Piotra za dłoń .
P: Coś się stało ?
H: Nie , nic . Po prostu kiedy odczuwam twoje ciepło to czuje się bezpiecznie .
Mężczyzna uśmiechnął się do ukochanej .
P: Ostatnio coraz bardziej podoba mi się bycie z tobą .
H: A mi to brzydnie .
P: Co ? Policzymy się w domu . - posłał kobiecie znaczące spojrzenie .
H: Ooo , czyli nie zmienię swojego zdania bo lubię twoje ,,kary" .
P: Powiedzmy , że ta ,,kara" będzie wyglądała inaczej .
H: A co ? Na stole ?
P: Na krześle , wiesz ?
Oboje wybuchli śmiechem .
M: Nie chce państwu przeszkadzać ale ..
P: Tak , tak . Idziemy .
Cała trójka weszła do dużego salonu w który była włączona jadalnia i nowoczesna kuchnia . Ogród był przyjemny , średniej wielkości , bez zbędnych drzew lub krzewów . Na góre prowadziły drewniane , jasne schody . Na drugim piętrze znajdowała się sypialnia i trzy pokoje . Jednym słowem dom był piękny .
P: Kupujemy go .
M: Są państwo pewni ?
P: Tak , tak . Prawda Hana ?
H: Mhm . - powiedziała grzebiąc w torebce .
P: Czego ty tam szukasz ?
H: Telefonu .
P: Jest w samochodzie .
H: Trudno ... Która godzina ?
Piotr spojrzał na zegarek :
P: Piętnasta osiem .
H: Jaki dokładny .
P: Jak zawsze .
H: Nie wątpliwie .
Wtedy z góry zszedł Pan Mariusz i dał Piotrowi wstępne papiery .
M: Jutro pojedziemy do adwokata i dom będzie wasz .
H: Taak . Ale my się trochę spieszymy więc ... - wskazała na drzwi .
P: Na co my się spieszymy lub gdzie ?
H: Za siedem godzin zamykają galerie a ja muszę kupić sobie jakieś buty płaskie bo mnie jeszcze zabijesz .
P: Raczej ty was zabijesz na sześciocentymetrowych obcasach .
H: Pff ...
M: Nie zatrzymuje państwa , do widzenia .
P: Do zobaczenia .
Podali sobie ręce po czym Hana i Piotr wyszli z domu i pojechali do sklepu.

CDN ^^

15. Nie uważasz , że te mieszkanie jest za małe ?




Następnego dnia kiedy Hana się obudziła i swoim zwyczajem chciała przytulić ukochanego okazało się , że go nie ma już w łóżku . Wstała , założyła szlafrok i kapcie po czym udała się do salonu . Piotr jak się okazało siedziała na kanapie i był tak zamyślony że nawet nie zauważył że Goldberg wstała . Kobieta usiadła obok niego po czym położyła głowę na jego ramieniu .Dopiero wtedy on się ocknął :
P: Cześć . Dawno wstałaś ? - spytał patrząc na nią .
H: Nie dawno. A ty czemu zamiast w sypialni siedzisz tu , co ? Kiedy się obudziłam liczyłam na to że się do ciebie przytulę ... - powiedziała skruszona ale mężczyzna wcale jej nie słucham - Piotr ! To już nie robi się zabawne ! O co ci chodzi ?
P: Myśle ...
H: No co ty , naprawdę ? - spytała z sarkazmem .
P: Patrz ... Za dziewięć będziemy rodzicami , tak ?
H: Nooo , i ? - spytała przedłużając ,,i" .
P: Nie uważasz , że te mieszkanie jest za małe ?
H: Dlaczego niby ? Te jest wystarczające .
Piotr sięgnął po laptop . Podał go Hanie . Na ekranie był ukazany dwupiętrowy dom , z tarasem , cztery pokoje , sypialnie , łazienka i ogród . Lokalizacja też była dobra : blisko szpitala i Leny .
H: Żartujesz sobie , tak ? - zapytała oszołomiona  przyglądając się budynkowi .
P: Nie pasuje ci ? Możemy poszukać innych .
H: Piękny jest ... cena tez realna ...
P: Więc tak ?
H: Tak - odstawiła komputer na stolik i pocałowała Piotra . Ten odwzajemnił pocałunek . Wszystko zmieszało ku jednemu .
P: Nie uważasz , że ta kanapa jest za twarda ?
H: Faktycznie .
Mężczyzna wziął ukochaną na ręce i niósł w kierunku sypialni .
H: Aaa , praca ?
P: Olać to .
Weszli do pokoju zatrzaskując drzwi . Potem wiecie co było .

****

Minął tydzień . Hana zrobiła badania i okazało się że spodziewa się synka . Oboje z Piotrem byli z tego powodu bardzo zadowoleni . Była w trzecim tygodniu ciąży . Właśnie jechali oglądać swój nowy dom i porozmawiać z właścicielem budynku.
P: Cieszysz się że wreszcie będziemy mieli swoje ,,cztery kąty" ?
H: Nawet bardzo . A ty ?
P: W końcu będziemy mieli coś swojego . Nareszcie .
H: Tak . Tylko brakuje jeszcze jednego .
P: Tak ?
H: Sam się domyśl czego a teraz cicho bo to chyba tu .... - wskazała głową na żółty budynek .

CDN ^^

niedziela, 16 czerwca 2013

Cz.14 : Jakbyś całą noc nie spał to też byś zaspał .

Hana i Piotr chcieli przemknąć uwadze Trettera więc zaczęli biec do lekarskiego a tam jak na złość siedział on . Zatrzymali się w drzwiach i już chcieli się cofnąć kiedy to mężczyzna się odezwał :
T: No ! Państwo spóźnialscy ! Zapraszam .
P: Niech go szlak ... - szepnął po czym razem z Goldberg weszli do pomieszczenia - Miło pana widzieć panie dyrektorze ... - zaczął niepewnie .
H: Cześć Stefan ! - Hana jak zwykle była bezpośrednia .
T: Co macie na swoje usprawiedliwienie ? Dwugodzinne spóźnienie to nie pół godziny .
P: Zaspaliśmy .
T: Wy ? Hmm , nie chce mi się w to wierzyć .
H:
Jakbyś całą noc nie spał to też byś zaspał .
T: To co wy robiliście w nocy ?
Zakochani zaczeli się śmiać .
T: Okej ... Rozumiem . Powiedzmy że wam wybaczam . - uśmiechnął się w ich stronę - A ciebie , Piotr , Wiki szukała .
P: Nie wątpliwie .
T: Nie skończyłem . Kazała ci przekazać , że wydłubie ci oczy.
H: Mówiłam a ty mnie nie słuchałeś . -powiedziała z udawanym wyrzutem .
P: Byłem zajęty .
H: Ciekawe czym .
P: Tobą - powiedział po czym pocałował Hane a ona odwzajemniła pocałunek . Tretter tylko machnął ręke i wyszedł z pokoju .
P: Teraz musisz podjąć ostateczną decyzje . Albo zostajesz albo odchodzisz ...
Hana spojrzała w oczy Piotra pełne strachu :
H: Jeśli mam odejść to tylko z tobą ...
P: Czyli teraz idziesz do Jamesa i mu to powiesz , tak ?
H: Mhm ... - musnęła mężczyznę w policzek po czym poszła się przebrać .Mężczyzna uczynił to samo .

***

Minęło trzydzieści minut . Hana stała przed salą na której stał jej mąż . Czekała na Piotra . Chciała aby on był przy tej rozmowie .
P: Wchodzimy ? - spytał obejmując kobietę w tali .
H: Tak .
On chwycił ją za dłoń a ona otworzyła drzwi . Weszli do pokoju . James był zajęty czytaniem informacji w internecie więc na początku nie zobaczył Hany i Piotra trzymających się za dłonie :
H: Hej ...
J: Cześć , kochanie . - podniósł uśmiechniętą twarz z monitora ale jego zaciesz szybko znikł - Dlaczego wy ... Co on tu robi ?
H: James - puściła ukochanego za dłoń i podeszła do łóżka ,,męża" .- Ja odchodzę od ciebie .. Nas już nie ma . Jestem szczęśliwa tak jak nigdy . Przepraszam .
J: Czyli ...
H: Tak . Chce być z Piotrem . - skierowała oczy na Gawryłe - Kocham go .
J: Mnie nie .
H: Nie James . To co było kiedyś się skończyło . Teraz chce stworzyć dom , rodzinę z Piotrem . Mieć z nim dzieci - uśmiechneła się znacząco do chirurga .
J: Ale ...
P: Hana , czy to znaczy że ty ... no wiesz ... - podszedł do kobiety a ona tylko pokiwała głową na ,,tak" . Mężczyzna szczerze się uśmiechnął po czym ukucnął i pocałował Goldberg . Nie krępowała go nawet obecność jej męża . Szczerze ? Miał to gdzieś . Ważne było to że za parę miesięcy będzie ojcem a matką jego dziecka będzie kobieta którą kocha - Hana .
J: Ciesze się waszym szczęściem - starał się być mocny ale slabo mu to wychodziło .
H: Przepraszam ... - wstała i razem z Piotrem wyszła z jego sali .

***

Był wieczór . Hana i Gawryło właśnie wrócili do mieszkania .
P: Dlaczego mi nic nie powiedziałaś , co ?
H: Dowiedziałam się dzisiaj rano .
Piotr przyciągnął ukochaną do siebie i subtelnie pocałował .
H: A kolacja ?
P: A jesteś głodna ?
H: Ja nie ale może ty .
P: Nie .
Znowu zaczeli się całować ale tym razem skończyli w sypialni .


NIE ZA SŁODKO MIĘDZY NIMI ? ♥
CDN ^^

Cz.13 ; Ty jesteś ... Od trzydziestu minut powinniśmy być pracy .

Następnego dnia kiedy Hana się obudziła Piotr już nie spał . Byli okryci jedynie cienkim prześcieradłem . Sypialnia wyglądała jak pobojowisko : ubrania porozrzucane wszędzie , zbita lampka , pozwalana pościel .
H: Dziwne że sąsiedzi nie zadzwonili na policje . - uśmiechneła się .
Gawryło ogarnął jej kosmyk włosów z policzka .
H: Zwariowałam . Mój mąż leży w szpitalu a ja tutaj z tobą i w ogóle nie mam wyrzutów sumienia .
Mężczyzna dalej nic nie mówił tylko się jej przyglądał .
H: Co jest ?
P: Ty jesteś ... Od trzydziestu minut powinniśmy być pracy .
Hana spojrzała na zegarek :
H: No faktycznie . Tretter nas zabije a Wiktoria wydłubie ci oczy .
P: Niby czemu ? - spytał radośnie .
H: Od tygodnia mówiłeś mi o operacji ... ważnej operacji twojej pacjentki.
P: No taak ... Zabije mnie .
H: To zrobi Tretter .
P: Wyręczy ją .
H: I Wójcika też .
P: Tak . Dostanie karę za trzy osoby .
H: Współczuje mu.
P: Ja też .
H: Ze wszystkim się ze mną zgadzasz ? Cud .
P: Czy ja wiem czy we wszystkim .
Hana szeroko się uśmiechneła:
H: Wstajemy ?
P: Wypadało by .
Po 40 minutach byli gotowi do wyjścia z mieszkania. Kiedy Piotr miał zamiar otwierać drzwi Hana zadała mu pytanie :
H: Co ja mam powiedzieć Jamesowi ?
P: Najlepiej prawdę .
H: Ale to nie będzie takie łatwe .
P: Nic w życiu nie jest łatwe . Nawet bycie z tobą ma małe minusy .
H: Słucham ? - spytała radośnie .
P: Brokuły na śniadanie .
Hana wybuchła śmiechem . Piotr spojrzał na nią oczami typu : ,,Jesteś niesamowita" . Pojechali do pracy . Na miejsce dojechali po 20 minutach . Od razu natknęli się na Przemka :
Prz : Wy razem ? - zagadał Zapała.
P: A czy my się rozstaliśmy ?
Prz : A nie ?
H: Nie .
Prz : Ale ...
H: Daj spokój braciszku .
Cała trójka ruszyła w stronę drzwi wejściowych do szpitala .

CDN ^^

Cz.12 : Dlaczego znowu chcesz wszystko zepsuć , co ?



Mężczyzna nie czekał długo . Wsiadł do swojego auta i pojechał za ukochaną .Wbiegł na klatkę schodową i zaczął pukać do drzwi kobiety :
P: Hana ! Otwórz !
H: Zostaw mnie !
P: Nie ! Nie tym razem ! Nie bede popełniał tego samego błędu po raz drugi !
H: A ja go popełnię ... - szepnęła .
P: Co ty tam gadasz ?!
H: Nic ! Idź sobie !
P: Nie ! - usiadł opierając się o drzwi ukochanej . Ona poczyniła to samo . Siedzieli tak może godzinę może półtora . Kobieta była pewna że Piotr już sobie poszedł więc otworzyła drzwi ale on nadal tam stał . Chciała zamknąć mieszkanie ale mężczyzna był sprytniejszy : zatrzymał drzwi nogą . Hana nie miała szans .
P: Porozmawiajmy ! Nie możemy wszystkiego po raz drugi zepsuć !
Goldberg wpuściła go do środka . Stanęli na korytarzu i patrzyli na sobie .W pewnym momencie Piotr zrobił krok w stronę ukochanej . Ona chciała się cofnąć ale za nią była ściana , z boku szafka a przed nią on . Spojrzał w jej oczy .
P:Dlaczego znowu chcesz wszystko zepsuć , co ? - mówił cicho i spokojnie.
Ich ciała znajdowali się niebezpiecznie blisko . Usta dzieliły milimetry .
H: Ja nie mogę ... - powiedziała patrząc się w jego oczy .
P: Nie możesz czy nie chcesz ?
H: Moje serce mi każe ale rozum ...
Mężczyzna jej przerwał :
P: Zrób to co każe ci serce ... - szepnął . Przybliżył się do niej . Stali baaaardzo blisko siebie . Ich czoła tykali się ze sobą a dłonie były złączone :
P: Kocham cię ... Nigdy nikogo nie kochałem oprócz ciebie ... Nie pokocham nikogo innego ... Za dużo dla mnie znaczysz ...
Światło było zgaszone a do pomieszczenia wpływały delikatne promienie ulicznych latarni .
H: Dlaczego mi to robisz ?... - patrzyła się na jego usta a on na niej .
P: Co ? ...
H: Nie dajesz mi zapomnieć , odejść ...
P: Twoje serce ci nie każe , nie ja ... - musnął ją delikatnie ale subtelnie w wargi .
W Hanie urodziło się uczucie pożądania . Nie obchodziło ją nawet to że w tej chwili jej mąż walczy o życie . Trwali w tej ciszy jeszcze chwilę po czym zaczeli namiętnie się całować i pozbywać ubrań . Poszli do sypialni nadal się całując . Kiedy byli już na łóżku Piotr na chwilę oderwal się od kobiety :
P: Kocham cię .
H: Ja ciebie też . - znowu go pocałowała ale tym razem żadne z nich się nie hamowało . Zaczęli się kochać .

CDN ^^

Cz.11 : ,Nas " ? Nas już nie ma



Mieneły trzy godziny podczas których wydarzyło się coś strasznego .. Na izbę przywiezioną Jamesa z podejrzeniami nowotworu. Bolała go głowa ,  był wychudzony , blady . Hana ciągle siedziała przy łóżku męża a Piotr starał się ukrywać jak go to boli . Znów miał mętlik uczuć . Tak jak wtedy kiedy James pojawił się po raz pierwszy ale tym razem był pewny tego że Hany mu nie odda . Nie tym razem . Goldberg czuła się nijak . Nie mogła zostawił męża w takim stanie ale z drugiej strony ma kogoś .Jest szczęśliwa . W pewnym momencie do sali Jamesa wszedł Gawryło :
P: Jedziemy ?
H: Piotr ... Nie zrozum mnie źle ale ja ... ja muszę z nim być - powiedziała przez łzy w oczach .
P: Z nim musisz a ze mną chcesz , tak ?
H: Moje serce i rozum prowadzi walkę . Na razie wygrywa rozum ....
P: Nie wymyślaj głupstw . On ma tu opiekę a ty masz mnie . Jedziemy i nie ma żadnego ale .
H: Ale ja ...
P: Nie ma żadnego ale . Jedziemy .
Kobieta wstała z krzesła , nachyliła się nad mężem , coś mu szepnęła i chc
iała pocałować w policzek ale Piotr jej w tym przeszkodził :
P: Ej ! Bo będe zazdrosny .
Hana spojrzała na niego wzrokiem typu : ,, O mojego męża ? Brawo !"
H: Tak , tak .
Wyszli z sali , ubrali się i ruszyli w stronę samochodu mężczyzny .
P: Żeby nie było jakiś wątpliwości ... - zaczął niepewnie - Nie odejdziesz , prawda ?
H: Nie myślę teraz racjonalnie ... Muszę się przespać , odpocząć ... Dopiero wtedy dam ci odpowiedź.
P: Skoro masz jakieś wątpliwości w stosunku do mnie to ...
H: Nie chodzi o ciebie tylko o niego .
P: Co on ma do nas ?
H: ,,Nas " ? Nas już nie ma . - powiedziała , wsiadła do swojego samochodu i odjechała pozostawiając Piotra na parkingu .


CDN ^^

sobota, 15 czerwca 2013

Cz.10 : Co wtedy ? Nie zabijesz mnie bo za bardzo mnie kochasz

Dawno nie pisałam nic ale jakoś tak wyszło :)
Przepraszam . :)


Następny poranek minął zakochanym spokojnie . Leżeli w łóżku trzy godziny rozmawiając i śmiejąc się . Po tym czasie poszli zrobić śniadanie , które następnie zjedli a potem Hana powędrowała do łazienki sie ubierać a Piotr pozmywał naczynia . Goldberg wyjęła z szafy krótkie białe spodenki , beżową koszulkę i skórzaną , krótką kurtkę . Do tego kompletu wybrała wysokie obcasy i dużą torbę . Makijaż jak zwykle zrobiła lekki a włosy pozostawiła rozpuszczone . Wyszła z łazienki :
H: Jak wyglądam ? - spytała szukając w szkatułce bransoletki .
P: Po co się pytasz skoro znasz moją odpowiedź ? - spytał odkładając kubek do półki - Cudownie .
H: Zaraz mi podpadniesz a wtedy ...
P: Co wtedy ? Nie zabijesz mnie bo za bardzo mnie kochasz . - powiedział z uśmiechem po czym wszedł do łazienki . Spędził tak kolejne 10 minut. Kiedy wyszedł Hana trochę się zdziwiła :
H: Co to za święto że zamiast niebieskiej koszuli nakładasz beżową ?
P: Bo zauważ że jesteśmy w twoim mieszkaniu a tu ubrań nie mam . Ta koszula jako jedyna moja leżała w szafce . Reszta to chyba Jamesa .
H: To dziś jedziemy do ciebie .
P: Szybka jesteś .
H: Też cię kocham - spojrzała na zegarek - Jedziemy ?
P: Mhm .
Wyszli z mieszkania i pojechali prosto do pracy . Dojechali po 15 minutach . Szli po szpitalnym parkingu i jak na złość natrafili się na Dryla :
D: Szybko zmieniasz obiekt zainteresowania - rzucił w stronę Hany .
H: Nie uwierzysz ale tobą nigdy zainteresowana nie byłam .
P: No , dokładnie . A teraz wybacz ale w przeciwieństwie do ciebie mamy inne zajęcia niż zaczepianie ludzi .
Wziął Hane za ręke i poszli dalej . Drugą osobą którą spotkali był Przemek :
Prz : Gołąbki ! Czekajcie ! - krzyknął z drugiej strony parkingu i zaczął biec w stronę zakochanych .
P: Twój brat jest nieogarnięty emocjonalnie . - powiedział przyciszonym głosem .
H: Tak jak ty .
Piotr spojrzał na Hane :
P: Ja ?
H: Ty .
P: Dowód ?
H: Chociażby to , że ... - wtedy obok nich znalazł się brat Hany - Powiem ci potem - rzuciła do Piotra po czym zwróciła się do Zapały - Heeej .
Prz : Nie przeszkadzam?
P: Nie . Jak zwykle nie .
Prz : Czyli tak .
P: Tak .
H: Nie .
P: Tak !
H: Nie !
P: Tak !
Hana chciała coś krzyknął ale przeszkodził jej w tym Przemek :
Prz : Hola ! Hola ! Kto tu nie umie bez siebie żyć , co ? Spokojnie . To przeszkadzam czy nie ?
P: Nie .
H: Tak .
P: Nie .
H: Tak !
Prz : Jak dzieci , jak dzieci ...
Piotr i Hana uśmiechnięci dalej ze sobą rywalizowali a Przemo przyglądał sie im z boku .
P: Dobra ! Koniec tej głupiej gadki .
H: Tak , koniec . - kobieta rozejrzała się wokół - Gdzie mój brat ?
P: Zjadłaś go ! - krzyknął zmierzając w kierunku szpitala .

CDN ^^
I jak ? ;*

wtorek, 4 czerwca 2013

Cz.9 : Nie słodź mi tutaj


Mam wene ! ♥ :3 KOMENTUJCIE <3




James usiadł na wolnym miejscu i zaczął rozmowe .
J: Hana ... Co z nami ?
H: Nas już nie ma James , nas już nie maa ...
J: Spróbujemy . Przecież przeszliśmy razem przez tyle przeszkód . Tą z nazwą ,,Piotr" też pokonamy .
H: On nie jest przeszkodą ! Ja go kocham .
J: Kochasz ?
H: Bardzo . A teraz wybacz bo chyba mam gościa ... - powiedziała z uśmiechem patrząc w stronę drzwi . Stał tam Piotr z sokiem i jej ulubioną babeczką .
H: Kocham cię . - powiedziała spoglądając na tace .
Gawryło podszedł do ukochanej , musnął ją w policzek :
P: Tylko wtedy kiedy przyniosę ci napój i ciastko ? - podał tace Goldberg .
H: Zawsze . A mój kochany Przemuś musiał się wysłużyć moim kochanym chirurgiem ?
P: Twoim chirurgiem na szczęście nie jestem. - spojrzał na stojącego obok łóżka Jamesa jednak po chwili jego wzrok znowu utknął na Hanie - A ty jak widze promieniejesz .
H: Dzięki tobie .
P: Nie słodź mi tutaj ! - powiedział wesoło .
H: Co wy się macie z tym słodzeniem ? Staram się być miła . - powiedziała udając obrażoną .
P: Tak , tak - powiedział z uśmiechem - Ale  zaraz , zaraz . Jakie ,,wy" ?
H: Nie do twarzy ci z zazdrością !
P: Nie zmieniaj tematu . Jakie ,,wy" ? - powtórzył pytanie .
Hana tylko się uśmiechneła :
H: Przemek .
P: Na pewno ?
H: Udowodnię ci to jak stąd wyjdę . - spojrzała na Piotra wymownym wzorkiem . Ten wybuchł śmiechem a zaraz po nim zrobiła to kobieta .
Dopiero wtedy uświadomiła sobie że obok stoi jej chcąc , nie chcąc mąż.
H: James .. możesz wyjść ? - spytała łagodnie .
J: Tsa ... - obrócił się na pięcie - Szczęścia . - wyszedł .
Piotr usiadł obok ukochanej . Zaczęli rozmawiać o nieistotnych rzeczach .
H: Kiedy przewiozą mnie na normalną sale ?
P: Niedługo . Ciesz się , że nie jesteś podłączona już do tych rurek i kabli .
H: Nie widać , że się ciesze ? To kiedy ?
P: Promieniejesz . A co do sali to jutro .
H: Ja się rehabilituje a ty pracujesz , tak ?
P: Tretter dał mi urlop bo w takim stanie nie dam rady pracować .
H: No tak . Boisz się że coś mi się stanie ...
P: Tak . - położył swoją dłoń na dłoni Hany i rozmawiali dalej .

****
Minął tydzień . Hana i Piotr właśnie weszli do mieszkania kobiety .
H: Dawno mnie tutaj nie było . - powiedziała siadając na kanapie .
P: Tylko dwa tygodnie . - usiadł obok niej .
H: Teraz ja idę pod prysznic . Muszę wreszcie się odświeżyć a ty wskoczysz do sklepu , co ?
P: Masz pełną lodówke .
H: Jak to ? - spojrzała na mężczyznę .
P: Zrobiłem zakupy wczoraj .
H: Kocham cię - pocałowała mężczyznę w policzek po czym wstała i poszła do łazienki.
Piotr w tym czasie zrobił obiad . Miał wystarczająco czasu bo Goldberg w toalecie spędziła ok.50 minut . Kiedy wyszła po całym mieszkaniu roznosił się zapach pieczonej ryby i ziemniaków . Kobieta weszła do kuchni :
H: Świetnie pachnie !
P: I tak samo smakuje .
H: U ciebie ? Zawsze . - podeszła do Piotra i zajrzała mu przez ramię do garnka :
H: Ryba w sosie jogurtowym ? Uwielbiam - pocałowała go w policzek .
P: Też ... - powiedział odmierzając miarką wodę. - Siadaj .
Kobieta usiadła na krześle . Zaczęli jeść obiad a po nim Hana zaczęła rozmowe :
H: Pamiętasz jak obiecywałam że pokaże ci że nie masz powodów do zazdrości ?
P: Tak .
Hana uśmiechneła się znacząco do Piotra .
P: Ahaaa . - pocałował kobietę a ta odwzajemniła pocałunek . Zaczeli pozbywać się ubrań a potem wiecie co było .






Mam wene ! ♥ :3 KOMENTUJCIE <3

MIŁEGO CZYTANIA ! CZ.8 :To dobrze bo ja ciebie też

Minęło dziesięć minut . Hana się obudziła i od razu zadała Piotrowie dziwne pytanie .
H: Kochasz mnie nad życie , tak ?
Mężczyzna spojrzał na nią czułym wzorkiem i się uśmiechnął.
H: Tak czy nie ? - była taka jakaś poważna , nieobecna .
P: Tak . - powiedział przekonywująco .
H: To dobrze bo ja ciebie też .
Piotr bardzo się ucieszył z tych słów ale wiedział , że Hana jest pod wpływem kroplówek :
P: Z takimi wyznaniami to może potem , co ?
H: Ale ja myślę trzeźwo . Wiem co mówię , kocham cię .
Gawryło położył swoją dłoń na policzku ukochanej a ona się w nią wtuliła a po chwili już zasypiała :
H: Zostaniesz ?
P: Z tobą ? Zawsze .
Hana delikatnie się uśmiechneła po czym zamknęła oczy .
****

Około godziny 19 do sali weszła Wiki z kolacją dla chirurga który całe dnie przesiadywał u ukochanej:
W: Masz bo zaraz się odwodnisz .
P: Daj spokój . Piłem dziś cztery kawy .
W: Kofeina szkodzi na serce .
P: A jej brak powoduje senność .
Wiktoria spojrzała na kolegę opiekuńczym wzorkiem :
W: Jedź do domu , ...
P: Nie , nie , nie . Tu mi dobrze .
W: Czyli na tym plastikowym krześle jest ci lepiej niż na własnym łóżku ?
P: Tak . Muszę przy niej być .
Wiktoria postawiła tace ze jedzeniem na półkę nocną Hany :
W: Jedz ! Jak wrócę talerz ma być pusty . - powiedziała groźnie .
P: Nie rozkazuj starszemu koledze .
W: A ty chociaż raz posłuchaj młodszej koleżanki .
Piotr delikatnie się uśmiechnął po czym spojrzał na tace z jedzeniem . Na jego twarzy wymalowała się kwaśna mina :
P: Kobieto ! Rzodkiewka , sałata i marchewka ?
W: Jeszcze parówki i chleb .
P: Tego warzywa jest więcej niż mięsa !
W: Nadmiar jedzenia mięsa powoduje ... nadciśnienie ! - strzeliła i wyszła z pokoju .
P: Nadciśnienie ... - powtórzył Piotr z uśmiechem na twarzy a potem zjadł całą kolacje .
****

Minęła godzina 23 . Gawryło przyglądał się ukochanej która nadal spała . Był bardzo zmęczony dlatego też poprosił Przemka o kawę . Zapała przyszedł z napojem :
Prz : Wykończysz się . - powiedział podając Piotrowi kawe .
P: Spokojnie . To tylko kawa .
Prz : Jedź do domu ! Błagam , no .
Chirurg długo się nie zastanawiał . Wstał , musnął Hane w usta , założył kurtkę i ruszył w stronę drzwi :
P: Zostaniesz tu ?
Prz : Nie bój się ! Wynocha ! - powiedział żartami .
Piotr pojechał do domu .

*****

Dochodziła 3 . Przemek siedział przy siostrze która już wstała :
Prz : Powiedziałaś mu . prawda ?
H: Tak . Nie mogę go oszukiwać , ranić . Kocham go .
Wtedy do sali wszedł James . Rodzeństwo spojrzało na niego srogo .
J: Możemy porozmawiać ? - zwrócił się do żony .
H: Przemuś ... Przyniesiesz swojej kochanej siostrzyce sok pomarańczowy ? .
Prz : Nie słodź mi tutaj ! - powiedział z uśmiechem i wstał z krzesła - Oczywiście . - wyszedł .
James usiadł na wolnym miejscu i zaczął rozmowe .


Nie wiem kiedy NEXT . Nie komentujcie . Zerro . ;/

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Cz.7 : Znalazł się znawca małżeństwa .

Wtedy do sali wparował James :
J: Gdzie jest moja żona !?
Piotr od razu wstał z krzesła i podszedł do rywala :
P: Wyjdź stąd !
J: What ?!
P: Cicho bądź ... Ona potrzebuje odpoczynku , snu ... Porozmawiamy na korytarzu .
J: Dobra .
Wyszli z sali . Piotr zamknął drzwi :
P: Po jaką cholerę tu przyjechałeś ?
J: To moja żona .
P: Żona ?! Wiesz na czym polega małżeństwo ?! Na miłości ale takiej wzajemnej , zrozumieniu i opiece !
J: Znalazł się znawca małżeństwa . - powiedział z kpiną .
P: Masz racje ! Nie jestem mężem ale kocham Hane nad życie ! Nigdy nie myślałem że zwariuje tak na punkcie kobiety !
J: Takie kity wciskaj jej .
Piotr nie wytrzymał :
P: Zjeżdżaj stąd ?
J: What :?
P: Wynocha !
J: Bo co ?!
P: Bo wyśle cię do czubków !
James popatrzył na Gawryłe takim wzrokiem jakby chciał go zabić :
J: Powiedz jej że byłem i że ją ... kocham .
Piotr nic nie odpowiedział tylko skinął głową w stronę drzwi wyjścia z OIOMU . Mąż Hany ruszył w stronę drzwi :
J: Powiedz jej - powiedział na koniec i wyszedł .
Piotr ochłonął po czym wrócił do ukochanej . Usiadł na krześle i ścisnął jej doń .
****

Minęło dziesięć minut . Hana się obudziła i od razu zadała Piotrowie dziwne pytanie .
H: Kochasz mnie nad życie , tak ?


CDN ^^

Cz.6 : Pi ... Pio ... Piotr

Tego Wiki nie wytrzymała. Walnęła Falkowicza z całej siły w twarz .
W: A ja ci zaufałam . ! Jak możesz taki być ? Co ?! Nigdy więcej ... nigdy ! - krzykenła i odbiegła w stronę łazienki . Andrzej ocierał obolały policzek a Piotr powstrzymywał się od śmiechu :
P: Wyręczyła mnie i się ciesz bo ... bo gdybym to ja ciebie stuknął to byś leżał na podłodze .
Poszedł na sale w której leżała jego ukochana . Nie wiedział co może jeszcze zrobić aby ona się obudziła , była zdrowa , szczęśliwa . Otworzył drzwi i wszedł do środka . Wtedy podszedł do niego Ruud :
R: Stan stabilny . Nic nie zagraża jej życiu .
P: Ale ja nie przyszedłem jej tu badać ... - wyminął doktora i podszedł do łóżka na którym leżała Hana .
R: Ahh ... Ta miłość . - powiedział sam do siebie po czym wyszedł z pokoju .
Piotr usiadł na krześle i chwycił ukochaną za dłoń .
P: Obudź się , błagam ... - otarł łze która spłynęła mu po policzku . - Jesteś silna ...
Mijały godziny i dalej nic . Serce pracowała , oddychała ale się nie budziła . Do sali wszedł Tretter i Wiki. Staneli przy drzwiach :
T: Trzeba mu powiedzieć .
W: Ja to zrobię - powiedziała i podeszła do kolegi . Położyła swoją dłoń na jego ramieniu :
W: Piotr ... Spróbujemy ją wybudzić .
P: Uda się , prawda ? Ona się obudzi ...
W: Nie chce dawać ci nadzieji ...
P: Nawet tak nie mów ! - wstał i wybiegł z pokoju . Wiki pobiegła za nim . Mężczyzna usiadł na krześle i zakrył twarz dłońmi. Kobieta usiadła obok niego :
W: Spokojnie . Jest silna , da radę .
Piotr po chwili powiedział :
P:  Leć tam ! Wybudzajcie ją !
Wiktoria wstała i poszła na sale .

****

Minęło najdłuższe 40 minut w życiu Piotra i dopiero wtedy z sali wyszedł Przemek . Piotr podszedł do niego :
P: Udało się , prawda ? Powiedz że ....
H: Idź do niej . Pyta o ciebie .
Gawryło ruszył w stronę sali . Kiedy stał przed drzwiami chwilkę się zawahał po czym nacisnął na klamkę . Podszedł do łóżka ukochanej :
H: Pi ... Pio ... Piotr . - wydusiła .
Piotr się uśmiechnął :
P: Cii ... Jestem tu . - położył swoją dłoń na jej policzku a ona się w nią wtuliła .
Wtedy do sali wparował ...

CIĄG DALSZY NASTĄPI !

Cz.5 : Jak Falkowicz coś spieprzył to już nie żyje

Tak , tak wiem że miało być o 20-21 ale mam wene ;)

Wtedy poczuł że kobieta ścisnęła jego dłoń . Szeroko się uśmiechnął po czym powiedział :
P: Z tym prawem jazdy nie żartowałem .
Mijały kolejne godziny a Goldberg nadal się nie wybudzała . Gawryło postanowił sam ją zbadać ponieważ po takich wypadku można ponieść jakieś obrzęki w mózgu i popaść w śpiączkę . Bał się że Hana nigdy się nie wybudzi lub , że to Falkowicz podczas operacji zrobił jakiś błąd .
Razem z Wiktorią wszedł na sale kobiety .
P: Jak Falkowicz coś spieprzył to już nie żyje .
W: Spokojnie . Andrzej ... to znaczy Falkowicz jest doświadczonym i ...
P: ... starym chirurgiem .
W: Piotr ty lepiej nie gadaj tylko ją zbadaj a jeśli Falkowicz naprawde zrobił błąd to ja go zabije , zgoda ?
Piotr mimowolnie się uśmiechnął :
P: Taa . - podszedł do łóżka Hany , odchylił jej bluzkę i przeżył szok . - Cholera ! Wiktoria ona krwawi ! - powiedział załamany .
Consalida podbiegła do Piotra i kiedy zobaczyła czerwoną pościel zamurowało ją :
W: Zabije go ! Rozumiesz ?! Co on jej zrobił .
P: Zanim to zrobisz to pomożesz mi przy operacji , okej :?
W: Tak ! Wieziemy ją na blok , szybko !
****

Minęły trzy godziny . Na szczęście krwotok był słaby i udało się go pokonać . Kiedy Wiki i Piotr wychodzili z operacyjnej natrafili się na prof. Falkowicza . Wiktoria wybuchła :
W: Przez ciebie o mało co Hana nie umarła ! Rozumiesz ?!
P: Słuchaj ... Jak ona się nie wybudzi to... to będzie z tobą źle !
F: Spokojnie ... - powiedział z chytrym uśmieszkiem . Tego Wiki nie wytrzymała ...

CDN ^^

Cz.4 : Hana ! Nie rób mi tego ! Rozumiesz ?! Nie możesz ... Nie możesz .

Jechała już 15 minut . Były straszne korki zresztą jak zwykle na tej trasie . Trasie którą kiedyś pokonywała z Piotrem . Zamyśliła się . W pewnym momencie zza zakrętu wyjechał rozpędzony samochód . Jechał wprost w auto Goldberg . Kiedy kobieta się domyśliła było już za późno . Auto w którym siedział mężczyzna z calej siły wjechało w jej samochód . Przednia szyba wyleciała a zaraz za nią Hana . Upadła na drogę . Potem słyszała tylko krzyki ludzi i jeden głos który tak dobrze znała :
P: Do cholery ! Dzwońcie na pogotowie ! - krzyczał - Hana , kochanie ... Słyszysz mnie ? ... - nachylił się nad kobietą ale ta zemdlała . - Hana ! Nie rób mi tego ! Rozumiesz ?! Nie możesz ... Nie możesz ... - mówił przez łzy .
Przyjechała karetka i zabrała Goldberg do szpitala . Piotr pojechał z nimi .
****

Minęły cztery godziny a operacja nadal trwała . Gawryło siedział na krześle i obwiniał się za to co się stało . Podeszła do niego Lena :
L: Proszę - podała mu kawę .
P: Dlaczego dałem jej pojechać w takim stanie , co ?! Mogłem ją zatrzymać .
L: To nie twoja wina . Hana jest silna , rozumiesz ?! Będzie dobrze .
Piotr chciał coś powiedzieć ale wtedy otworzyły się drzwi od operacyjnej . Gawryło zerwał się z miejsca :
P: Wiki , co z nią ?
Kobieta spojrzała na niego z grobową miną .
P: Tylko nie mów , że .... Nie to nie możliwe ...
W: Spokojnie ! Jest dobrze ...
P: Na pewno ?
W: Mhm ... jak chcesz to idź do niej ...
Wiktoria nie dokończyła bo Piotra już nie było . Pobiegł na sale nr 16 . Zatrzymał się przed drzwiami , wziął trzy głębokie wdechy i wszedł .
Podszedł do łóżka kobiety . Była cała w tych rurkach , kablach . Nie mogła samodzielnie oddychać , ruszać się . Usiadł na krześle i chwycił ją za dłoń .
P: Będzie dobrze , wiesz ? Nigdy więcej nie puszczę cię nigdzie autem po dyżurze - uśmiechnął się przez łzy.- Obiecuje ci że zabiorę ci prawo jazdy i ... i chce żebyś wiedziała że ... kocham cię ... Musisz z tego wyjść i wyjdziesz , wiesz ? ..
Wtedy poczuł ...

CDN ^^


ARTYKUŁ Z ŚS :
JAK TO JEST : będą razem czy nie ?
Zdaje się że cała Polska zachorowała na ,,HaPi" czyli namiętne kibicowanie parze Hana Goldberg i Piotr Gawryło . Ten sezon , to same nieszczęścia , przeszkody i pojawiające się znikąd byli kochankowie, mężowie ... Nie możemy jeszcze nic zdradzić ale jest szansa że jesienią pojawi się światełko w tunelu . Bądźcie czujni !
 
 

niedziela, 2 czerwca 2013

Cz.3 : Rozumiem . Ale chirurg nie posiada jednej podstawowej cechy , którą posiada poeta .

Jechali już dobre 25 minut . Panowała cisza , tylko czasem Hana zadawała jakieś banalne pytania a Piotr na nie odpowiadał . Z radia wydobywały się jakieś spokojne piosenki .Ulice jak zwykle były zapełnione samochodami , paliły się latarnie a gdzieś daleko było słychać karetkę . W pewnym momencie Goldberg miała już dość tego nastroju mimo iż uwielbiała takie chwile . Przerwała tą grobową cisze w aucie :
H: Ej , bo zaraz mi się uśpisz ! - powiedziała z uśmiechem .
P: Spokojnie . Tą czynność pozostawię na później .
H: Mam nadzieje .
Piotr zaczął wpatrywać się w Hane . Kobieta poczuła na sobie jego spojrzenie pełne uczucia i czułości .
H: Co jest ? - spytała po chwili .
P: Pięknie wyglądasz w świetle tych latarni .
Goldberg szeroko się uśmiechneła :
H: Dlaczego ty nie jesteś poetą ?
P: Wolę bardziej życiowe zawody niż pisanie wierszy .
H: Rozumiem . Ale chirurg nie posiada jednej podstawowej cechy , którą posiada poeta .
P: Czyżby ?
H: Tak , wyobraźni .
Piotr posłał Hanie miły uśmiech :
P: Czyli ja nie mam tej całej wyobraźni ?
H: Nie . - odpowiedziała radośnie .
P: Na pewno ?
H: Mhm . Poeta nawet w szarej rzeczywistości znajdzie plusy .
P: Ooo ! Ja też .
H: Tak ?
P: Gdybym ich nie znalazł to zabił bym się po pojawieniu Jamesa .
Hana posmutniała ale nie dała po sobie tego poznać w jakikolwiek sposób . Znowu zapanowała cisza która nie trwała długo bo właśnie dojechali pod dom Piotra .
P: Zaprosiłbym cię na lampkę wina ale jestem zmęczony , przepraszam .
H: Nie ma sprawy . Ja też jestem padnięta . - powiedziała ziewając .
P: Właśnie widze - powiedział z troską - Nie możesz w takim stanie prowadzić .
H: Dam rade .
P: Na pewno ? Zawsze jest możliwość pojechania Taxi .
H: Nie , nie , nie . Spokojnie . Jak dojade to do ciebie zadzwonie , tak ?
P: Trzymam cie za słowo - powiedział otwierając drzwi - Dzięki za podwózkę .
H: Pa .
P: Pa .
Zamknął drzwi . Hana odjechała ....


CD = 20 komentarzy ^.^

Cz.2 : Tak . A teraz wsiadaj to może podaruje ci ten jeden kilometr .

W pewnym momencie Hana się zatrzymała .
P: Co jest?
H: Dlaczego my właściwie ciągle się kłócimy ?
P: Nie przesadzaj . Dzisiaj się nie kłóciliśmy .
H: Cud .
Wbiegła na operacyjną. Operacje trwała aż 7 godzin. Trzeba było usunąć z macicy ropień a przy tym uważać na dziecko . Płód był niebezpiecznie blisko . Hana bardzo się bała że przez jakiś mały błąd ten mały człowiek nigdy się nie urodzi . Przy tym przypadku przypomniała sobie walkę o swoje dziecko . O część siebie i Piotra , o ich wspólne marzenie , które teraz jest nierealne .
Po zabiegu Hana była wykończona . Nie miała ochoty , tak naprawde na nic . Jedyne o czym marzyła to łóżko , piżama i sen . I właśnie w takich chwilach najbardziej brakowało jej Gawryło . On by to wszystko ogarnął : prace , dom . Miała by się do kogo przytulić gdyby tylko on był . Ale go nie było . Musiała się z tym pogodzić .
Weszła do gabinetu , wzieła torbę i płaszcz po czym wyszła ze szpitala . Na parkingu zauważyła Piotra który męczył się ze swoim autem . Podeszła do niego :
H: Widze że ktoś tu potrzebuje mechanika . - powiedziała z uśmiechem .
Piotr wychylił głowe spod maski samochodu :
P: Żebyś wiedziała . Tylko gdzie ja o szóstej nad ranem mechanika znajde ?
H: No tak . O takiej porze nigdzie go nie znajdziesz .
P: Dziękuje za pocieszenie .
H: Nie ma za co - znowu się uśmiechnął . Piotr spojrzał na nią :
P: Lubisz docinać ludziom , co ?
H: Tak . - powiedziała z uśmiechem - Dobraa ... Koniec gadania o nieistotnych sprawach .
P: Okej . A co zaradzisz na to , że muszę przejść pieszo pięć kilometrów ?
H: Nie musisz .
P: Haha . To jaki masz sposób ?
H: Mój samochód .
P: Podwieziesz mnie ?
H: Pytanie ! No jasne ;)
Piotr zamknął samochód :
P: Na pewno nie wysadzisz mnie trzy kilometry przed blokiem bo ciebie zdenerwuje .
Hana wybuchła śmiechem :
H: Tak . A teraz wsiadaj to może podaruje ci ten jeden kilometr .
Wsiedli do samochodu i odjechali .

sobota, 1 czerwca 2013

Nowa seria cz.1 . ,,Tak jak ja nie patrzy się na ciebie nikt ." KOMENTUJCIE .

Tak , tak . Nowa seria , zgoda :) Ale mam taką wene że zmiłuj się Panie . ♥

Hana siedziała w gabinecie i przeglądała karty swoich dawnym pacjentek . W pewnym czasie natknęła się na kartę Ewy . Zamknęła oczy i nagle wszystko wróciło : zdemaskowane mieszkanie , strzelanina i jeden plus tego że Karol pojawił się w życiu Goldberg : noc spędzona z Piotrem , której rzekomo żałowała . Ale tak nie było. Nie żałowała ani jednej sekundy tego wieczoru . Z tego kółka rozmyśleń wyrwało ją pukanie do drzwi :
H: Proszę !
Do gabinetu wszedł Przemek :
Prz : Ratuj !
H: A co ? CBA ciebie ściga ? - zapytała ze śmiechem .
Prz : Bardzo śmieszne ! Ola u ciebie była ?!
H: Ola ...
Prz : Pietrzak .
H: Ta Ola . Tak , a co ?
Prz : Czy to prawda że ona jest ... no wiesz ...
H: Nie wiem .
Prz : Czy to prawda że ona jest w ciąży ?
H: A po co ci ta informacja ?
Prz : Błagam cię , powiedz .
H: Tajemnica zawodowa . Mówi ci to coś ?
Prz : Ale powiedz to jako lekarzowi .
Hana wiedziała , że jeśli Ola jest pacjentką Przemka to musi mu powiedzieć .
H: Tak , jest w ciąży .
Zapała usiadł na krzesło i wpatrywał się w Goldberg .
H: Coś nie tak ? - spytała kiedy poczuła na sobie wzrok brata .
Prz : Oprócz tego , że będziesz ciocią to nic .
H: Czyli ... Zaraz , zaraz . Ty i ta cała Ola ... no wiesz . - spojrzała na niego znacząco .
Prz : Tak ! - gwałtownie wstał z krzesła i wyszedł z gabinetu .
Hana tylko się uśmiechneła . Po chwili ktoś znowu zapukal do drzwi :
H: Wejść !
P: Hana , nie zapominaj że to szpital nie wojsko . - powiedział wchodząc .
H: Piotr ... Hej .
P: Co twojemu bratu ? Spotkałem go na korytarzu .
H: I co ?
P: Wyglądał jakby przed chwilą dowiedział się że będzie ojcem .
H: A czy ja wyglądam jakbym przed chwilą dowiedziała się , że będe ciocią ?
P: Chyba mi nie powiesz że nasz młody Przemo zostanie tatusiem ...
H: Zostanie .
Piotr spojrzała na Hane :
H: Czego wy wszyscy się na mnie tak patrzycie ?!
P: Tak jak ja nie patrzy się na ciebie nikt .
H: Komplement czy obraza ?
P: To pierwsze . Pięknie wyglądasz . - powiedział a po chwili dodał - Ciociu . - uśmiechnął się a Hana rzuciła w niego zakrętką od dlugopisu .
H: Nie kpij sobie .
P: Nie kpie .
H: Wcale .
P: Tak .
Nastała chwilowa cisza . Pierwszy ocknął się Piotr :
P: A ... Jesteś na bloku potrzebna .
H: O dopiero teraz mi to mówisz ? - wstała i wybiegła z gabinetu a za nią Gawryło .
W pewnym momencie ...

CDN ^^

piątek, 31 maja 2013

Cz.2 : Chociaż znamy się dwa lata i miałem nadzieje że mnie lubi .

Oczy Hany się zaszkliły . Piotr kontynuował :
P: Bo jeśli to nie ja jestem tym ,,na zawsze" to powiedz mi to tu i teraz .
H: Odejdziesz ?
P: Chcesz żebym odszedł ?
H: Jeśli ty chcesz .
I znowu zaczęli się kłócić :
P: Odejde jeśli ty tego chcesz !
H: To idź , droga wolna !
P: Nie prowokuj mnie .
Zaczęli wchodzić sobie w zdania :
H; Wystarczy się pożegnać !
Piotr wyszedł do kuchni , Hana za nim .
P: Ja pieprze ! - zmierzał w kierunku drzwi wyjściowych .
H: Uważaj na słowa . - kobieta stała w miejscu i patrzyła na męża .
P: Pocałuj mnie w dupe . - wyszedł trzaskając drzwiami .
Hana weszła do łazienki . Jednak po chwili wróciła do salonu a Piotr do mieszkania .
P: Już koniec ? Mogę wrócić ?
Kobieta podbiegła do ukochanego i na niego wskoczyła . Zaczęli się namiętnie całować .
H: Przepraszam .
P: To ja przepraszam .
Powędrowali do sypialni .
P: Nie szkodzi . - pocałował ukochaną - Nie powinienem jej tego mówić . - znów ją pocałował - Wciąż jestem przy niej spięty . Chociaż znamy się dwa lata i miałem nadzieje że mnie lubi .
Usiedli na łóżku .
H: Nie lubi cię .
P: Naprawde ? Miałem nadzieje , że w głębi serca mnie kocha .
H: Żartujesz ? - patrzyli sobie w oczy - Ona ciebie nienawidzi . Mama uważa że nie jesteś dla mnie właściwy bo za bardzo cię kocham .
P: Niestety tamte pokolenie tak ma .
Znowu zaczęli się całować . Piotr rzucił Goldberg delikatnie na łóżko . A potem pewnie wiecie co było .

Nowe opowiadanie , cz.1 :) Takie coś to nie jest nic !

Może domyślicie się na podstawie jakiego filmu jest te opowiadanie ,może :3


Hana i Piotr byli zgranym małżeństwem . Jednak było jakieś ,,ale" matka Goldberg nie akceptowała nowego związku córki i stanowczo wolała ją i Jamesa .
Tego dnia małżonkowie wracali z kolacji u mamy . Idąc po schodach prowadzili kłótnie :
P: Hana , Hana ! Poczekaj . - mężczyzna dogonił ukochaną .
H: Zostaw mnie ! - próbowała wyminąć męża .
P: Musisz mi wytłumaczyć o co ci chodzi . - powiedział łapiąc ją za dłoń .
Kobieta nic nie odpowiedziała tylko posłała Piotrowi zimne spojrzenie :
P: Rozumiem , porozmawiamy w domu .
Hana pokiwała głową na ,,tak" i wyminęła mężczyznę . Po 2 minutach byli w mieszkaniu .
P: Nie wiem co takiego powiedziałem lub zrobiłem . - zamknął drzwi .
H: Zamknij się ! Nie kłam że nie wiesz !
P: Nie wiem ale to nie znaczy nic szczególnego !
H: Takie ,,nic" zawsze coś znaczy ! - weszła do sypialni .
P: Czasem mówię coś co nic nie znaczy !
H:  Takie coś to nie jest nic ! - krzyknęła z pokoju .
P: Zwykle mówię rzeczy bez znaczenia ! - powiedział opierając się o furtyne drzwi do sypialni .
H: Faceci zawsze mówią tak aby wykręcić się z tego co powiedzieli ! - zdjęła bluzkę i zaczęła szukać piżamy w szafie .
P: To co tak naprawdę powiedziałem ?!
H: Powiedziałeś mojej mamie że chcesz mieć dziecko ale to ja nie jestem gotowa ! Powiedz jej że jestem bezpłodna ! - usiadła na łózku .
P: W sumie to z Jamesem dzieci też nie miałaś !
H: Ale staraliśmy się o nie ! - rzuciła w Piotra torebką - A to może on był bezpłodny !? - wstała - Powiedziałeś matce że nie chce dziecka !
P: Tego nie powiedziałem !
H: Powiedziałeś !
P: Nie powiedziałem że nie jesteś gotowa tylko że teraz praca jest dla ciebie najważniejsza !
H: Czyli że teraz go nie chce ?
P: Tak .
H: Dziękuje ! - powiedziała ze sarkazmem .
P: Zaraz , zaraz . Pogubiłem się ! To ty chcesz te dziecko teraz czy nie ?!
H: Nie pogubiłeś się tylko jesteś w błędzie ! - usiadła przed toaletką . - Przecież wiesz jak jest ! Najpierw kupimy dom i odłożymy po 15 % z naszych pensi na 4-letnią lokatę oprocentowaną 6 % ! To mogłeś powiedzieć !
P: Z każdej pensji !?
H: Nie będę ci się spowiadać , baranie !
P: Jestem baranem ?!
H: Tak !
Hana i Piotr staneli blisko siebie nadal sie kłócąc :
H: Powinniśmy jeszcze poczekać !
P: Na co ? Na cud ?
H: Na awans !
P: Aha . Wyszło szydło z worka ! Chcesz się pozbyć Darka i być ordynatorem ginekologi !
H: Nie !
P: Od 15 lat jestem chirurgiem i jakoś na awans nie czekam a ty po dwóch latach liczysz na cud ?!
H: Po czterech !
P: Łał !
H: To ty zamierzasz do śmierci tutaj mieszkać !? Może chciałabym mieszkać w wielkim domu z ogrodem .
P:  Falkowicz ma taki ! Chcesz mieć dziecko ? Już się robi !
H: Nienawidzę ciebie takiego ! - wyszła do kuchni . Piotr ruszył za nią :
P: Jaki ?!
H: ,,Zróbmy sobie dziecko" ! Maluch będzie spał na parapecie ?! Trzeba wszystko zaplanować ! Dlaczego ja tu muszę być odważna i odpowiedzialna ? Dlaczego nie mogę być śpiewającym Irlandczykiem ?
P: Bo gdybyś śpiewała to wszystkie psy by pozdychały !
Hana rzuciła poduszką w Piotra .
P: Znowu problem podwójnej rozmowy ?
H: Powiedziałeś to ze złości na mnie bo nie chce dziecka ! Bo już ci nie wystarczam ! Tak ?!
P: Przesadzasz ! .
H: Naprawde nie o takim życiu myślałeś ?!
P: Tego nie powiedzialem .
H: Ale chciałeś !
P: Nie ! Ale może ty chcesz ?
H: A jeśli tak już będzie ?!
P: Czyli ?
H: Bez domu ,. dzieci ?
P: A czego ty byś chciała ?
H: Nie wiem . - kobieta ruszy w stronę sypialni . Piotr złapie ją delikatnie za ręke :
P: Czego ty chcesz Hana ?! Zmęczylo mnie zgadywanie ! Chcesz dziecko czy nie chcesz ?! - uspokoili się - Ja wiem czego chce . Mam to przy sobie i mi starczy ! A ty ? Wiesz czego chcesz ?
Oczy Hany się zaszkliły .

CDN ^^




środa, 29 maja 2013

Cz.6 : Przepraszam ... Przepraszam ...

Piotr złapał kurtkę i po piętnastu minutowym biegu był już pod blokiem ukochanej . Wbiegł na trzecie piętro i zapukał do drzwi . Otworzył James :
J: Wchodź - powiedział przygnębionym głosem .
Piotr wszedł do środka .
P: Gdzie ona jest ? - spytał zdejmując kurtkę .
J: W sypialni - powiedział zamykając drzwi . - No idź do niej , no ! - pośpieszył go .
Piotr wszedł do pokoju Goldberg . Kobieta leżała i płakała . Usiadł po cichu na brzegu łóżka a następnie położył swoją dłoń na jej ramieniu. Hana odwróciła się w jego stronę gwałtownie :
H: Piotr ...? - wyszeptała .
P: Cii ...
Kobieta spojrzała na niego po czym mocnooo się w niego wtuliła . Mężczyzna ją przytulił .
H: Przepraszam ... Przepraszam ... - mówiła przez płacz .
P: Ciii - wyszeptał gładząc jej włosy - Już dobrze ... Słyszysz ? Już dobrze ... - powiedział czule .
Hana jeszcze mocniej się w niego wtuliła tak że mężczyzna przewrócił się na łóżko . Leżeli wtuleni . Kobieta zasypiała a raczej starała się zasnąć . Czuła się silna bo miała go przy sobie , czuła jego zapach , słyszała jego spokojny oddech i odczuwała jego ciepło .
H: Piotr ? ... - uniosła delikatnie głowę .
P: Tak ? - mężczyzna popatrzył jej w oczy.
Nastała krótka cisza . Piotr patrzył wyczekująco na Hane :
H: Kocham Cię - ponownie się w niego wtuliła .
Gawryło szczerze się uśmiechnął i przytulił ukochaną :
P: Ja ciebie też - wyszeptał .
Leżeli bardzo blisko siebie . Drugą połowe łóżka spokojnie mógł zająć ktoś inny .
P: A teraz śpij . - powiedział czule i troskliwie .
Hana delikatnie podniosła twarz do góry i równie delikatnie musnęła Piotra w usta . Potem wróciła na swoją miejsce :
H: Kocham Cię ... - powiedziała a raczej zamruczała przez sen .
Wtuliła się w Piotra jeszcze mocniej . Zasneli .
Całej sytuacji przyglądał się James . Nie mógł znieść tego że jego żona całuje się i przytula z innym ale dla jej szczęścia musiał to zaakceptować . Poszedł do kuchni i napisał krótką karteczkę o treści : ,,Bądź z nim szczęśliwa a ja wracam tam gdzie moje miejsce : do Nigerii . Piotr dbaj o nią . James "
Po raz ostatni spojrzała na mieszkanie i na wtulonych zakochanych . Wiedział że robi dobrze , że Hana musi ułożyć sobie życie , być szczęśliwą :
J: Zasługuje na nią ... - powiedział przyglądając się śpiącym - Ja nie ...
Położył po cichu klucze na szafce nocnej i wyszedł z domu .


Ciąg dalszy nastąpi :) ♥

Cz.5 : Nie ... Nie ... Kocham cie ...

Hana nic nie odpowiedziała tylko wybiegła z szpitala i pojechała do domu .

Na miejscu była po 20 minutach .Weszła do mieszkania pewnym krokiem . Nie chciała owijać w bawełnę ale nie chciała też krzywdzić męża . Wiedziała jednak że musi to zrobić , że nie ma innej opcji aby być szczęśliwą z Piotrem . Kochała Gawryłe i po zakończeniu wątku pt. ,,James" chciała wyznać mu swoje uczucia . Weszła do salonu . Mężczyzna siedział zamyślony na kanapie . Dłoniami zakrywał twarz i chyba płakał . Hana podeszła bliżej i szturchnęła go w ramię . James podniósł głowe i popatrzył na żone :
J: Usiądź - powiedział spokojnie .
Hana wykonała tą prośbe . Zresztą bez niej i tak by usiadła : była wykończona.
H: Ty ... ty płakałeś ?
J: Nie , nie ... Mam katar .
Kobieta mimo iż nie uwierzyła postanowiła nie wnikać :
J: Hana ... bądź szczęśliwa z nim . Kochasz go . Ja tu nic nie zmienie . Kiedyś ciebie zostawiłem . Zrobiłem błąd a potem ... potem wróciłem i rozpierdzieliłem ci życie - mówił spokojnie .
H: To inna sprawa . - ukucnęła obok mężczyzny - Gdzie ty byłeś przez te cztery tygodnie ?
J: Tam gdzie moje miejsce , w Nigerii .
H: Przecież nie miałeś paszportu ! - usiadła na fotelu .
J: Miałem , pamiętałem wszystko . Oszukiwałem ciebie.
H: Co ?! - wstała .
J: Ja wiem że twoje życie legło w gruzach przeze mnie . Ja wiem że przeze mnie rozstałaś się z Piotrem . Przepraszam Hana . Powinienem się ciebie spytać czy kogoś masz , czy ...
H: Po co wracałeś ? - spytała ze spokojem . Miała zaszklone oczy - Po co ? - mówiła załamana - Przecież ja i on ... My chcieliśmy mieć dziecko ...
J: Mieliście je . Udało się wam . Ale pojawiłem się ja ... To przeze mnie poroniłaś .
Kobieta była zaskoczona wypowiedzią mężczyzny . Przerabiała sobie te słowa w głowie przez pare minut .
J: Gdyby nie ja to byś te dziecko urodziła , wychowała ... Byłabyś świetną matką ... Przepraszam .
Hana spojrzała na Jamesa po czym zapłakana wybiegła do sypialni . Rzuciła się na łóżko . Mężczyzna usiadł na brzegu łóżka i powiedział :
J: Spokojnie ...
H: Jakie spokojnie , co ?! Jakie !? ... - wybuchła płaczem .
J: Śpij ... - zaczął gładzić ją po kolanie .
H: Zostaw mnie ! - okryła się kołdro i po chwili usnęła .
James ciągle przy niej siedział .Minęły dwie godziny . Kobieta nadal spała lecz w pewnym momencie zaczeła grymasić :
H: Nie ... Nie ... Kocham cie ... - mężczyzna spojrzał na Hane . Ta mówiła jeszcze chwilę po czym obudziła się z krzykiem - Piotr ! Piotr ... - wybuchła płaczem , wtuliła się w poduszkę . James wyszedł z sypialni . Wiedział , że jego obecność tylko pogorszy sytuacje . Kobieta nadal płakała . Mężczyzna sięgnął po telefon i zadzwonił do Gawryły . Wiedział , że tylko on może jej pomóc , uspokoić ją . Po dwóch sygnałach Piotr odebral :
P: Halo ?
J: Piotr ?
P: James ?!
J: Słuchaj człowieku . Przyjedź do Hany . Ona ciebie potrzebuje ...
P: Co jej jest ?
J: Przyjedź ... - rozłączył się .
Piotr złapał kurtkę i po piętnastu minutowym biegu był już pod blokiem ukochanej ...

CDN ^^
KOMENTUJCIE ♥

wtorek, 28 maja 2013

KOMENTUJCIE . ♥ CZ.4 : Hana ja ...

Nastał kolejny dzień w którym życie Hany obróciło się o 360 stopni .
Wstała rano . Była 6 . Straszenie bolała ją głowa a na dodatek była naga . Obróciła się na drugi bok . Jednak Piotra już nie było . Pomimo iż była pijana doskonale pamiętała wczorajszy wieczór a noc jeszcze dokładniej . Ubrała się i wyszła do salonu . Mężczyzny też tam nie było natomiast była kartka : ,,Przepraszam ale Wiki wezwała mnie na operacje :) ,, . Kobieta trochę posmutniała a nawet więcej niż trochę .
H: No nic ... - wyjmując kawe z półki .
Zjadła śniadanie , pomalowała się , uczesała i pojechała do pracy .


Była 11:05 . Hana miała chwilę przerwy którą poświęciła na uzupełnianie kart pacjentek . Ktoś zapukał do drzwi .
H: Proszę ! - powiedziala nie odrywając wzroku od dokumentów.
Ktoś wszedł do gabinetu . Kobieta podniosła wzrok :
H: James ? ... - długopis wypadł jej z ręki . Wstała .
J: Hana ja ...
H: Nic nie mów ! Rozumiesz ? Jedź do domu ... ja tak przyjade i porozmawiamy ... - powiedziała jednym tchem przez lzy .
J: Hana ale ...
H: Prosze cię, błagam ! - krzykneła .
James wyszedł . Kobieta usiadła na krześle i jeszcze długo zastanawiała się nad tym co właściwie się stało . Chciała ochłonąć i jak najszybciej znaleźć się w domu . Otarła łzy i pobiegła do Wójcika .

Znalazła go w bufecie . Prowadził pogawędke z panią Marią jednak kiedy zobaczył Hane podszedł do niej :
D: Hej Hana . Coś się stało ?
H: Nie to znaczy tak - zaczęła się mieszać - Możesz mnie zastąpić ?
D: Ale ....
H: Wiem , że wymagam za dużo ale ...
D: Hana ...
H: Prosze cię Darek ! Ten jeden raz ...
D: Dobrze , jedź gdzie musisz i nie śpiesz się . :)
Hana nic nie odpowiedziała tylko wybiegła z szpitala i pojechała do domu ...


James - przepraszam ale musialam go dać xd ;3 
CDN ^^

PRZEPRASZAM za długość . Cz.3 :) ZARAZ cz.4 .

Ok. 18:50 usłyszała pukanie do drzwi . Poprawiła fryzurę i z uśmiechem otworzyła . Nie myliła się : to Piotr .
H: Pan Gawryło przed czasem ! :D
P: Mam czekać te 10 minut ... - spojrzał na zegarek - 9 minut na korytarzu ?
H: Nie , nie , nie . Wchodź . - gestem ręki zaprosiła go do mieszkania . Piotr wszedł .
P: Proszę . - podał kobiecie kupione wino - Twoje ulubione . Białe .
Hana szeroko się uśmiechnęła po czym powędrowała do kuchni . Piotr zdjął kurtkę i poszedł za nią .
Zaczęli jeść , pić , śmiać się . Po trzech godzinach: Hana popadła w śmiech po żarcie Piotra dotyczącym Dryla . Mężczyzna spoważniał i ciągle patrzył się na ukochaną . Kobieta kiedy to zauważyła także spoważniała . Zapadła cisza . Bardzo krępująca cisza . Hana wiedziała czego chce ale bała się że on nie jest na to gotowy . Piotr myślał że to właśnie kobieta jest nie gotowa . Jednak Goldberg nie miala zamiaru dłużej czekać : pocałowała go a on pocałunek odwzajemnił .Wstali z kanapy nadal się całując . Zaczeli pozbywać się ubrań w drodze do sypialni . A jak się skończyło pewnie wiecie ...


Ciąg dalszy za ok. 30 minut ^^

niedziela, 26 maja 2013

NOWE OPOWIADANIE , CZ.2 : Moja ? Jak na ośmiolatkę powiedzmy , że nie jest najgorszy .

Więc tak ;3 Macie i dajcie mi spokojnie spać :3

Po chwili poczuła na sobie czyjąś ciepłą dłoń . Podniosła twarz . Jej zapłakane oczy zobaczyły Przemka :
Prz : Hana , co jest ?
H: Co ma być , co ma być ?
Prz : Płakałaś a raczej dalej to robisz .
H: Wiesz co ? - zerwała się na równe nogi - Muszę walczyć ! - krzyknęła odbiegając w stronę swojego gabinetu .
Prz : Matko jaką mam dziwną siostrę ... - powiedział jakby sam do siebie i odszedł .
Hana napisała w pamiętniku krótką notkę :
,,Muszę walczyć ! On wieki czekał nie będzie ! Kocham Cię Piotr ... " .
Założyła nowy fartuch i pobiegła do lekarskiego gdzie to właśnie Gawryło kład czysty fartuch na kanapie :
H: Dziękuje - powiedziała ze uśmiechem .
P: Nie ma sprawy :)
H: Może w nagrode pójdziemy na kawę ?
P: Piłem już .
H; To dotrzymasz mi towarzystwa , hmm ? Chyba że jesteś zajęty ...
P: Nie , nie , nie :) Idziemy ?
H: Tak .
Weszli do bufetu . Hana poszła po kawę a Piotr skusił się na szklanką soku jabłkowego. Kiedy wrócili do stolika :
H: Twoja córka ma gust po tobie .
P: Nie , nie ... Sok jabłkowy lubi to prawda . Ale gustu mojego nie ma , a szkoda .
H: Uważasz , że twoja córka ma zły gust ?
P:Moja ? Jak na ośmiolatkę powiedzmy , że nie jest najgorszy .
Hana się uśmiechneła:
P: Co ty taka zadowolona ?
H: Ja ... ? - zrobiła chwilową przerwe - Masz wolny wieczór ?
P: Mam . A ty ?
H: Mam .
Hana spojrzała na Piotra porozumiewawczo .
P: Wpadne do ciebie , ok.19 .
H: Zgoda . Nie kupuj wina , mam go i tak za dużo .
P: Niech ci będzie . Ale gust do win to ja mam lepszy .
H: Poddaje się . Kup jakieś . Tylko nie ...
Piotr przerwał jej w pół zdania :
P: ... zółte ani widne czerwone .
H: Tak .
Uśmiechnęli się do siebie . Wtedy dosiadł się do nich Dryl :
D: Ale tłumy ... - usiadł.
P: Jesteśmy tylko my . -powiedział ze sarkazmem .
H: Właśnie i rozmawiamy ...
D: Mam sobie iść ?
P: Ja pójde . - wstał i zwrócił się do Hany - Do zobaczenia .
H: Tak . - uśmiechneła się . Piotr wyszedł :
H: To ja też ...
D: Co robisz dzisiaj wieczorem ?
H: Kino , rozmowa ... Randka . - powiedziała po czym wstała ze krzesła .
D: A z kim ?
H: A nie twój interes . Pa . - wyszła .
Reszta dyżuru mineła spokojnie . O 18:00 Hana była już w swoim mieszkaniu . Wyjęła owoce , kieliszki . Chciała wypaść idealnie . Ubrała się w różową sukienkę z ,,dłuższym tyłem" oraz swoje honorowe szpilki . Zrobiła lekki makijaż . Oczekiwała Piotra . Ok. 18:50 usłyszała pukanie do drzwi ...

CDN ^^